Mieczysław Gil dla "TS": 1988. Rok przełomu
W tym czasie przez Polskę przetaczała się kolejna fala strajków. Wystąpienia przedstawicieli strajkujących załóg nadały Konferencji szczególny klimat. Projekt popierający ich postulaty poparło 14 międzynarodowych central związkowych, przyjęto go w głosowaniu i stał się jedną z 11 oficjalnych uchwał Konferencji. Warto pamiętać o atmosferze tamtych lat: nieustannej inwigilacji ze strony SB, permanentnych brakach rynkowych, szczupłych finansach organizatorów. Co prawda Romaszewscy oddali na Konferencję finanse otrzymane z przyznanej im przez Fundację „Aurora” prestiżowej nagrody, ale była to kropla w morzu potrzeb. 200 wolontariuszy Wikariatu Solidarności z Pokrzywdzonymi ks. Kazimierza Jancarza sprawnie pomagało w pracach organizacyjnych. Mieszkańcy Nowej Huty przyjęli przyjezdnych pod swój dach. Najpoważniejszym wyzwaniem była aprowizacja. I na to znaleziono sposób. Zakupiono świnie, zorganizowano ubój, przetwórstwo i przygotowanie posiłków we własnym zakresie.
Służba Bezpieczeństwa czuwała. Chcąc dowieść, że był to nielegalny ubój, zatrzymała samochód dowożący posiłki na Konferencję. Zarekwirowała... postny barszczyk i kapustę z łazankami, bo siostry zakonne przygotowujące jedzenie przestrzegały piątkowego postu. Zbigniew Romaszewski wspominał, że w zwolnieniu z „aresztu” barszczyku użyteczny okazał się płk Godlewski. Ten zabawny incydent doskonale obrazuje absurdalność tamtych czasów. Powoli, acz skutecznie odchodziły one w niebyt. 1988 był rokiem przełomu.
Mieczysław Gil
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (17/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.