Politycy opierając się na statystykach wieszczą powstanie rynku pracownika. Czy słusznie?
- Nikt dzisiaj w Polsce nie ma najmniejszej wątpliwości, że mamy rynek pracownika – mówiła we wrześniu ubiegłego roku minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Swoje stwierdzenie oparła na danych statystycznych, które pokazały, że bezrobocie wyniosło 6,8 proc. – Spada nam liczba osób bezrobotnych, poprawiają się wskaźniki zatrudnienia kobiet i mężczyzn. To, co cieszy – wzrasta zainteresowanie zatrudnieniem osób z grupy 50 plus, ale spada też bezrobocie wśród osób młodych, do 30. roku życia. Jak do tego dodamy jeszcze, że rosną wynagrodzenia, to nikt dzisiaj w Polsce nie ma najmniejszej wątpliwości, że mamy rynek pracownika – dopowiedziała minister. Niski poziom bezrobocia utrzymuje się do dzisiaj.
Kłamstwo, łgarstwo, statystyka...
Analitycy danych statystycznych ukuli następujące powiedzenie: „kłamstwo, łgarstwo i statystyka”. Gradacja ta oznacza, że w zależności od sposobu interpretacji danych statystycznych można z nich wyczytać niemal wszystko. Czy zatem mamy w Polsce rynek pracownika, jak mówi minister? Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba najpierw zdefiniować pojęcie „rynek pracownika”. Ta przytoczona przez serwis rekrutacyjny Jobfitter wskazuje, że o rynku pracownika możemy mówić wówczas, gdy pracownicy mogą wybierać wśród ofert zatrudnienia i dyktować warunki. Czy tak jest w Polsce w istocie?
Rekordowe niskie bezrobocie to za mało
– Gdy mówimy o tym, że pracownik dyktuje warunki zatrudnienia, to nie wydaje mi się, by tak było obecnie w Polsce. Na pewno nie we wszystkich branżach i nie na wszystkich stanowiskach czy w województwach, czy nawet miastach w danym województwie – mówi „Tygodnikowi Solidarność” dr Tomasz Napiórkowski z Kolegium Gospodarki Światowej Szkoły Głównej Handlowej. Wtóruje mu Mariusz Kicia z Wydziału Ekonomicznego Uniwersytety Marii Curie-Skłodowskiej z Lublina: – Choć szybki wzrost gospodarczy, rekordowo niskie bezrobocie i obserwowane trudności ze znalezieniem pracowników sprzyjają wzrostowi siły przetargowej pracowników i kandydatów do pracy, to nie we wszystkich segmentach rynku pracy można mówić o rynku pracownika...
#REKLAMA_POZIOMA#