[komentarz] Kogo kompromituje "Afera taśmowa"? Morawieckiego, Tuska, czy może... Onet?
Redaktorzy Onetu bronią się stwierdzeniem, że przecież udostępnili całe nagranie, a wolność dziennikarska polega na tym, że opisali to, co z ich punktu widzenia jest na taśmach najważniejsze. Próbuję uszanować ten pogląd. Sęk jednak w tym, że takie tłumaczenie przypomina mi mydlenie oczu - no bo kto, oprócz najbardziej dociekliwych dziennikarzy, będzie wsłuchiwał się w niemal 4-godzinną taśmę? Szybko odpowiem na to pytanie: udostępniona przez Onet na Youtubie cała taśma ma w tym momencie 500 wyświetleń. 500! To jest prawie nic. Mam wątpliwości, czy nawet dziennikarzom chce się tego słuchać. Natomiast o sprawie "umoczenia" Morawieckiego w jakieś "ciemne sprawy", "machlojki" dyskutuje cała Polska.
Do opinii publicznej idzie zatem przekaz mający dyskredytować Morawieckiego, a który pomija inne istotne wątki, ukazujące patologie w rządzie Donalda Tuska. Skoro Onet nie był w stanie, to my pomożemy pewne sprawy wyeksponować.
Kilian: Jest pytanie na Radzie Ministrów. Czy udzielono pomocy publicznej PLL LOT? Minister Skarbu odpowiada: Nie udzielono. Kończy się Rada Ministrów. No jest kryzys. (...) Co zrobić z tym Lotem. Siedzą, gadają. Nagle przychodzi ktoś tam do tego Donalda i mówi: właśnie parę dni temu Minister Skarbu podpisał i przelał gotówką czterysta milionów złotych tam do jakiejś spółki z Agencji Rozwoju Przemysłu, czy tam skądś do Lotu. Czterysta baniek.
Morawiecki: ... tak
Kilian: No więc Donald o mało zawału serca nie dostał. To co mówił o Budzanowskim nie do powtórzenia. Szczęśliwie było to bardzo późno w nocy, więc nie mogli go zawołać, bo by go chyba zabił. Następnego dnia się uspokoił, wszystko jest OK, to się jakoś rozjechało. A Donald jeszcze nie wie jednej rzeczy, o której ja wiem, że dzień po wzięciu tych 400 milionów złotych w PLL LOT wypłacono natychmiast premie, a dopiero w następnej kolejności ....
Matuszewska: Z tych 400 milionów...
Kilian: Zaspokojono roszczenia. Ale jeżeli ja o tym wiem, to znaczy że 500 osób o tym wie. Rozumiesz?
Morawiecki: (...) zawsze tak jest w tym kraju.
- słyszymy na taśmach. Szkoda, że według Onetu nie jest istotne by pokazać w swej publikacji, jak ówczesny premier Donald Tusk pilnował 400 mln złotych publicznych pieniędzy i jaką miał kontrolę nad tym, co się działo z tymi środkami po przekazaniu ich PLL LOT?
Jedziemy dalej. 3 kwietnia 2013 roku Rosja poinformowała o powrocie do koncepcji gazociągu Jamał II. Dzień później pojawiły się informacje o podpisaniu memorandum w tej sprawie pomiędzy polskimi, a rosyjskimi spółkami. Mówimy o dokumencie strategicznym, niezwykle istotnym dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Okazało się, że polski premier... nie wiedział, że podlegli mu ministrowie i polskie spółki wynegocjowali ten dokument.
Gościu [Mikołaj Budzanowski, ówczesny minister skarbu-red.] zezwolił na podpisanie memorandum z Gazpromem no i co? No i zapytali premiera w Sejmie, a on nie wiedział. [Budzanowski] Zapomniał tylko o tym powiedzieć premierowi. Kolejny raz zapomniał. Gadałem z gośćmi z EuroPolGazu a ci mówią, że mają nagraną rozmowę i nie wiadomo kiedy jej użyją, że śmiało można podpisywać, że wszystko umówione z Budzanowskim. A wczoraj on krytykował Putina, co on się wtrąca, a dotyczyło to dokładnie tego przecież memorandum, podpisanego wczoraj właśnie, dlatego się ten Putin odezwał
- słyszymy na taśmach. Zatem Krzysztof Kilian opowiada jak bez wiedzy Tuska spółki podległe Mikołajowi Budzanowskiemu podpisały memorandum z Rosjanami na budowę Jamał II. Wiedział o tym Putin, a Tusk dowiedział się od dziennikarzy w Sejmie. Sprawa zaszokowała Mateusza Morawieckiego, który w rozmowie powiedział:
Tylko mi się w pale nie mieści jedna rzecz i muszę jeszcze raz o to zapytać. Przecież Tusk nie mógł nie wiedzieć, że wcześniej są rozmowy o podpisaniu memorandum
- wskazał Morawiecki.
Jak to nie. No ale przestań, zastanów się co Ty mówisz Mateusz. Nie powiedzieli, to nie wiedział
- odpowiedzieli mu rozmówcy. Strach pomyśleć, o czym jeszcze mógł nie wiedzieć premier Donald Tusk, skoro jego bliscy współpracowali potrafili uznać za stosowne nie informować go o podpisaniu z Rosjanami strategicznego dokumentu. I strach pomyśleć, że jedna z największych redakcji w kraju uznaje takie wątki za na tyle mało istotne, że pomija je w swoich publikacjach. Skupia się natomiast na Morawieckim, który w tamtym momencie pracował w sektorze prywatnym i nie był członkiem rządu.
Czy Morawiecki faktycznie na publikacji Onetu straci? Nie ulega wątpliwości. Takie historie nigdy nie wyglądają dobrze, a smród rozniósł się także do zagranicznej prasy, o czym pisaliśmy na łamach Tysol.pl. Co śmieszne i absurdalne, dziennikarze "Times of Izrael" doszukali się "antysemickich uwag" w wypowiedziach polskiego premiera. Natomiast jeśli chodzi o krajowe podwórko, wielu wyborców PiS-u nie przekonują piękne i skądinąd trafne przemowy Mateusza Morawieckiego, wielu wciąż wyraża głębokie niezadowolenie z tego, że zastąpił on na fotelu premiera Beatę Szydło. Widzą w nim liberała, bankstera, który tylko na potrzeby chwili założył maskę socjalisty. Nie jest on dla nich "swój". Ci będą mieli jeszcze więcej wątpliwości co do jego osoby, bo te taśmy niejako potwierdzają ich wątpliwości. Można było się jednak spodziewać, że bliskie kontakty Mateusza Morawieckiego z poprzednią ekipą rządzącą zostaną mu nieraz wypomniane, a przyjdzie moment, że będą go drogo kosztować.
Robert Wąsik
#REKLAMA_POZIOMA#