Wałęsa: Przecież to była jego decyzja, żeby rozpocząć kampanię prezydencką brata w Smoleńsku!
Według Wałęsy wszystko, co obecnie dzieje się w Polsce, jest rodzajem psychoterapii Jarosława Kaczyńskiego. A ta z kolei staje się coraz bardziej kosztowna dla podatników.
Uśmierzenie bólu, jaki wywołuje poczucie winy za katastrofę smoleńską. To jest główny i chyba jedyny motor działalności Kaczyńskiego - wyjaśnia Wałęsa. Przecież to była jego decyzja, żeby rozpocząć kampanię prezydencką brata w Smoleńsku, zabrać na pokład samolotu całą armię ludzi. Po to, żeby było z przytupem. To była wielka nieodpowiedzialność. Dlatego teraz za wszelką cenę chce się tą winą podzielić z innymi. Znaleźć coś, obojętnie co, żeby można było zrzucić z siebie trochę tej odpowiedzialności. Odegrać się za Smoleńsk.
Przymusowe ekshumacje to czyste wariactwo. Może należałoby zapytać podatników, czy chcą, by władza wydawała na takie działania ich pieniądze? Tyle, że Kaczyński nie cofnie się przed niczym, bo mając tak obciążone sumienie, można albo zwariować, albo popełnić samobójstwo, albo próbować je zagłuszyć, narzucając innym swoją wersję historii.
Autorka wywiadu Aleksandra Pawlicka spytała też o „możliwy w Polsce rozlew krwi”.
Obawiam się, że nie jest to wykluczone. Kaczyński, Ziobro, Macierewicz to są ludzie nieodpowiedzialni, ludzie chorzy. Gotowi na wszystko. Po to przecież budują swoją armię.(…) spowodują bijatyki między nami, wyślą do akcji gówniarzy, co to nazywają ich narodowcami, a w rzeczywistości to psy gończe obecnej władzy wypuszczone na polowanie na demokrację.
– baja Wałęsa na łamach "Newsweeka".
Były prezydent przyczepił się też oczywiście do prezydenta Andrzeja Dudy, stwierdzając, że „on sobą nic nie reprezentuje”. Wałęsa upatruje też sondażowe sukcesy Pis w „przekupstwie wyborczym”, a patriotyzm w stylu PiS, to dla niego „średniowiecze”.