Poseł Polski 2050 nie odpuszcza ws. kilometrówek: „Jestem posłem, nie będę siedział 10 godzin w pociągu”

Co musisz wiedzieć:
- Temat rozliczania kosztów podróży przez parlamentarzystów wrócił pod koniec września.
- Poseł Partii Razem Marcelina Zawisza przyznała, że to „jeden z najtrudniejszych tematów do uregulowania”.
- „Przedsiębiorca używa auta w celu prowadzenia firmy i zarabiania kasy. Poseł w celu wykonywania mandatu” – stwierdził Ćwik.
„Bo mam jeden pociąg, który jedzie ponad 5h”
Poseł Ćwik odniósł się do fali komentarzy, jaka pojawiła się po jego wcześniejszym wpisie na platformie X.
Rozpętała się burza o mój wpis, że do Wawy nie jeżdżę 5h pociągiem (jest jeden bezpośredni) tylko wybieram 3h autem. I dalej będę tak robił do czasu, gdy nie będzie więcej i szybszych pociągów. Bo brakuje mi czasu i staram się go efektywnie wykorzystać – jadę krócej, a czas wykorzystuję na zaległe telefony. A hejterom napiszę krótko – tak jeżdżą prawie wszyscy z Zamojszczyzny bo nie mamy dobrych połączeń. I prawie każdy bardziej aktywny zawodowo mnie zrozumie bo też jeździ autem by szybciej i sprawniej załatwić sprawy
– tłumaczył.
- Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Wyłączenia prądu w woj. pomorskim. Ważny komunikat dla mieszkańców
- Litwa – Polska. Tak kibice powitali Donalda Tuska na trybunach
- Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego
- Onet kłamał ws. sędziego Jakuba Iwanca? Jest oświadczenie
- Barack Obama atakuje Polskę i Węgry i chwali Zuzannę Rudzińską-Bluszcz
- Komisja Europejska konstruuje nowy budżetowy bat na Polskę
Kilometrówki znów pod lupą
Temat rozliczania kosztów podróży przez parlamentarzystów wrócił pod koniec września za sprawą cyklu TVN24+ „Drogie posłanki, drodzy posłowie”.
Poseł Partii Razem Marcelina Zawisza przyznała, że to „jeden z najtrudniejszych tematów do uregulowania” i dodała, że system od lat sprzyja nadużyciom. Pytała, czy tym razem rzeczywiście uda się uporządkować zasady zwrotu kosztów przejazdów.
Do sprawy odniósł się także marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który podkreślił, że posłowie – jako osoby zarządzające publicznymi pieniędzmi – powinni być transparentni również w kwestiach drobniejszych, jak rozliczenia podróży.
Odpowiedzialność zaczyna się od małych kwot
– stwierdził wówczas Hołownia.
„Nie wyobrażam sobie, by poseł miał się spowiadać”
Dyskusję zaognił analityk Radosław Karbowski, który zarzucił politykom niechęć do reform:
Tak sobie ostatnio myślałem, że mamy niesamowitą klasę polityczną. 1. Nie chcą ucywilizowania zasad rozliczania kilometrówek i lotów po kraju. 2. Nie chcą wprowadzenia zakazu sprzedaży i spożycia alkoholu na terenie parlamentu. 3. Nie chcą wprowadzenia możliwości badania się alkomatem. Bo to byłoby ograniczeniem wolności sprawowania mandatu.
Poseł reaguje
Na te słowa zareagował Sławomir Ćwik.
Nie wyobrażam sobie, by poseł miał się „spowiadać” gdzie był i z kim rozmawiał. Sam dużo jeżdżę autem, bo mieszkam gdzie mieszkam, 0 lotów, 0 pociągów. Alko w Sejmie – walizki mają strażnicy sprawdzać, co poseł wnosi do hotelu? Jest stołówka, gdzie nie ma alko i jest restauracja/bar gdzie jest. Do baru nie chodzę. Jak ktoś przesadzi – rozliczyć. Alkomaty – Polska 2050 wniosła projekt w tym zakresie
– wyjaśnił.
Karbowski dopytywał, czemu poseł nie popiera dokumentowania tras czy obowiązku przedstawiania faktur.
W jaki sposób to pana ogranicza?
– zapytał.
Ćwik odparł:
Jeszcze niech pieczątki po miejscach pozbierają jak kiedyś na delegacjach – bo przecież jak ktoś zechce oszukać to i tak oszuka… Naprawdę uważa Pan, że jak używałem przez 2 lata swoje auta i przejechałem nimi, w celach służbowych, ok. 80 tys. km to licząc koszty serwisu, utratę wartości, paliwo to ja zarobiłem na tych kilometrówkach? Przecież takich przebiegów nie robię autem za 10 tys.
„Poseł nie jest przedsiębiorcą”
Analityk zwrócił uwagę, że posłowie rozliczają 1,15 zł za każdy przejechany kilometr, co jest znacznie korzystniejsze niż stawki dla przedsiębiorców.
Jak Pan chce wprost porównać przedsiębiorcę do posła w zakresie używania aut? Przedsiębiorca używa auta w celu prowadzenia firmy i zarabiania kasy. Poseł w celu wykonywania mandatu
– odpisał Ćwik, podkreślając, że porównywanie tych sytuacji jest nietrafione.
„Bijecie pianę z kilometrówkami”
W dyskusji pojawił się też wątek większej przejrzystości w działaniach posłów. Ćwik odpowiedział:
Różnica jest taka, że ja zarządzałem spółką i wiem, jak to wygląda i jak się traktuje auta służbowe… Zamiast się skupiać na realnych problemach, bijecie pianę z kilometrówkami. Jak są posłowie (a są), którzy naciągają to piętnować i niech wyborcy rozliczą.
Jeden z internautów zauważył, że rozliczanie podróży to codzienność dla wielu Polaków i nie stanowi żadnego problemu.
Ale wielki poseł wyśmiewa to, pisząc o jakichś pieczątkach
– napisał. Na to Ćwik odparł:
Bo mam jeden pociąg, który jedzie ponad 5h i nie mogę w nim np rozmawiać przez tel by w tym czasie załatwiać inne sprawy. A nie jestem posłem po to, by przesiedzieć 10h w tygodniu w pociągu.
„Dalej będę tak robił”
Poseł nie zamierza zmieniać przyzwyczajeń. Jak podkreślił, do momentu rozwoju infrastruktury kolejowej w regionie Zamojszczyzny pozostanie przy samochodzie.
Dalej będę tak robił do czasu, gdy nie będzie więcej i szybszych pociągów
– zaznaczył.