Tej zbrodni nie można zapomnieć - mija 81 lat od sowieckiego ludobójstwa na Polakach z 1937-1938 r.
Antypolska operacja przeprowadzona przez NKWD wyróżniała się skalą zbrodni i okrucieństwem. Polacy ginęli prawie czterdziestokrotnie częściej niż inni obywatele ZSRS. Dodatkowo, na podstawie rozkazu nr 00486 z 15 sierpnia 1937 r., wydanego również przez Jeżowa, represjom poddano żony i dzieci skazanych „zdrajców Ojczyzny”.
„NKWD przeprowadzało aresztowania według specjalnych list, przygotowanych przez lokalne organa. Cień podejrzenia – jakikolwiek związek z Polską, najdrobniejszy przejaw przywiązania do polskości czy religii – w zupełności wystarczały do tego, aby ktoś został uznany za winnego. Listy były zatwierdzane przez Jeżowa i głównego prokuratora Związku Sowieckiego Andrieja Wyszynskiego. Było to jednak tylko formalnością, wiemy bowiem z zachowanej dokumentacji, że takich zatwierdzeń wydawano i dwa tysiące dziennie. (…) Opisy aresztowań niczym się nie różnią od relacji z przebiegu niemieckich pacyfikacji wsi w okupowanej Polsce” – pisał prezes IPN dr Jarosław Szarek we wstępie do publikacji „Operacja antypolska NKWD 1937–1938”, wydanej przez Instytut w 2017 r.
Jak przypomniał, o przebiegu antypolskiej akcji Jeżow na bieżąco informował Józefa Stalina, który na przekazane wieści zareagował słowami: „Bardzo dobrze! Wykopujcie dalej i usuwajcie ten polski brud”.
Mimo tak olbrzymiej skali zbrodni, „operacja polska” NKWD z lat 1937–1938 do dziś nie zaistniała w masowej wyobraźni. W okresie PRL temat terroru lat 30 XX w. został sprowadzony jedynie do „okresu stalinowskich błędów i wypaczeń”, kiedy to ofiarami byli członkowie Komunistycznej Partii Polski. Z kolei w pamięci Zachodu Wielki Terror jest utożsamiany wyłącznie z nagłośnionymi procesami pokazowymi czołowych przywódców bolszewickich.
Działania podjęte przez IPN mają za zadanie zmienić ten stan rzeczy i przyczynić się do przywrócenia tej masowej zbrodni na polskim narodzie należytego miejsca w świadomości i pamięci społecznej. „Jesteśmy winni to naszym przodkom, którzy stali się ofiarami sowieckiego ludobójstwa w końcu lat trzydziestych XX w. Nie mają nawet grobów, a jedynym śladem po nich są coraz szerzej odkrywane dokumenty, w beznamiętny sposób odnotowujące wyroki, które zapadały w kilka minut: „rozstrzelać, osobisty majątek skonfiskować”. Instytut Pamięci Narodowej uczyni wszystko, aby te ofiary znalazły swoje miejsce na polskiej Golgocie XX w.” – zapowiedział prezes IPN.
11 sierpnia 2018 roku prezes IPN dr Jarosław Szarek złoży hołd ofiarom sowieckich represji pod pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie (przy ul. Muranowskiej w Warszawie). Uroczystość organizuje IPN wspólnie z Urzędem do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Podczas uroczystości, na pomniku upamiętniającym Ofiary NKWD, zostanie poświęcony nowy element dedykowany Ofiarom „operacji polskiej” 1937–1938.
Źródło: ipg.gov.pl
kos