Sędzia A. Cichocki: Wielokrotnie słyszałem, że zawiodłem swoje środowisko i za to wszystko odpowiem

O przyczynach spektakularnego wystąpienia ze stowarzyszenia sędziów Iustitia, środowiskowym ostracyzmie, doświadczeniu zawodowym i sensie zmian w wymiarze sprawiedliwości z sędzią Arkadiuszem Cichockim, prezesem Sądu Okręgowego w Gliwicach, rozmawia Przemysław Jarasz.
 Sędzia A. Cichocki: Wielokrotnie słyszałem, że zawiodłem swoje środowisko i za to wszystko odpowiem
/ Fot. P. Jarasz
– Czuje się Pan uprzywilejowanym członkiem nadzwyczajnej kasty?
– Nie czuję się członkiem żadnej kasty. To dalece niefortunne sformułowanie, krytykowane przez wielu sędziów, zupełnie nie oddaje istoty naszej służby. Jedna z osób, która miała bardzo duży wpływ na moje przygotowanie do zawodu sędziego, użyła kiedyś porównania do zakonu. To określenie odpowiada mi dużo bardziej. Zakon to grupa osób, której powierzono szczególne zadania, wymagające poświęcenia i gotowości do służby. Grupa, która cieszy się szacunkiem, a czasem nawet i przywilejami, ale tylko z tego powodu, że uczciwie i sumiennie pełni swoją misję w społeczeństwie.

– Parlamentarna opozycja totalna, KOD i Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia zgodnie sugerują, że nowi prezesi sądów mianowani przez legalnego ministra sprawiedliwości to tak naprawdę ludzie znikąd, o nikłej wiedzy i doświadczeniu zawodowym, „aparatczycy” idący na współpracę z władzą za obietnicę intratnych stanowisk i wyższych pensji...
- Nie jestem znikąd. Za stołem sędziowskim zasiadam od kilkunastu lat. Prowadziłem wiele poważnych i trudnych spraw zarówno dotyczących przestępstw kryminalnych, w tym najcięższych (m.in. zabójstw, kierowania zorganizowanymi grupami przestępczymi, międzynarodowego handlu narkotykami, bardzo poważnych przestępstw seksualnych, korupcji), jak i skomplikowanych przestępstw gospodarczych, podatkowych itp. Przez prawie 6 lat kierowałem też sekcjami wykonawczymi. Zresztą generalnie jestem związany z gliwickim okręgiem sądowym nieprzerwanie od niemal 17 lat. A nadmienię też, że zdałem egzamin wstępny na aplikację sądową na 8 miejscu w gronie niemal 100 zdających. Egzamin sędziowski zdałem z kolei z czwartą lokatą w niemal 30-osobowej gliwickiej grupie aplikantów. Stanowisko asesora sądowego objąłem w najkrótszym możliwym terminie, bezpośrednio po egzaminie sędziowskim i niewiele ponad 3 lata po ukończeniu studiów. Sędzią zostałem w wieku 31 lat. Natomiast stanowisko sędziego Sądu Okręgowego objąłem w wieku 35 lat. Do dziś, choć minęło już prawie 5 lat, jestem najmłodszym wiekiem sędzią Sądu Okręgowego w Gliwicach. Nadto od początku 2017 r. jestem zapraszany na delegacje do Sądu Apelacyjnego w Katowicach, na co Ministerstwo Sprawiedliwości nie miało żadnego wpływu. Wniosek o moją delegację został jednomyślnie poparty przez kolegium Sądu Okręgowego i kolegium Sądu Apelacyjnego jeszcze przed zmianą na stanowiskach prezesów.

Motywacja uzyskania intratnego stanowiska i wyższej pensji zupełnie mnie nie przekonuje. Od 7 lat pracuję w sądzie okręgowym i zajmuję się sprawami o najpoważniejsze przestępstwa. Już w czasie studiów było to moje marzenie. Czas delegacji w Sądzie Apelacyjnym chcę wykorzystać na naukę od sędziów znacznie ode mnie mądrzejszych i bardziej doświadczonych. Wyższa pensja to niewątpliwie korzyść, ale ma ona swoją cenę. Pracuję dużo więcej niż przed objęciem funkcji. W godzinach urzędowania sądu zajmuję się obowiązkami prezesa. Na pracę z aktami wykorzystuję czas wolny, czasem noce czy weekendy. Gdybym miał robić to tylko dla pieniędzy, już dawno bym zrezygnował.

– Jakie zatem intencje i motywacje przyświecały Panu przy obejmowaniu funkcji prezesa?
– Wbrew temu, co często słyszy się w niektórych mediach, Ministerstwo Sprawiedliwości realizuje wiele ciekawych projektów, które w przyszłości mogą pozytywnie wpłynąć na funkcjonowanie sądownictwa. Dostrzegam działania zmierzające do usprawnienia procedur, przyspieszenia postępowań sądowych, ograniczenia ilości spraw, zapewnienia równomiernego, losowego przydziału spraw, dążenia do zagwarantowania sędziom równych warunków pracy. Są to projekty, w których sukces wierzę. Osobiście nigdy nie starałem się o taką funkcję. Tym bardziej złożona mi przez ministra sprawiedliwości propozycja była dla mnie zaskoczeniem.

– Obserwując walkę sędziów Iustitii z rządem można w ciemno obstawiać, że pewnie spotyka się Pan z ostracyzmem środowiskowym...
- Oczywiście zdarzają się negatywne, a nawet bardzo negatywne reakcje innych sędziów, ale najczęściej mają one jedynie charakter emocjonalny i pojawiają się raczej w relacjach prywatnych. Wielokrotnie usłyszałem, że bardzo zawiodłem swoje środowisko i że kiedyś za to wszystko odpowiem „w odpowiedni sposób i w odpowiednim trybie”. A przecież nie naruszyłem prawa ani nie zachowałem się nieetycznie. Objęcie funkcji prezesa to przyjęcie powierzonego zadania do czasu odwołania, nic więcej. Konstytucja nie chroni prezesów sądów i nie zapewnia im nieusuwalności z zajmowanych funkcji. Każdy z odwołanych prezesów wraca na stanowisko sędziowskie, jakie miał przed powołaniem. Argumenty o „wymianie sędziów” świadczą o nieznajomości problemu...



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Amerykańskie bombowce B-2 opuściły USA z ostatniej chwili
Amerykańskie bombowce B-2 opuściły USA

Amerykańskie bombowce strategiczne B-2, samoloty zdolne zniszczyć podziemny obiekt nuklearny Fordo w Iranie, opuściły USA - przekazał w sobotę izraelski dziennik "Harec".

Władza Putina kończy się tam, gdzie kończą się możliwości rosyjskich zabójców Wiadomości
"Władza Putina kończy się tam, gdzie kończą się możliwości rosyjskich zabójców"

Przywódca Rosji Władimir Putin ma apetyt nie tylko na Ukrainę, ale „na wszystkie miejsca na ziemi, gdzie mogą dotrzeć jego zabójcy” - powiedział w sobotę ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.

Radość w Pałacu Kensington. Nowe doniesienia z rodziny królewskiej Wiadomości
Radość w Pałacu Kensington. Nowe doniesienia z rodziny królewskiej

Z okazji 43. urodzin księcia Williama Pałac Kensington podzielił się wyjątkową fotografią. Internauci nie kryli radości.

Cyberprzestępcy nie próżnują. Jest komunikat ws. nowej formy oszustwa Wiadomości
Cyberprzestępcy nie próżnują. Jest komunikat ws. nowej formy oszustwa

CERT Polska alarmuje, że w sieci pojawiła się nowa metoda wyłudzania danych. Oszuści podszywają się pod popularną aplikację Zoom, aby zainfekować komputery z systemem Windows.

Nie żyje aktor znany ze Spider-Mana Wiadomości
Nie żyje aktor znany ze "Spider-Mana"

W Kalifornii w wieku 96 lat zmarł amerykański aktor Jack Betts. Absolwent słynnego Actors Studio był szeroko rozpoznawany dzięki rolom w „Spider-Manie”, włoskich spaghetti westernach, a także występom na Broadwayu w sztukach takich jak „Ryszard III” i „Dracula”.

Seria ataków w Wilnie: 29-latek ranił trzy osoby z ostatniej chwili
Seria ataków w Wilnie: 29-latek ranił trzy osoby

W piątkowe popołudnie mieszkańcy Wilna byli świadkami niebezpiecznej serii ataków. Uzbrojony w nóż i gaz łzawiący 29-latek ranił trzy osoby w różnych miejscach miasta.

Białoruskie władze uwolniły polskich więźniów. Jest komunikat MSZ pilne
Białoruskie władze uwolniły polskich więźniów. Jest komunikat MSZ

Jak przekazało ministerstwo spraw zagranicznych, w sobotę białoruskie władze zwolniły z więzienia trzech Polaków.

Dawid Kwiatkowski zaskoczył fanów po odwołanym koncercie Wiadomości
Dawid Kwiatkowski zaskoczył fanów po odwołanym koncercie

Mieszkańcy Kętrzyna i fani Dawida Kwiatkowskiego z niecierpliwością czekali na koncert zaplanowany na piątek, 20 czerwca. Niestety, wydarzenie nie doszło do skutku z przyczyn niezależnych od organizatorów.

Brazylia: Katastrofa balonu na ogrzewane powietrze. Jest nagranie Wiadomości
Brazylia: Katastrofa balonu na ogrzewane powietrze. Jest nagranie

W Brazylii doszło do katastrofy balonu na ogrzewane powietrze. Na pokładzie znajdowały się 22 osoby. Lokalne władze informują o 8 ofiarach śmiertelnych.

Mąż Swiatłany Cichanouskiej wyszedł na wolność pilne
Mąż Swiatłany Cichanouskiej wyszedł na wolność

- Mój mąż Siarhiej jest wolny! Naprawdę trudno jest opisać radość, którą czuję w sercu - poinformowała Swiatłana Cichanouska. Liderka białoruskiej opozycji podziękowała także prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi.

REKLAMA

Sędzia A. Cichocki: Wielokrotnie słyszałem, że zawiodłem swoje środowisko i za to wszystko odpowiem

O przyczynach spektakularnego wystąpienia ze stowarzyszenia sędziów Iustitia, środowiskowym ostracyzmie, doświadczeniu zawodowym i sensie zmian w wymiarze sprawiedliwości z sędzią Arkadiuszem Cichockim, prezesem Sądu Okręgowego w Gliwicach, rozmawia Przemysław Jarasz.
 Sędzia A. Cichocki: Wielokrotnie słyszałem, że zawiodłem swoje środowisko i za to wszystko odpowiem
/ Fot. P. Jarasz
– Czuje się Pan uprzywilejowanym członkiem nadzwyczajnej kasty?
– Nie czuję się członkiem żadnej kasty. To dalece niefortunne sformułowanie, krytykowane przez wielu sędziów, zupełnie nie oddaje istoty naszej służby. Jedna z osób, która miała bardzo duży wpływ na moje przygotowanie do zawodu sędziego, użyła kiedyś porównania do zakonu. To określenie odpowiada mi dużo bardziej. Zakon to grupa osób, której powierzono szczególne zadania, wymagające poświęcenia i gotowości do służby. Grupa, która cieszy się szacunkiem, a czasem nawet i przywilejami, ale tylko z tego powodu, że uczciwie i sumiennie pełni swoją misję w społeczeństwie.

– Parlamentarna opozycja totalna, KOD i Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia zgodnie sugerują, że nowi prezesi sądów mianowani przez legalnego ministra sprawiedliwości to tak naprawdę ludzie znikąd, o nikłej wiedzy i doświadczeniu zawodowym, „aparatczycy” idący na współpracę z władzą za obietnicę intratnych stanowisk i wyższych pensji...
- Nie jestem znikąd. Za stołem sędziowskim zasiadam od kilkunastu lat. Prowadziłem wiele poważnych i trudnych spraw zarówno dotyczących przestępstw kryminalnych, w tym najcięższych (m.in. zabójstw, kierowania zorganizowanymi grupami przestępczymi, międzynarodowego handlu narkotykami, bardzo poważnych przestępstw seksualnych, korupcji), jak i skomplikowanych przestępstw gospodarczych, podatkowych itp. Przez prawie 6 lat kierowałem też sekcjami wykonawczymi. Zresztą generalnie jestem związany z gliwickim okręgiem sądowym nieprzerwanie od niemal 17 lat. A nadmienię też, że zdałem egzamin wstępny na aplikację sądową na 8 miejscu w gronie niemal 100 zdających. Egzamin sędziowski zdałem z kolei z czwartą lokatą w niemal 30-osobowej gliwickiej grupie aplikantów. Stanowisko asesora sądowego objąłem w najkrótszym możliwym terminie, bezpośrednio po egzaminie sędziowskim i niewiele ponad 3 lata po ukończeniu studiów. Sędzią zostałem w wieku 31 lat. Natomiast stanowisko sędziego Sądu Okręgowego objąłem w wieku 35 lat. Do dziś, choć minęło już prawie 5 lat, jestem najmłodszym wiekiem sędzią Sądu Okręgowego w Gliwicach. Nadto od początku 2017 r. jestem zapraszany na delegacje do Sądu Apelacyjnego w Katowicach, na co Ministerstwo Sprawiedliwości nie miało żadnego wpływu. Wniosek o moją delegację został jednomyślnie poparty przez kolegium Sądu Okręgowego i kolegium Sądu Apelacyjnego jeszcze przed zmianą na stanowiskach prezesów.

Motywacja uzyskania intratnego stanowiska i wyższej pensji zupełnie mnie nie przekonuje. Od 7 lat pracuję w sądzie okręgowym i zajmuję się sprawami o najpoważniejsze przestępstwa. Już w czasie studiów było to moje marzenie. Czas delegacji w Sądzie Apelacyjnym chcę wykorzystać na naukę od sędziów znacznie ode mnie mądrzejszych i bardziej doświadczonych. Wyższa pensja to niewątpliwie korzyść, ale ma ona swoją cenę. Pracuję dużo więcej niż przed objęciem funkcji. W godzinach urzędowania sądu zajmuję się obowiązkami prezesa. Na pracę z aktami wykorzystuję czas wolny, czasem noce czy weekendy. Gdybym miał robić to tylko dla pieniędzy, już dawno bym zrezygnował.

– Jakie zatem intencje i motywacje przyświecały Panu przy obejmowaniu funkcji prezesa?
– Wbrew temu, co często słyszy się w niektórych mediach, Ministerstwo Sprawiedliwości realizuje wiele ciekawych projektów, które w przyszłości mogą pozytywnie wpłynąć na funkcjonowanie sądownictwa. Dostrzegam działania zmierzające do usprawnienia procedur, przyspieszenia postępowań sądowych, ograniczenia ilości spraw, zapewnienia równomiernego, losowego przydziału spraw, dążenia do zagwarantowania sędziom równych warunków pracy. Są to projekty, w których sukces wierzę. Osobiście nigdy nie starałem się o taką funkcję. Tym bardziej złożona mi przez ministra sprawiedliwości propozycja była dla mnie zaskoczeniem.

– Obserwując walkę sędziów Iustitii z rządem można w ciemno obstawiać, że pewnie spotyka się Pan z ostracyzmem środowiskowym...
- Oczywiście zdarzają się negatywne, a nawet bardzo negatywne reakcje innych sędziów, ale najczęściej mają one jedynie charakter emocjonalny i pojawiają się raczej w relacjach prywatnych. Wielokrotnie usłyszałem, że bardzo zawiodłem swoje środowisko i że kiedyś za to wszystko odpowiem „w odpowiedni sposób i w odpowiednim trybie”. A przecież nie naruszyłem prawa ani nie zachowałem się nieetycznie. Objęcie funkcji prezesa to przyjęcie powierzonego zadania do czasu odwołania, nic więcej. Konstytucja nie chroni prezesów sądów i nie zapewnia im nieusuwalności z zajmowanych funkcji. Każdy z odwołanych prezesów wraca na stanowisko sędziowskie, jakie miał przed powołaniem. Argumenty o „wymianie sędziów” świadczą o nieznajomości problemu...



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe