Tragiczny wypadek na trasie Rajdu Nyskiego

Co musisz wiedzieć:
- Do wypadku doszło na odcinku specjalnym „Stary Las” w gminie Głuchołazy
- BMW z numerem startowym 112 uderzyło w drzewo i stanęło w płomieniach
- Organizatorzy zakończyli rajd, a sprawę bada prokuratura
Tragedia na trasie między Polskim Świętowem a Suchą Kamienicą
Do zdarzenia doszło w niedzielne południe podczas szóstego odcinka specjalnego Rajdu Nyskiego.
Samochód prowadzony przez Artura Sękowskiego – 40-letniego kierowcę BMW – wypadł z drogi, uderzył w drzewo i zapalił się. Mimo natychmiastowej reakcji świadków i służb ratunkowych, kierowcy nie udało się uratować. Pilot w stanie ciężkim został przetransportowany do szpitala.
Jak przekazała mł. asp. Janina Kędzierska z Komendy Powiatowej Policji w Nysie, wypadek miał miejsce na odcinku „Stary Las” w gminie Głuchołazy. „Obecnie trwają czynności pod nadzorem prokuratora. Badamy wszystkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia” – poinformowała policjantka w rozmowie z PAP.
- Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego
- Sławomir Nowak wraca do biznesu. Były minister Tuska znów zasiada w radzie nadzorczej
- Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego
- Komunikat dla posiadaczy pomp ciepła
- Prof. Ryszard Piotrowski miażdży ustawę Żurka. „Niezgodna z konstytucją”
- Uzbrojeni Rosjanie przy granicy z Estonią. Tallinn zamknął przejście graniczne
Rajd zakończony po tragedii
Po potwierdzeniu informacji o śmierci kierowcy organizatorzy natychmiast zdecydowali o zakończeniu Rajdu Nyskiego.
Z szacunku dla poszkodowanych, ich bliskich oraz całej społeczności rajdowej podjęliśmy decyzję o przerwaniu zawodów
– przekazali w komunikacie.
Na miejscu wypadku pracują służby pod nadzorem prokuratora. Policja ustala przebieg zdarzenia i zabezpiecza materiały dowodowe. Według relacji RMF FM, pomoc nadeszła błyskawicznie, jednak ogień rozprzestrzenił się zbyt szybko, by uratować kierowcę.
Drugi wypadek w trakcie zawodów
Niedzielny dramat był już drugim poważnym zdarzeniem podczas tegorocznej edycji Rajdu Nyskiego. Dzień wcześniej inny samochód wypadł z trasy i uderzył w stojących przy drodze fotoreporterów. Obaj zostali przewiezieni do szpitala – na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak ustalili funkcjonariusze, poszkodowani znajdowali się w miejscu oznaczonym jako niebezpieczne. Organizatorzy zapowiedzieli przegląd zasad bezpieczeństwa i współpracę z prokuraturą w celu wyjaśnienia obu zdarzeń.
Śledztwo pod nadzorem prokuratury
Prokuratura Rejonowa w Nysie prowadzi śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku. Kluczowe mają być ekspertyzy techniczne samochodu oraz analiza nagrań z trasy rajdu.
Policja zabezpieczyła również relacje świadków, którzy jako pierwsi ruszyli z pomocą załodze numer 112.
Rajd Nyski był rundą Mistrzostw Polski Pojazdów Historycznych. Trasa liczyła kilka odcinków specjalnych o zróżnicowanym stopniu trudności. Po niedzielnym wypadku organizatorzy zapowiedzieli, że do czasu zakończenia śledztwa nie będą komentować szczegółów zdarzenia.