dr Piotr Łysakowski: Powstanie Warszawskie to dla Niemców mentalna przepaść

– Niemcom trudno pojąć fenomen Powstania, ponieważ niewiele wiedzą o okupacji Polski w czasie II wojny światowej. Po drugie ze względu na system wychowania nie rozumieją np. słowa „patriotyzm”. Dla nich, wychowanych przez pokolenie '68, obchody Powstania to odradzanie się nacjonalizmu – mówi w rozmowie z Jakubem Pacanem historyk, ekspert ds. stosunków polsko-niemieckich, dr Piotr Łysakowski.
 dr Piotr Łysakowski: Powstanie Warszawskie to dla Niemców mentalna przepaść
/ fot. Marcin Żegliński, Tygodnik Solidarność

[Niemcy] mało wiedzą nt. Powstania, odwołam się od razu do wizyty prezydenta Romana Herzoga w Warszawie w 1994 roku, kiedy pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego czcił powstańców, ale nie wiedział jakich. Podkreślę – prezydent Niemiec, człowiek wykształcony, z doktoratem, prawnik, a tu taki lapsus. To jest mniej więcej miara ogólnoniemieckiej wiedzy na temat tego, co działo się w Warszawie w 1944 roku


- powiedział dr Piotr Łysakowski w rozmowie z Jakubem Pacanem. W jego opinii historia Powstania Warszawskiego, nawet dla wykształconych Niemców to „terra incognita”.
 

Co do osobistych spotkań z powstańcami, to często reakcją była ucieczka, która w wielu przypadkach kończyła się histerią. – Jak to możliwe, że takie coś mogło się wydarzyć? – pytali samych siebie


- mówił historyk. Wskazał, że nauczanie historii w Niemczech koncentruje się na historii lokalnej, ucieka się od wielkiej historii, ponieważ w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat ta niemiecka – to krwawy dramat. Z tego względu niemiecka metodyka nauczania ucieka w historię lokalną, do hodowców wina, Gutenberga itp.
 

I to też jest pociągające i ciekawe, ale co ważniejsze chroni przed traumą, która gdzieś z tyłu niemieckiej głowy jest. I nic dziwnego, że jest


- stwierdził Łysakowski. Jego zdaniem profesorowie historii wiedzą o zbrodniach Wermachtu. Problem w tym, że oni z tą wiedzą nie docierają do społeczeństwa, bo albo nie chcą, albo nie mogą, albo nie potrafią.
 

Kiedy w niemieckich mediach pojawi się hasło „polskie obozy zagłady” i polska strona się oburza, to ze strony Niemiec jest tłumaczenie, „każdy normalny człowiek wie, że to nie były polskie obozy, więc się tym nie przejmujcie”. Po czym mija trochę czasu i znowu słychać „o pomocnikach Hitlera” itp. Tłumaczenie jest takie samo jak poprzednio. Naprawdę tego nie rozumiem


- mówił. 
 

Przez pokolenie '68 roku Niemcy niekoniecznie są w stanie zrozumieć to, co się obecnie dzieje w Polsce wokół Powstania. To ogromna przepaść mentalna i trzeba wysiłku, by pojąć „modę” na Powstanie w Polsce. Niemcy ze względu na system wychowania nie rozumieją np. słowa patriotyzm 


- kontynuował. Opowiedział także historię, gdy przy niemieckich nauczycielach wspomniał o patriotyzmie w sposób pozytywny i nastąpiła wtedy konsternacja. 
 

Wszyscy nagle zaniemówili i trzeba było wyjaśniać, że patriotyzm nie oznacza ganiania z kijem po ulicach Polski obcokrajowców, tylko szacunek dla własnej tradycji


- powiedział. Dodał, że przez lata uczestniczył w budowaniu polsko-niemieckich stosunków i "ze smutkiem stwierdził", że z niewielkimi wyjątkami polska strona nie ma ludzi przygotowanych do tej pracy. 
 

W wielu przypadkach państwo polskie nie bardzo wie, co chce zrobić. Jeśli się nie ma siły na arenie międzynarodowej porównywalnej do strony żydowskiej – a my tej siły nie mamy – to wszystko musi być bardzo dobrze przygotowane. To zaś wymaga czasu. My tego nie robimy, miotamy się od ściany do ściany. Piękne oświadczenie o Powstaniu Warszawskim pierwszego sierpnia wydał ambasador Niemiec Rolf Nikel. Bardzo fajnie, ale równocześnie pojawiło się oświadczenie cenionego dziennikarza, że to dyplomatyczna paplanina. Po co takie słowa? My powinniśmy umieć wykorzystać takie oświadczenia


- stwierdził Piotr Łysakowski. Zwrócił także uwagę, że ostatnio w Niemczech odbywa się szeroka dyskusja o stworzeniu w Berlinie pomnika polskich ofiar wojny. 
 

U nas w prasie się o tym nie mówi, a tam na ten temat jest duża debata. Generalnie przeważają głosy za jego powstaniem, ale są też zdania mówiące, że polska ofiara i w ogóle jakakolwiek inna poza żydowską jest nieistotna, stąd i sam pomnik jest niepotrzebny. Szkoda, że do tej debaty toczonej w samych Niemczech nie dołącza strona polska


- podsumował. Wspomniał także o swojej pracy przy Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży. Niemiecka młodzież ma obowiązek odwiedzania miejsc ludobójstwa. 
 

W tym nie ma nic złego, problem polega na tym, że są to Auschwitz, Birkenau itp. i pojawia się taka narracja, że my wszyscy jesteśmy winni. Ja ze strony polskiej próbowałem stworzyć analogiczną sytuację u nas, czyli obowiązkowe oprowadzanie grup niemieckich po miejscach martyrologii polskiej, np. w Warszawie Muzeum Powstania Warszawskiego, Pawiak, Palmiry i wtedy napotykałem na ogromny opór ze strony polskiego ministerstwa edukacji, zupełnie niezrozumiały. Tak nie da się budować prawdy o polskich ofiarach II wojny światowej


- powiedział dr Piotr Łysakowski.



#REKLAMA_POZIOMA#

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Waldemar Krysiak: Rozpad polskiego środowiska LGBT? Wiadomości
Waldemar Krysiak: Rozpad polskiego środowiska LGBT?

Zaczęło się od homoseksualnego podrywu, a skończyło się na zarzutach defraudacji ponad 100 tys. złotych przez działaczy LGBT. Na naszych oczach dochodzi do rozpadu w polskim środowisku tęczy.

Przełomowe badania: Polak wpadł na trop życia na Wenus? Wiadomości
Przełomowe badania: Polak wpadł na trop życia na Wenus?

Polak przeprowadził jedne z najbardziej przełomowych w historii podboju wszechświata badania nad poszukiwaniem życia! W chmurach Wenus dr Janusz Pętkowski wraz z zespołem MIT odkrył fosfinę.

Jarosław Kaczyński: PiS wystawi na wybory do PE listy śmierci z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński: PiS wystawi na wybory do PE listy śmierci

– Te listy, które układamy do Europarlamentu, będą listami śmierci. Wszystko co mocne będzie tam włożone – powiedział w rozmowie z Anitą Gargas prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kierwiński: Będzie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w Polsce z ostatniej chwili
Kierwiński: Będzie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w Polsce

Minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński poinformował w czwartek, że za kilka dni przedłożona zostanie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, którzy przebywają na terenie Polski.

Józefaciuk porównał religię do męskiego przyrodzenia. Nawet Czarzasty nie wytrzymał z ostatniej chwili
Józefaciuk porównał religię do męskiego przyrodzenia. Nawet Czarzasty nie wytrzymał

- Religia jest jak pewien męski organ. Jest całkiem w porządku, gdy ktoś go ma i jest z niego dumny. Ale jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nim przed nosem, to już mamy pewien problem  - powiedział poseł Marcin Józefaciuk z sejmowej mównicy.

Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta z ostatniej chwili
Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta

Administracja prezydenta Joe Bidena odrzuciła wezwanie do ujawnienia dokumentów wizowych księcia Harry'ego.

Rozważałem odebranie sobie życia - szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii z ostatniej chwili
"Rozważałem odebranie sobie życia" - szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii

Były reprezentant Anglii Stephen Warnock przyznał, że rozważał popełnienie samobójstwa po tym, jak skorzystał on ze złych porad finansowych.

WP: Kurski i Obajtek z jedynkami w ważnych regionach. Jest decyzja PiS z ostatniej chwili
WP: Kurski i Obajtek z "jedynkami" w ważnych regionach. Jest decyzja PiS

Komitet Polityczny PiS w czwartek po południu zatwierdził start Jacka Kurskiego i Daniela Obajtka w wyborach do Parlamentu Europejskiego – twierdzi serwis Wirtualna Polska.

Ukraiński minister rolnictwa podejrzany o korupcję: zapadła decyzja w sprawie jego przyszłości z ostatniej chwili
Ukraiński minister rolnictwa podejrzany o korupcję: zapadła decyzja w sprawie jego przyszłości

Podejrzany w sprawie korupcyjnej ukraiński minister polityki rolnej i żywności Mykoła Solski podał się do dymisji – poinformował w czwartek przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Rusłan Stefanczuk.

Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK z ostatniej chwili
Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK

PE w głosowaniu w Strasburgu poparł zaktualizowaną listę strategicznych projektów infrastrukturalnych w Unii Europejskiej. Znalazł się na niej Centralny Port Komunikacyjny. Oznacza to, że budowa CPK będzie współfinansowana ze środków UE.

REKLAMA

dr Piotr Łysakowski: Powstanie Warszawskie to dla Niemców mentalna przepaść

– Niemcom trudno pojąć fenomen Powstania, ponieważ niewiele wiedzą o okupacji Polski w czasie II wojny światowej. Po drugie ze względu na system wychowania nie rozumieją np. słowa „patriotyzm”. Dla nich, wychowanych przez pokolenie '68, obchody Powstania to odradzanie się nacjonalizmu – mówi w rozmowie z Jakubem Pacanem historyk, ekspert ds. stosunków polsko-niemieckich, dr Piotr Łysakowski.
 dr Piotr Łysakowski: Powstanie Warszawskie to dla Niemców mentalna przepaść
/ fot. Marcin Żegliński, Tygodnik Solidarność

[Niemcy] mało wiedzą nt. Powstania, odwołam się od razu do wizyty prezydenta Romana Herzoga w Warszawie w 1994 roku, kiedy pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego czcił powstańców, ale nie wiedział jakich. Podkreślę – prezydent Niemiec, człowiek wykształcony, z doktoratem, prawnik, a tu taki lapsus. To jest mniej więcej miara ogólnoniemieckiej wiedzy na temat tego, co działo się w Warszawie w 1944 roku


- powiedział dr Piotr Łysakowski w rozmowie z Jakubem Pacanem. W jego opinii historia Powstania Warszawskiego, nawet dla wykształconych Niemców to „terra incognita”.
 

Co do osobistych spotkań z powstańcami, to często reakcją była ucieczka, która w wielu przypadkach kończyła się histerią. – Jak to możliwe, że takie coś mogło się wydarzyć? – pytali samych siebie


- mówił historyk. Wskazał, że nauczanie historii w Niemczech koncentruje się na historii lokalnej, ucieka się od wielkiej historii, ponieważ w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat ta niemiecka – to krwawy dramat. Z tego względu niemiecka metodyka nauczania ucieka w historię lokalną, do hodowców wina, Gutenberga itp.
 

I to też jest pociągające i ciekawe, ale co ważniejsze chroni przed traumą, która gdzieś z tyłu niemieckiej głowy jest. I nic dziwnego, że jest


- stwierdził Łysakowski. Jego zdaniem profesorowie historii wiedzą o zbrodniach Wermachtu. Problem w tym, że oni z tą wiedzą nie docierają do społeczeństwa, bo albo nie chcą, albo nie mogą, albo nie potrafią.
 

Kiedy w niemieckich mediach pojawi się hasło „polskie obozy zagłady” i polska strona się oburza, to ze strony Niemiec jest tłumaczenie, „każdy normalny człowiek wie, że to nie były polskie obozy, więc się tym nie przejmujcie”. Po czym mija trochę czasu i znowu słychać „o pomocnikach Hitlera” itp. Tłumaczenie jest takie samo jak poprzednio. Naprawdę tego nie rozumiem


- mówił. 
 

Przez pokolenie '68 roku Niemcy niekoniecznie są w stanie zrozumieć to, co się obecnie dzieje w Polsce wokół Powstania. To ogromna przepaść mentalna i trzeba wysiłku, by pojąć „modę” na Powstanie w Polsce. Niemcy ze względu na system wychowania nie rozumieją np. słowa patriotyzm 


- kontynuował. Opowiedział także historię, gdy przy niemieckich nauczycielach wspomniał o patriotyzmie w sposób pozytywny i nastąpiła wtedy konsternacja. 
 

Wszyscy nagle zaniemówili i trzeba było wyjaśniać, że patriotyzm nie oznacza ganiania z kijem po ulicach Polski obcokrajowców, tylko szacunek dla własnej tradycji


- powiedział. Dodał, że przez lata uczestniczył w budowaniu polsko-niemieckich stosunków i "ze smutkiem stwierdził", że z niewielkimi wyjątkami polska strona nie ma ludzi przygotowanych do tej pracy. 
 

W wielu przypadkach państwo polskie nie bardzo wie, co chce zrobić. Jeśli się nie ma siły na arenie międzynarodowej porównywalnej do strony żydowskiej – a my tej siły nie mamy – to wszystko musi być bardzo dobrze przygotowane. To zaś wymaga czasu. My tego nie robimy, miotamy się od ściany do ściany. Piękne oświadczenie o Powstaniu Warszawskim pierwszego sierpnia wydał ambasador Niemiec Rolf Nikel. Bardzo fajnie, ale równocześnie pojawiło się oświadczenie cenionego dziennikarza, że to dyplomatyczna paplanina. Po co takie słowa? My powinniśmy umieć wykorzystać takie oświadczenia


- stwierdził Piotr Łysakowski. Zwrócił także uwagę, że ostatnio w Niemczech odbywa się szeroka dyskusja o stworzeniu w Berlinie pomnika polskich ofiar wojny. 
 

U nas w prasie się o tym nie mówi, a tam na ten temat jest duża debata. Generalnie przeważają głosy za jego powstaniem, ale są też zdania mówiące, że polska ofiara i w ogóle jakakolwiek inna poza żydowską jest nieistotna, stąd i sam pomnik jest niepotrzebny. Szkoda, że do tej debaty toczonej w samych Niemczech nie dołącza strona polska


- podsumował. Wspomniał także o swojej pracy przy Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży. Niemiecka młodzież ma obowiązek odwiedzania miejsc ludobójstwa. 
 

W tym nie ma nic złego, problem polega na tym, że są to Auschwitz, Birkenau itp. i pojawia się taka narracja, że my wszyscy jesteśmy winni. Ja ze strony polskiej próbowałem stworzyć analogiczną sytuację u nas, czyli obowiązkowe oprowadzanie grup niemieckich po miejscach martyrologii polskiej, np. w Warszawie Muzeum Powstania Warszawskiego, Pawiak, Palmiry i wtedy napotykałem na ogromny opór ze strony polskiego ministerstwa edukacji, zupełnie niezrozumiały. Tak nie da się budować prawdy o polskich ofiarach II wojny światowej


- powiedział dr Piotr Łysakowski.



#REKLAMA_POZIOMA#


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe