[tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Jak utopić wroga - refleksje na 3 Maja
Ostatni rozdział konstytucji odnosił się do spraw obronnych.
XI. Siła zbrojna narodowa
Naród winien jest sobie samemu obronę od napaści i dla przestrzegania całości swojej. Wszyscy przeto obywatele są obrońcami całości i swobód narodowych. Wojsko nic innego nie jest tylko wyciągnięta siła obronna i porządna z ogólnej siły narodu. Naród winien wojsku swemu nadgrodę i poważanie za to, iż się poświęca jedynie dla jego obrony. Wojsko winno narodowi strzeżenie granic i spokojności powszechnej, słowem winno być jego najsilniejszą tarczą. Aby przeznaczenia tego dopełniło nieomylnie, powinno zostawać ciągle pod posłuszeństwem władzy wykonawczej stosownie do opisów prawa, powinno wykonać przysięgę na wierność narodowi i królowi, i na obronę konstytucji narodowej. Użyte być więc wojsko narodowe może na ogólną kraju obronę, na strzeżenie fortec i granic, lub na pomoc prawu, gdyby kto egzekucji jego nie był posłusznym.
Podjęta w dziele majowym próba ratowania państwa nie powiodła się. Polacy nie potrafili odbudować siły zbrojnej i przeciwstawić się zaborcom. Musiało minąć 123 lata nim udało się Polakom niepodległość odzyskać.
Obchodzimy w tym roku stulecie tego wydarzenia, jednak nie możemy zapomnieć, że minione sto lat oznaczały dla Polski nie tylko niepodległą II Rzeczpospolitą, ale także gorycz klęski 1939 roku, zdradę sojuszników w latach II wojny światowej, a następnie 45 lat zależnej od Sowietów satelickiej „Polski Ludowej”. Dopiero zryw wolnościowy polskiej Solidarnością i rozpad ZSRR przyniosły III RP, w której Polacy usiłują odbudować siłę państwa i na trwałe je umieścić w relacjach międzynarodowych.
Sytuacja obecna jest w pewnym sensie podobna do czasów przedrozbiorowych. Mamy państwo kiepsko urządzone, zbiurokratyzowane, często niesprawiedliwe, w którym elity są po części zdeprawowane. Mamy też widoczną próbę naprawienia Rzeczypospolitej (Dobra Zmiana) i działania ośrodków zainteresowanych „aby było tak jak było”. Mamy też ponownie problem zbudowania systemu obrony kraju, który zagwarantuje Polsce bezpieczeństwo dzięki czemu Polacy sami, bez obcych ingerencji, będą mogli pokonać trudności jakie dziś występują w sferze politycznej, społecznej, gospodarczej.
To dlatego budowa systemu obronnego państwa, sił zbrojnych, doboru uzbrojenia (Program Technicznej Modernizacji) oraz przygotowanie planów obrony państwa ma dla nas podstawowe znaczenie. Takie przedsięwzięcie jest jednak niemożliwe do zrealizowania, jeśli nie dysponuje się odpowiednią strategią obronności.
Aktualnie państwo polskie nie ma strategii obronności posługując się rozwiązaniami zastępczymi (Koncepcja obronności RP). To jest podejściem wadliwym i może skutkować wieloma, nawet mimowolnymi błędami, w procesach modernizacyjnych armii ale zwłaszcza w wydatkowaniu środków budżetowych na cele obronne. Niestety mimo zapowiedzi, że zostanie opracowana nowa strategia bezpieczeństwa narodowego, a w konsekwencji powinna pojawić się też nowa strategia obronności RP, nie wydaje się, aby ośrodki decyzyjne rozumiały potrzebę i pilność opracowania tych strategii. Tymczasem amerykański politolog Daniel Papp zauważa: „Potencjał bez strategii jest niemalże tak samo pozbawiony znaczenia jak strategia bez potencjału.”
Zdając sobie sprawę, że moje ustawiczne apele o opracowanie odpowiedniej dla naszego położenia geopolitycznego i geostrategicznego strategii obronnej jest "wołaniem na puszczy" raz jeszcze wskażę na problemy, które moim zdaniem trzeba rozwiązać.
Podstawowym powinno być rozpatrzenie jaki powinien być system obronny RP (w tym siły zbrojne) uwzględniając sytuację, gdyby w razie zagrożenia konfliktem wojennym ze strony graniczącego z Polską mocarstwa opóźniało się lub zawiodło NATO (brak wsparcia zbrojnego ze strony sojuszników). Nie wolno dopuścić do sytuacji w jakiej znalazła się Polska we wrześniu 1939 roku i nie należy zapominać, że Zachód w 1945 roku oddał Polskę w sowiecką niewolę.
W związku z tym szczegółowymi powinno być rozpatrzenie, czy biorąc pod uwagę wielkość potencjału obronnego RP, państwa „średniej wielkości”, dysponujemy sposobami, aby odstraszyć potencjalnego agresora, lub co najmniej zniechęcić go do napaści na Polskę wykazując, że będzie to przedsięwzięcia dla niego trudne do wykonania.
Trzeba też rozważyć jakie w sferze obronnej rozwiązania należy przyjąć, aby odstraszanie/zniechęcanie było w oczach wroga wiarygodne.
Wymaga rozpatrzenia czy i w jakim zakresie na skuteczność zamiaru odstraszania wpływa współpraca z sąsiadami (np. Trójmorze), czy jest to warunek konieczny skuteczności odstraszania, czy tylko uzupełnienie nie przesądzające o powodzeniu naszego zamiaru. Dalej, jakie są potrzebne ramy czasowe, siły i środki, aby przyjęty zamiar odstraszania potencjalnego agresora zrealizować. Przy tym należy też zdefiniować zagrożenia przy realizacji zamiaru w tym także natury psychologicznej (postawy osób decydujących o obronności i wola oporu narodu) i politycznej (jakie siły i ośrodki mogą obronę wspierać, a jakie będą jej przeszkadzać). Teoretyk sztuki wojennej gen. Clausewitz porównywał wpływ jednego mieszkańca strony broniącej się na wojnie do kropli wody. I podkreślał, że jeśli będzie ich wiele, to powstanie potok, w którym napastnik utopi się, czyli powszechny opór będzie siłą z którą napastnik nie da sobie rady.
Dla trwałego i wiarygodnego zapewnienia skutecznego odstraszania, ochrony i obrony terytorium Polski oraz wypełnienia zadań obrony wspólnej NATO konieczne jest wykorzystanie naturalnej przewagi strategicznej obrony własnego terytorium nad potencjalnymi agresorami poprzez przygotowanie powszechnej ochrony i obrony przestrzennej (na całym terytorium) prowadzonej przez dwa współzależne komponenty obronnej organizacji wojskowej – mobilne Wojska Operacyjne i powszechną, obywatelską Obronę Terytorialną przy wsparciu całego społeczeństwa oraz ewentualnego wzmocnienia siłami NATO.
W podsumowaniu należy jeszcze wspomnieć słowa Józefa Piłsudskiego wypowiedziane 11 stycznia 1920 roku w Lublinie: „W dzieciństwie moim ciągle szeptano mi w uszy tzw. mądre przysłowia: „Nie dmuchaj pod wiatr!” „Głową muru nie przebijesz!” „Nie porywaj się z motyką na słońce!”. Doszedłem potem do wniosku, że silna wola, energia i zapał mogą te właśnie zasady załamać. I obecnie kiedy stoimy wobec wielkich zadań dalszej budowy państwa polskiego, właśnie potrzeba nam ludzi, którzy potrafią tej starej mądrości tych przysłów się przeciwstawić.”