Lepszy dostęp do specjalistów czy „betonowanie” szpitali?
Zgodnie z założeniami resortu zdrowia, w systemie szpitalnego zabezpieczenia świadczeń szpitalnych czyli tzw. sieci szpitali, będą mogły znaleźć się placówki, które mają oddziały specjalistyczne i ratunkowy (poza klinicznymi). Co szczególnie istotne, muszą one od co najmniej 2 lat mieć umowę z NFZ. Nowy kontrakt będą mogły zaś dostać na 4 lata.
I ta kwestia budzi szczególne wątpliwości, przede wszystkim organizacji pracodawców. Nazywają to „betonowaniem szpitali”, a nawet konkretnych specjalizacji. Jeśli bowiem jakiś szpital kontraktu nie miał, to nie ma szans uzyskać go w najbliższym czasie. Dotyczy to wielu szpitali prywatnych, często nowych, rozwijających nowe oddziały specjalistyczne.
Według obliczeń Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych, przez ostatnie 25 lat zainwestowały one w infrastrukturę i wyposażenie placówek aż 7,5 mld zł. Pod koniec 2015 r. liczba hospitalizacji w tych placówkach to 13,2 proc. wszystkich hospitalizacji w Polsce i wskaźnik ten w ostatnich latach stale rósł.
Na posiedzeniu zespołu RDS, jedna z organizacji związkowych wskazywała, że w projekcie ustawy w ogóle brak jest jasnego zapisu co do podziału środków. Jest o tym mowa jedynie w uzasadnieniu.
Pracodawcy natomiast, szczególnie krytykowali finansowanie ryczałtowe, które ma, w myśl reformy MZ, zastąpić finansowanie poszczególnych procedur medycznych. Dowodzili, że to odwrócenie budowanej dotychczas tendencji pozytywnej konkurencji w jakości usług medycznych. Wyjaśniali, że może to prowadzić do sytuacji, w których dyrektor placówki, chcąc zaoszczędzić, będzie sztucznie przedłużał pobyt pacjentów stosując wobec nich najprostsze, a przez to najtańsze procedury. Bo przecież pieniądze i tak dostanie ryczałtem, niezależnie od tego, jak będzie leczył. Obecnie finansowanie jest uzależnione od kosztu konkretnej procedury, choć oczywiście niewystarczające w stosunku do potrzeb.
Kolejny problem, na jaki wskazano w zespole, dotyczył opieki specjalistycznej, o której zapomniano, skupiając się jedynie na podstawowej opiece zdrowotnej. W efekcie, z placówek powiatowych ujętych w sieci szpitali znikną niektóre oddziały. Nie będzie tam np. ortopedii czy urologii, a jedynie oddziały: chirurgii ogólnej, chorób wewnętrznych, położnictwa i ginekologii, neonatologii oraz pediatrii.
Ale są też pozytywne opinie ekspertów, dotyczące np. tworzenia tzw. map potrzeb zdrowotnych. Chodzi o wybór szpitali, które trafią do sieci uzależniony od potrzeb mieszkańców z danego terenu. Mapy mają być tworzone przez jednostki samorządowe w porozumieniu z resortem zdrowia a pierwsze wykazy szpitali zakwalifikowanych do sieci mają być znane pod koniec kwietnia 2017 r. Jednocześnie jednak tak związki, jak i pracodawcy uważają, że kompetencje samorządów w zakresie tworzenia map są, na tym etapie, niedookreślone.
Co do zasady, związki zawodowe w zespole RDS oceniły tworzenie sieci szpitali jako „kierunkowo dobre rozwiązanie”, choć zaznaczyły, że projekt reformy wymaga wielu dalszych prac w zespole branżowym ds. ochrony zdrowia. Wyrażały też liczne wątpliwości, np. czy finansowanie ryczałtowe jest niezbędne przy wszystkich procedurach.
Wskazywano np. na anestezjologię, gdzie może się to okazać niekorzystne dla pacjenta.
Niepokój związków dotyczył również tego, czy resort zdrowia zabezpieczył środki na obowiązkową podwyżkę wynagrodzenia minimalnego pracowników ochrony zdrowia do wysokości 2 tys. zł brutto oraz 13 zł za godzinę. Kwoty te będą obowiązywały z mocy prawa od 1 stycznia 2017 r.
Związki zwracały się w tej sprawie do ministra zdrowia, ale nie otrzymały odpowiedzi.
Eksperci Solidarności mówili na posiedzeniu zespołu o potrzebie zapewnienia dodatkowych pieniędzy na programy osłonowe dla pracowników ochrony zdrowia. Projekt ma bowiem restrukturyzować tę branżę jednocześnie przewidując samofinansowanie. W opinii związku, nie jest to możliwe.
Z kolei pracodawcy wskazywali na brak waloryzacji wartości kontraktów na usługi zewnętrzne zamawiane przez szpitale, jak: ochrona, sprzątanie, wyżywienie. Ich koszty rosną, a wartość kontraktów pozostaje bez zmian.
Przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia wyjaśnili, że szczegółowe rozwiązania, zasady rozliczeń znajdą się w rozporządzeniach. Przy finansowaniu ryczałtowym będzie jednak brany pod uwagę stosowany przez placówkę rodzaj świadczonych usług medycznych. Odnosząc się do „betonowania systemu”, podkreślali, że dotyczy to „tylko okresu czteroletniego”.
Zdaniem resortu, włączenie konkretnych placówek do sieci ma gwarantować pacjentom lepszy dostęp do świadczeń zdrowotnych w powiatach. Istotne jest też wyraźne wyodrębnienie opieki specjalistycznej od ogólnej, co poprawi dostęp pacjentów do specjalistów.
Anna Grabowska