Tego naprawdę nikt się nie spodziewał! Legia Warszawa zremisowała z Realem Madryt!

Remisem 3-3 zakończyło się spotkanie 4 kolejki Ligi Mistrzów pomiędzy Legią Warszawa a Realem Madryt. Warszawska drużyna zdobyła w wielkim stylu swoje pierwsze punkty w tej edycji rozgrywek, i to z obrońcą trofeum. Jedno nie ulega wątpliwości - ten mecz przejdzie do historii polskiej piłki nożnej.
Zdjęcie ilustracyjne Tego naprawdę nikt się nie spodziewał! Legia Warszawa zremisowała z Realem Madryt!
Zdjęcie ilustracyjne / fot. YouTube / @Legia Warszawa - Kulisy zdobycia mistrzostwa Polski 2017

W ostatnich kilkunastu latach klubowej historii polskiej piłki ciężko znaleźć analogiczny sukces. Fakt, Legia od kilku lat regularnie punktuje w fazie grupowej Ligi Europy, jednak drużyny z którymi rywalizuje to europejska klasa średnia. Lechowi Poznań zdarzało się urwać punkty Fiorentinie, Manchesterowi, czy Juventusowi, Dyskobolia przechodziła City, a Wisła Kraków Schalke i Parmę, ale umówmy się – zespoły te nie były wtedy u samego szczytu.

Legia zmierzyła się wczoraj z najlepszym zespołem świata – triumfatorem zeszłorocznej Ligi Mistrzów, liderem rankingu UEFA. Legia Warszawa, na którą w ostatnich miesiącach sypały się gromy z jasnego nieba.

 Ważny 2016 r., w którym Legia świętuje 100-lecie, mniej więcej po półmetku zaczął się sypać. Ostatnie miesiące śmiało można uznać za najcięższe odkąd w klubie stery przejął Bogusław Leśniodorski – fatalna atmosfera w drużynie kierowanej przez trenera Hasiego, historycznie słabe wyniki w lidze, bolesna porażka z Borussią, zamknięty stadion na Real, wycofanie się z klubu jednego ze współwłaścicieli i publiczne pranie brudów. Tego było aż zanadto.

 Legia w ostatnich miesiącach przypominała młodego boksera, który po serii zwycięstw wchodzi do ringu i staje naprzeciwko czempiona. Pierwsze rundy to jednostronne okładanie pretendenta, który wydaje się, że w kolejnej rundzie padnie na deski. Po jednej udanej akcji przychodzi otrzeźwienie. Okazuje się, że można podjąć wyrównaną walkę. W kolejnej rundzie młodzieniaszek nie dość, że nie pada to przejmuje inicjatywę. Udowadnia, że nie z przypadku znalazł się w tym miejscu. Dla Legii takim otrzeźwieniem było pierwsze spotkanie z Realem, które pokazało, że Legia wcale nie jest „kopciuszkiem” Ligi Mistrzów i potrafi strzelać bramki przeciwko najlepszym drużynom globu. Kolejnym ważnym krokiem było wydarte w ostatnich sekundach zwycięstwo nad Lechem Poznań.


Początek meczu nie był dobry. Już w 58. sekundzie Królewscy dzięki bramce Garetha Bale'a  wyszli na prowadzenie, a kwadrans później piłkę uderzoną przez Raphaela Varane'a blokował na linii bramkowej Michał Pazdan. Legioniści jednak się nie poddali, postanowili walczyć do końca. Mistrzowie Polski wyprowadzali groźne kontrataki, zwłaszcza prawym skrzydłem, na którym śmiało poczynali sobie Bartosz Bereszyński i Vadis Odjidja Ofoe. Brakowało tylko przy ostatnim podaniu.

Gdy zdawało się, że podopieczni Magiery nabierają wiatru w żagle, drugą bramkę dla Realu strzelił Karim Benzema.

Pięć minut później jednak Odjidja Ofoe zakręcił obrońcami Realu i huknął potężnie z około dwudziestu metrów. Piłka odbiła się niemal od spojenia słupka z poprzeczką i wpadła do bramki. Do końca pierwszej połowy oglądaliśmy szarpaną grę z obu stron i wynik nie uległ zmianie.

n
Po przerwie piłkarze Realu zaczęli atakować, ale zamiast wyższego prowadzenia, stracili drugiego gola. Kontratak Legii skutecznym strzałem zewnętrzną częścią stopy zakończył Miroslav Radović. Jeśli wtedy niektórzy przecierali oczy ze zdumienia, to w całkowitym szoku byli w 82. minucie, gdy po odegraniu Prijovicia Thibault Moulin pokonał Keylora Navasa, umieszczając piłkę przy samym słupku.

Legioniści nie cieszyli się jednak długo z prowadzenia. Już 60 sekund później wyrównał Mateo Kovacić. Ostatnie minuty to już pełna dominacja Królewskich.

n
Wczoraj Legia pokazała, że w piłkę nożną gra 22 facetów. Każdy z nich ma dwie nogi, dwie ręce i głowę i wynik nie zależy od pieniędzy zapisanych w kontraktach a od zaangażowania, predyspozycji dnia. Z dumą można było obserwować Michała Kopczyńskiego, który jeszcze nieco ponad rok temu rywalizował z zawodnikami Stomilu Olsztyn i Chojniczanki Chojnice, a wczoraj bez kompleksów stanął naprzeciwko piłkarzy Królewskich.

 

 Wielkie brawa należą się dla trenera Magiery, który nie zamurował bramki, a wręcz przeciwnie, do końca grał o zwycięstwo. Bardzo dobrze zagrała ofensywa, z Miroslavem Radoviciem na czele, na którym przecież jeszcze całkiem niedawno stawiano kreskę, uznając, że udał się do Chin na emeryturę.

 Legia pokazała swój Warszawski charakter, udowodniła, że może być pokonana, ale nie zwyciężona. Remis 3-3 to najlepszy dowód na ugaszenie pożaru. Pozostaje cieszyć się, że rozgrywki Ligi Mistrzów będzą emocjonować do samego końca – Wojskowi pozostają w grze o premiowane Ligą Europy 3-cie miejsce.

Legia Warszawa 3-3 Real Madrid CF

adis Odjidja-Ofoe 40, Miroslav Radović 58, Thibault Moulin 83 - Gareth Bale 1, Karim Benzema 35, Mateo Kovačić 85

Legia: 1. Arkadiusz Malarz - 19. Bartosz Bereszyński, 25. Jakub Rzeźniczak, 2. Michał Pazdan, 14. Adam Hloušek - 6. Guilherme, 15. Michał Kopczyński, 75. Thibault Moulin, 8. Vadis Odjidja-Ofoe (86, 3. Tomasz Jodłowiec), 32. Miroslav Radović (77, 99. Aleksandar Prijović) - 11. Nemanja Nikolić (69, 18. Michał Kucharczyk).

 Real: 1. Keylor Navas - 2. Daniel Carvajal, 5. Raphaël Varane, 6. Nacho Fernández, 15. Fábio Coentrão (77, 20. Marco Asensio) - 11. Gareth Bale, 16. Mateo Kovačić, 8. Toni Kroos, 7. Cristiano Ronaldo - 21. Álvaro Morata (85, 18. Mariano Díaz), 9. Karim Benzema (65, 17. Lucas Vázquez).  

 

 

n

 

n

 

n

 

n

nnnlegia.sport.pl, telewizjarepublika.pl


 

POLECANE
Szymon Hołownia nie ma wyjścia tylko u nas
Szymon Hołownia nie ma wyjścia

Marszałek Sejmu powinien powiedzieć całą prawdę o okolicznościach wywierania na niego nacisku. Kto, jak i kiedy.

Wiceminister odchodzi z MSWiA z ostatniej chwili
Wiceminister odchodzi z MSWiA

Maciej Duszczyk potwierdził odejście z MSWiA. Zapowiada, że pozostanie przy sprawach migracyjnych, ale nie będzie już pełnił funkcji wiceministra.

Komisja Europejska zajęła się Temu. Chińskiej platformie grozi wysoka kara z ostatniej chwili
Komisja Europejska zajęła się Temu. Chińskiej platformie grozi wysoka kara

Chińska platforma Temu naruszyła unijny Akt o usługach cyfrowych (DSA) dotyczący rozpowszechniania nielegalnych produktów – poinformowała w poniedziałek Komisja Europejska. Jeśli dalsze dochodzenie potwierdzi te wstępne ustalenia, Temu może zapłacić karę stanowiącą do 6 proc. jej rocznego obrotu.

Komunikat dla mieszkańców Gdańska z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Gdańska

W niedzielę w Gdańsku obserwuje się intensywne opady deszczu. Prezydent Gdańska zwołała posiedzenie Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, a IMGW podwyższyło ostrzeżenie do stopnia III.

Groźny trend opanowuje internet. KidsAlert bije na alarm z ostatniej chwili
Groźny trend opanowuje internet. KidsAlert bije na alarm

Na zdjęciach i filmach zamieszczanych w sieci przez internautów, możemy zobaczyć młode osoby, które zawieszają się na znakach drogowych, bilbordach, masztach telefonii komórkowej w taki sposób, żeby wyglądać, jak Ukrzyżowany Chrystus. Fundacja KidsAlert przestrzega rodziców: „ten trend jest poza jakąkolwiek kontrolą”.

KRRiT: Odwołano przewodniczącego. Jest odpowiedź Świrskiego z ostatniej chwili
KRRiT: "Odwołano przewodniczącego". Jest odpowiedź Świrskiego

Członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przekazali, że odwołali Macieja Świrskiego większością czterech głosów z funkcji przewodniczącego KRRiT. Do całej sprawy odniósł się Maciej Świrski, który stwierdził, że to złamanie konstytucji.

Robert Bąkiewicz usłyszy zarzuty. Komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Robert Bąkiewicz usłyszy zarzuty. Komunikat prokuratury

Polecenie przedstawienia Robertowi Bąkiewiczowi zarzutu znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej przy granicy polsko-niemieckiej w Słubicach przekazała prokurator regionalna w Szczecinie gorzowskiemu prokuratorowi - poinformował w poniedziałek rzecznik PK prok. Przemysław Nowak.

Głód w Strefie Gazy. Trump: Izrael ponosi „dużą odpowiedzialność” z ostatniej chwili
Głód w Strefie Gazy. Trump: Izrael ponosi „dużą odpowiedzialność”

Prezydent USA Donald Trump ogłosił podczas spotkania z brytyjskim premierem Keirem Starmerem, że oba kraje wspólnie zorganizują nowy system dystrybucji pomocy humanitarnej dla Strefy Gazy. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych od 27 maja 1054 osoby zginęły w Strefie Gazy przy poszukiwaniu żywności. ONZ za taką sytuację wini Izrael.

Komunikat dla mieszkańców Lublina z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Lublina

Od 1 sierpnia w zabudowie wielorodzinnej wprowadzona zostaje nowa metoda naliczania opłaty - w oparciu o średniomiesięczne zużycie wody – informuje w poniedziałek miasto Lublin.

Prezes TK wzywa Hołownię. Jest dokument z ostatniej chwili
Prezes TK wzywa Hołownię. Jest dokument

Prezes TK Bogdan Święczkowski wezwał Marszałka Sejmu Szymona Hołownię do "respektowania ostatecznych i powszechnie obowiązujących orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego".

REKLAMA

Tego naprawdę nikt się nie spodziewał! Legia Warszawa zremisowała z Realem Madryt!

Remisem 3-3 zakończyło się spotkanie 4 kolejki Ligi Mistrzów pomiędzy Legią Warszawa a Realem Madryt. Warszawska drużyna zdobyła w wielkim stylu swoje pierwsze punkty w tej edycji rozgrywek, i to z obrońcą trofeum. Jedno nie ulega wątpliwości - ten mecz przejdzie do historii polskiej piłki nożnej.
Zdjęcie ilustracyjne Tego naprawdę nikt się nie spodziewał! Legia Warszawa zremisowała z Realem Madryt!
Zdjęcie ilustracyjne / fot. YouTube / @Legia Warszawa - Kulisy zdobycia mistrzostwa Polski 2017

W ostatnich kilkunastu latach klubowej historii polskiej piłki ciężko znaleźć analogiczny sukces. Fakt, Legia od kilku lat regularnie punktuje w fazie grupowej Ligi Europy, jednak drużyny z którymi rywalizuje to europejska klasa średnia. Lechowi Poznań zdarzało się urwać punkty Fiorentinie, Manchesterowi, czy Juventusowi, Dyskobolia przechodziła City, a Wisła Kraków Schalke i Parmę, ale umówmy się – zespoły te nie były wtedy u samego szczytu.

Legia zmierzyła się wczoraj z najlepszym zespołem świata – triumfatorem zeszłorocznej Ligi Mistrzów, liderem rankingu UEFA. Legia Warszawa, na którą w ostatnich miesiącach sypały się gromy z jasnego nieba.

 Ważny 2016 r., w którym Legia świętuje 100-lecie, mniej więcej po półmetku zaczął się sypać. Ostatnie miesiące śmiało można uznać za najcięższe odkąd w klubie stery przejął Bogusław Leśniodorski – fatalna atmosfera w drużynie kierowanej przez trenera Hasiego, historycznie słabe wyniki w lidze, bolesna porażka z Borussią, zamknięty stadion na Real, wycofanie się z klubu jednego ze współwłaścicieli i publiczne pranie brudów. Tego było aż zanadto.

 Legia w ostatnich miesiącach przypominała młodego boksera, który po serii zwycięstw wchodzi do ringu i staje naprzeciwko czempiona. Pierwsze rundy to jednostronne okładanie pretendenta, który wydaje się, że w kolejnej rundzie padnie na deski. Po jednej udanej akcji przychodzi otrzeźwienie. Okazuje się, że można podjąć wyrównaną walkę. W kolejnej rundzie młodzieniaszek nie dość, że nie pada to przejmuje inicjatywę. Udowadnia, że nie z przypadku znalazł się w tym miejscu. Dla Legii takim otrzeźwieniem było pierwsze spotkanie z Realem, które pokazało, że Legia wcale nie jest „kopciuszkiem” Ligi Mistrzów i potrafi strzelać bramki przeciwko najlepszym drużynom globu. Kolejnym ważnym krokiem było wydarte w ostatnich sekundach zwycięstwo nad Lechem Poznań.


Początek meczu nie był dobry. Już w 58. sekundzie Królewscy dzięki bramce Garetha Bale'a  wyszli na prowadzenie, a kwadrans później piłkę uderzoną przez Raphaela Varane'a blokował na linii bramkowej Michał Pazdan. Legioniści jednak się nie poddali, postanowili walczyć do końca. Mistrzowie Polski wyprowadzali groźne kontrataki, zwłaszcza prawym skrzydłem, na którym śmiało poczynali sobie Bartosz Bereszyński i Vadis Odjidja Ofoe. Brakowało tylko przy ostatnim podaniu.

Gdy zdawało się, że podopieczni Magiery nabierają wiatru w żagle, drugą bramkę dla Realu strzelił Karim Benzema.

Pięć minut później jednak Odjidja Ofoe zakręcił obrońcami Realu i huknął potężnie z około dwudziestu metrów. Piłka odbiła się niemal od spojenia słupka z poprzeczką i wpadła do bramki. Do końca pierwszej połowy oglądaliśmy szarpaną grę z obu stron i wynik nie uległ zmianie.

n
Po przerwie piłkarze Realu zaczęli atakować, ale zamiast wyższego prowadzenia, stracili drugiego gola. Kontratak Legii skutecznym strzałem zewnętrzną częścią stopy zakończył Miroslav Radović. Jeśli wtedy niektórzy przecierali oczy ze zdumienia, to w całkowitym szoku byli w 82. minucie, gdy po odegraniu Prijovicia Thibault Moulin pokonał Keylora Navasa, umieszczając piłkę przy samym słupku.

Legioniści nie cieszyli się jednak długo z prowadzenia. Już 60 sekund później wyrównał Mateo Kovacić. Ostatnie minuty to już pełna dominacja Królewskich.

n
Wczoraj Legia pokazała, że w piłkę nożną gra 22 facetów. Każdy z nich ma dwie nogi, dwie ręce i głowę i wynik nie zależy od pieniędzy zapisanych w kontraktach a od zaangażowania, predyspozycji dnia. Z dumą można było obserwować Michała Kopczyńskiego, który jeszcze nieco ponad rok temu rywalizował z zawodnikami Stomilu Olsztyn i Chojniczanki Chojnice, a wczoraj bez kompleksów stanął naprzeciwko piłkarzy Królewskich.

 

 Wielkie brawa należą się dla trenera Magiery, który nie zamurował bramki, a wręcz przeciwnie, do końca grał o zwycięstwo. Bardzo dobrze zagrała ofensywa, z Miroslavem Radoviciem na czele, na którym przecież jeszcze całkiem niedawno stawiano kreskę, uznając, że udał się do Chin na emeryturę.

 Legia pokazała swój Warszawski charakter, udowodniła, że może być pokonana, ale nie zwyciężona. Remis 3-3 to najlepszy dowód na ugaszenie pożaru. Pozostaje cieszyć się, że rozgrywki Ligi Mistrzów będzą emocjonować do samego końca – Wojskowi pozostają w grze o premiowane Ligą Europy 3-cie miejsce.

Legia Warszawa 3-3 Real Madrid CF

adis Odjidja-Ofoe 40, Miroslav Radović 58, Thibault Moulin 83 - Gareth Bale 1, Karim Benzema 35, Mateo Kovačić 85

Legia: 1. Arkadiusz Malarz - 19. Bartosz Bereszyński, 25. Jakub Rzeźniczak, 2. Michał Pazdan, 14. Adam Hloušek - 6. Guilherme, 15. Michał Kopczyński, 75. Thibault Moulin, 8. Vadis Odjidja-Ofoe (86, 3. Tomasz Jodłowiec), 32. Miroslav Radović (77, 99. Aleksandar Prijović) - 11. Nemanja Nikolić (69, 18. Michał Kucharczyk).

 Real: 1. Keylor Navas - 2. Daniel Carvajal, 5. Raphaël Varane, 6. Nacho Fernández, 15. Fábio Coentrão (77, 20. Marco Asensio) - 11. Gareth Bale, 16. Mateo Kovačić, 8. Toni Kroos, 7. Cristiano Ronaldo - 21. Álvaro Morata (85, 18. Mariano Díaz), 9. Karim Benzema (65, 17. Lucas Vázquez).  

 

 

n

 

n

 

n

 

n

nnnlegia.sport.pl, telewizjarepublika.pl



 

Polecane
Emerytury
Stażowe