Jest Polska, jest Sejm – sto lat od wyborów do Sejmu Ustawodawczego

spełnieniem wszystkich wymogów nowoczesnej demokracji parlamentarnej: powszechne, równe, proporcjonalne, bezpośrednie i tajne. Prawo do głosowania otrzymali wszyscy obywatele, którzy ukończyli 21 rok życia, bez względu na płeć, wyznanie czy narodowość. Pierwszy artykuł dekretu o ordynacji wyborczej brzmiał dosłownie: „Wyborcą do Sejmu jest każdy obywatel państwa, bez różnicy płci, który do dnia ogłoszenia wyborów ukończył 21 lat”. Zaś dalej: „Wybieralni do Sejmu są wszyscy obywatele państwa posiadający czynne prawo wyborcze”.
Co wiemy o szczegółach tych wyborów?
W myśl dekretu Sejm Ustawodawczy miał się składać z 513 posłów (241 z Królestwa Polskiego, 160 z Galicji i Śląska Cieszyńskiego oraz 112 z byłego zaboru pruskiego). W dekrecie zapowiedziano, że w 13 okręgach wyborczych Galicji Wschodniej wybory nie mogą być przeprowadzone, w związku z czym do Sejmu Ustawodawczego wejdą posłowie polscy z tych okręgów do byłej Izby Posłów Rady Państwa Monarchii Austriackiej. W opróżnionych z powodu śmierci posłów dwóch okręgach lwowskich zarządzono wybory według dawnej ordynacji z 1907 r. do Izby Posłów Rady Państwa. Wybory w Poznańskiem i na Pomorzu (10 okręgów wyborczych) miały się odbyć w terminie późniejszym. Jednocześnie zapowiedziano powołanie do Sejmu w porozumieniu z miejscowym społeczeństwem przedstawicieli Polaków na Litwie i Rusi. Skład Sejmu Ustawodawczego uzupełniany był poprzez kolejne dodatkowe wybory: 16 lutego w okręgu suwalskim, 14 marca w Poznańskiem. Tego samego dnia uznano za posłów kandydatów zgłoszonych w Cieszyńskiem, 15 czerwca w okręgach białostockim i bielskim, a 2 maja 1920 r. na Pomorzu. 24 marca 1922 r. w skład Sejmu weszło 20 posłów wybranych do parlamentu Litwy Środkowej. Ostatecznie liczba posłów w Sejmie Ustawodawczym była mniejsza niż zakładano, wynosiła 432.
W tych wyborach 26 stycznia wzięło udział ponad pięć milionów wyborców. Frekwencja była bardzo wysoka. Dokładne dane procentowe nie są znane, ale wiadomo, iż nigdzie nie spadła poniżej 60 proc., a były takie okręgi, gdzie przekraczała 90 proc. (np. w Koninie – 94 proc. i Opocznie – 91 proc.). Dzień był bardzo mroźny, termometry rano wskazywały nawet – 25 st. C. Mimo to frekwencja dopisała.
Muszę podkreślić, że Polska jako jedno z pierwszych państw w Europie zapewniła czynne i bierne prawa wyborcze kobietom, wyprzedzając w tym względzie przodujące ówczesne demokracje jak Francja i Wielka Brytania (w Europie kobiety po raz pierwszy mogły głosować w podległym Rosji Wielkim Księstwie Finlandii, która czynne i bierne prawo wyborcze dla kobiet wprowadziła 1 czerwca 1906). Obywatelki Stanów Zjednoczonych otrzymały prawa wyborcze o rok później niż Polki. A w Szwajcarii – dopiero w 1971 r. (w kantonie Appenzell Innerrhoden – w 1990 roku!)
Jak wyglądał pierwszy dzień obrad Sejmu Ustawodawczego?
Pierwsze posiedzenie Sejmu Ustawodawczego odbyło się 10 lutego 1919 r. w gmachu byłego rosyjskiego Aleksandryjsko-Maryjskiego Instytutu Wychowania Panien przy ulicy Wiejskiej w Warszawie. W przeddzień zgodnie z tradycją I Rzeczypospolitej uroczyste nabożeństwo odprawił w katedrze św. Jana arcybiskup warszawski ksiądz Aleksander Kakowski. Wzięli w nim udział m.in. Naczelnik Państwa, członkowie rządu oraz posłowie. Po zakończeniu mszy jej uczestnicy wraz z tłumem zgromadzonym na zewnątrz katedry udali się na ulicę Wiejską, gdzie po krótkiej modlitwie ksiądz arcybiskup gnieźnieńsko-poznański Edmund Dalbor poświęcił gmach, w którym zebrać się miał parlament. Posiedzenie Sejmu otworzył Józef Piłsudski, który w wygłoszonym z tej okazji orędziu powiedział m.in.: „Panowie i Panie posłowie! Półtora wieku walk, krwawych nieraz i ofiarnych, znalazło swój tryumf w dniu dzisiejszym. Półtora wieku marzeń o wolnej Polsce czekało swego ziszczenia w obecnej chwili. Dzisiaj mamy wielkie święto narodu, święto radości po długiej ciężkiej nocy cierpień. W tej godzinie wielkiego serc polskich bicia czuję się szczęśliwym, że przypadł mi zaszczyt otwierać Sejm polski, który znowu będzie domu swego ojczystego jedynym panem i gospodarzem. Radość dnia dzisiejszego byłaby stokroć większą, gdyby nie troska, że zbieracie się w chwili niezwykle ciężkiej. Po długiej, nieszczęsnej wojnie świat cały, a z nim i Polska, czekają z tęsknotą upragnionego pokoju. Tęsknota ta w Polsce dziś ziścić się nie może. Synowie Ojczyzny muszą iść, by bronić granic i zabezpieczyć Polsce swobodny rozwój”.