[video] Andrzej Gwiazda o WZZ: W opozycji była wyraźna walka o wpływy
W opozycji, dla mnie było to wtedy zjawisko zdumiewające, była wyraźna walka o wpływy
Było nas w Polsce wtedy może kilkaset osób, którzy mniej lub bardziej skutecznie kryli się przed bezpieką, gdzieś tam w jakichś piwnicach, strychach drukowali kilkanaście, kilkadziesiąt, kilkaset arkusików papieru, rozprowadzali to wśród ludzi i w takiej grupie (...) zaznaczyła się wyraźna walka o wpływy, o dusze (...) Myśmy to w WZZ-ach uważali za jakiś odruch (...) ambicji
Jeśli jednak spojrzymy, że ten podział w opozycji w jakiś sposób jest skorelowany z podziałem tych, którzy otrzymali stanowiska w '89 roku i tymi, którzy tych stanowsk nie otrzymali, to nakazuje nam ten współczynnik korelacji zbadać i znaleźć jego przyczyny...
Nie jest tajemnicą, że w opozycji przedsierpniowej, którą przynajmniej WZZ starano się przedstawić, jako świątobliwy monolit ludzi szlachetnych, ideowych, bohaterów (...) te podziały były i to nie znaczy, że wynikały z niskich pobudek
Jak powstały WZZ-ty? Oczywiście toczy się spór, kto pierwszy rzucił taką propozycję. Nie pamiętam. W takich grupach nie powstaje koncepcja, że ktoś dostanie olśnienia, wstanie i mówi - zakładamy WZZ i reszta pada na kolana - geniusz, zakładamy. Jest to przeważnie dyskutowane i dyskusje nt., że należałoby powołać związki zawodowe (...) trwała w środowisku gdańskim, tak jak mi się wydaje od października '77 roku. Natomiast skrystalizowała się 1 maja. A niewątpliwie gwałtownym przyspieszeniem (...) było założenie przez Kazika Świtonia Wolnych Związków Zawodowych na Śląsku
Z naszej strony założenie WZZ-tu wynikało z przekonania, że żadna elita (...) składająca się z 22 osób, nie jest w stanie bronić 13 mln pracowników w systemie komunistycznym, chociażby dlatego, że nie jest w stanie podjąć problemów i poznać problemów, jakie nurtują normalnego pracownika komunistycznego zakładu i że należy tworzyć, jakby ramy, bazę, kanwę, na której ci pracownicy mogliby się organizować i wspierać i walczyć o swoje prawa
KOR wtedy zwrócił się z apelem o wyrażenie poparcia, bo została rozpętana fala propagandy, że KOR jest izolowaną grupą, nie mającą poparcia społecznego. Myśmy z żoną usiedli, przeanalizowaliśmy sytuację, wyszło nam, że nie powinniśmy dostać za to więcej jak trzy lata, usiedliśmy i napisaliśmy list z obroną KOR-u, że my świadkowie wydarzeń w grudniu '70 roku jestesmy przekonani, że w tym konflikcie rację ma KOR a nie państwo
Korzystając, że po tylu latach mam możność zadać to pytanie osobiście, spytać się kolegę Borusewicza, dlaczego zablokował dla WZZ-tów dopływ niezależnych wydawnictw z Warszawy?
aj
źródło: YT
#REKLAMA_POZIOMA#