Co ze sprawą drukarza, który odmówił usługi dla organizacji promującej homoseksualizm?

Historia Adama J. nasuwa pewne analogie ze sprawą słynnego już cukiernika z USA, Jacka Phillipsa, który w 2012 r. odmówił wykonania tortu dla pary homoseksualistów, a którego prawo do sprzeciwu sumienia potwierdził Sąd Najwyższy USA. Jeśli Sąd Najwyższy RP uzna Adama J. za winnego stworzy niebezpieczny precedens, który stawia pod znakiem zapytania wolność przedsiębiorczości w Polsce.
Długa droga polskiego drukarza do Sądu Najwyższego RP rozpoczęła się 31 marca 2017 r., gdy Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa uznał drukarza za winnego niewykonania usług na zlecenie Fundacji LGBT Business Forum z Warszawy, ale odstąpił od wymierzenia kary. Prawnicy Ordo Iuris – broniący drukarza – wnieśli apelację. Niestety Sąd Okręgowy w Łodzi (sąd drugiej instancji) utrzymał wyrok, nie uwzględniając wszystkich wywiedzionych apelacji (obrońcy, prokuratora, ale także oskarżyciela posiłkowego). 14 września 2017 r. Prokurator Generalny skierował do Sądu Najwyższego kasację od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi. Została ona poparta w pisemnym stanowisku przez prawników Instytutu Ordo Iuris oraz uzupełniona o argumenty wskazujące na nierozpoznanie szeregu zarzutów zawartych w apelacjach. Obrońca obwinionego podkreślił ponadto wadliwą interpretację art. 138 kodeksu wykroczeń, zakładającą, że samo zaoferowanie usług na rynku zobowiązuje przedsiębiorcę do ich świadczenia każdemu podmiotowi – w tym innemu przedsiębiorcy.
Sąd Najwyższy odroczył ogłoszenie wyroku do 14 czerwca 2018 r. Wtedy to okaże się, czy polski wymiar sprawiedliwości stanął po stronie wolności działalności gospodarczej i wolności sumienia, zagwarantowanych w Konstytucji RP.
- Czekamy na rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego z ogromną nadzieją. Szczególnie, że Polska zawsze stała na straży swobody, tymczasem przy sprzeciwie sumienia, czyli niezbywalnym prawie uchylenia się od propagowania postaw czy postulatów, które naruszają fundamentalne wartości, może zostać postawiony znak zapytania. - komentuje obrońca obwinionego Adama J. adw. Bartosz Lewandowski z Ordo Iuris. – Sąd Najwyższy powinien stanąć po stronie obywateli, jak zrobił to chociażby ostatnio Sąd Najwyższy USA. Czekamy obecnie także na rozpatrzenie naszej skargi konstytucyjnej wniesionej w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli będzie to konieczne, odwołamy się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Źródło: Ordo Iouris