Piotr Duda: Chcemy zmienić kształt ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych
Czego dotyczyło porozumienie? - Podpisaliśmy porozumienie aby faktycznie pracownicy, którzy pracują na umowach zlecenie mieli wypłacane składki emerytowo-rentowe odkładane od pełnej wysokości wynagrodzenia. Robimy ukłon w kierunku przedsiębiorców, którzy od 2009 r. mają problemy jeśli chodzi o oskładkowanie umów zleceń. Kolejne kontrole nakładają na nie kary. Uważamy, że można podejść do tego w sposób odpowiedzialny, czyli pracownikom powinno się naliczyć na ich konta emerytalne te składki i w tej samej kwocie zrobić abolicję dla przedsiębiorców, którzy borykaja się z takimi problemami i zacząć od nowa -- odpowiedział Piotr Duda.
-- W tym samym porozumieniu zgadzamy się, że tylko do 30-krotności od pełnej kwoty. Nie chcemy tworzyć tzw. kominów emerytalnych. Kiedyś to zostało po coś wprowadzone – właśnie po to, żeby nie było tych kominów emerytalnych. Osoby, które dużo zarabiają również mają długie życie, pobierają długo emeryturę. Faktycznie w pewnym momencie okazałoby się, że osoba, która długo pobiera emeryturę ma większą waloryzację niż ktoś inny cała emeryturę. Takie osoby stać na lepszą opieką medyczną. Jeżeli taka osoba chce się doubezpieczyć ma takie prawo - dodał Piotr Duda.
Czy rząd proponuje jakieś rozwiązania tej kwesti? - Rozwiązanie, które proponuje rząd to pracownicze plany kapitałowe, one w założeniu są dobre, ale projekt jest zły. On obejmuje nie wszystkich pracowników, bez względu na formę zatrudnienia, ale tylko pracowników zatrudnionych na umowę o pracę. Dzisiaj największe problemy z emeryturą mają ci, którzy prowadzą pozarolniczą działalność gospodarczą, bo mają duże przerwy z płaceniem składek, rząd zwalnia z nich kolejne grupy zawodowe. Tymi grupami trzeba się zająć -- zaznacza przewodniczący "Solidarności".
Jak Piotr Duda ocenia Pracownicze Plany Kapitałowe? -- To nie ma nic wspólnego z dobrowolnością, bo zapisuje się obligatoryjnie, trzeba iść i z tych systemów się wypisać. Jeżeli rząd widzi problem i się pochyla, że przyszli emeryci będą mieli emerytury głodowe, to powinno dotyczyć to wszystkich. Uważamy, że to wyciąganie kolejnej kasy, jeśli pracownik pracuje za minimalne wynagrodzenie i jeszcze ze swojego netta ma oddać 3,4 proc. to my się na to nie godzimy. Dzisiaj zespół Rady Dialogu Społecznego pochyla się nad tym problemem. NSZZ „Solidarność” dzisiaj jest krytycznie nastawiona do tego projektu, ale rozmawiamy i będziemy chcieli zmienić kształt tej ustawy - zakończył przewodniczący NSZZ "Solidarność".