Zrozpaczeni rolnicy sprzedają owoce za półdarmo. Koncerny już wykorzystują sytuację

Samozbiory biją rekordy popularności. Jak się okazuje, handlowcy – także ci z największych sieci – próbują wykorzystać sytuację i zbić ceny - alarmują rolnicy. „Skoro sprzedajecie ludziom paprykę po złotówce, to my też nie damy więcej” – słyszą producenci. Rolnicy mówią wprost: to nowa forma presji cenowej.
Sadownik Zrozpaczeni rolnicy sprzedają owoce za półdarmo. Koncerny już wykorzystują sytuację
Sadownik / pixabay zdj. ilustr.

Co musisz wiedzieć:

  • Sieci chcą kupować jabłka i paprykę poniżej kosztów produkcji.
  • Związek Sadowników RP mówi o „handlowym szantażu”.
  • Minister rolnictwa zapowiada kontrolę UOKiK i KOWR.

 

„Skoro rozdają, to i my nie zapłacimy więcej”

Jak ustalili dziennikarze WP, przedstawiciele handlu zaczęli dzwonić do producentów warzyw, w tym papryki i jabłek. Argument jest prosty: skoro rozdają, to po co płacić więcej?

Słyszymy, że jeśli ludzie sami zrywają paprykę po złotówce, to sklep nie zapłaci 3 zł, tylko 80 groszy

– mówi jeden z producentów.

Zamieszanie wokół samozbiorów stało się narzędziem do negocjacji. Rolnicy ostrzegają, że handlowcy wykorzystują sytuację, by wymuszać niskie ceny, tłumacząc to „nadmiarem towaru na rynku”.

Sadownicy biją na alarm: „Marże są gigantyczne”

W piątek Związek Sadowników RP poinformował, że większość sieci handlowych – także tych z polskim kapitałem – „próbuje obecnie wymusić sprzedaż jabłek po skandalicznie niskich stawkach, często poniżej 1 zł za kilogram”.

Tymczasem w sklepach jabłka sprzedawane są po 5–6 zł. Oznacza to, że marża sięga kilku złotych na kilogramie, a rolnikowi zostaje zaledwie ułamek tej kwoty – niepokrywający nawet kosztów produkcji.

 

Nowy system: „kto tańszy, ten lepszy”

Jak ustalił portal Sad24.pl, niektóre sieci wprowadzają tzw. system aukcyjny, w którym dostawcy muszą licytować się w dół. Wygrywa ten, kto zaoferuje najniższą cenę.

To wyścig do dna

– komentują sadownicy.

Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, apeluje o większą przejrzystość:

Sklepy powinny informować klientów, po jakiej cenie kupują od rolników. Konsument ma prawo wiedzieć, kto naprawdę zarabia na jabłku za 6 zł

- mówi.

 

Biedronka odpowiada: „Nie sprzedajemy jabłek przemysłowych”

Burzę wywołało nagranie sadownika Andrzeja Urbanka z Korczyny, który porównał jabłka z własnego sadu z tymi w markecie.

To dla nas odpady, druga kategoria. A w sklepie kosztują 5,99 zł

– mówił na filmie.

Biedronka w odpowiedzi przekazała, że nie sprzedaje jabłek przemysłowych, a wszystkie partie są sortowane według odmiany i klasy.

Oferowanie owoców o mniejszym kalibrze to wsparcie dla lokalnych producentów

– tłumaczy sieć. W tym tygodniu jabłka czerwone sprzedawano po 2,79 zł za kilogram.

 

Samozbiory – od pomocy do frustracji

Akcje samozbiorów zyskały ogromną popularność. Tysiące Polaków ruszyły na pola, by pomóc rolnikom i kupić warzywa prosto od producentów. Jednak wraz z popularnością przyszły też złe emocje.

Skup płaci 40 groszy za kilogram papryki, a koszt produkcji to 3,20 zł. To dramat

– mówi Maciej Siekiera ze Świętokrzyskiego. Podobne wpisy pojawiły się wśród producentów z Lubelszczyzny i Mazowsza. Konsumenci są oburzeni – widzą, że rolnicy sprzedają po złotówce, a ceny w marketach stoją w miejscu.

 

Politycy reagują: „Papryka gnije, a import rośnie”

Bartłomiej Pejo z Konfederacji nie kryje oburzenia:

Kiedy polska papryka gnije na polach, do Polski sprowadzane są rekordowe ilości papryki z zagranicy!

- alarmuje. Polityk apeluje o kupowanie bezpośrednio od rolników, z pominięciem pośredników.

Minister Krajewski: sprawdzimy, czy to zmowa cenowa

Minister rolnictwa Stefan Krajewski zapowiedział działania kontrolne.

Otrzymujemy coraz więcej sygnałów, że ceny płacone producentom nie mają nic wspólnego z tym, co widzimy w sklepach. Zwróciłem się do UOKiK i KOWR o pilne sprawdzenie, czy nie dochodzi do zmowy cenowej

– powiedział minister.

Krajewski dodał, że samozbiory to inicjatywy godne uznania, ale nie mogą zastąpić systemowych działań.

Rolnictwo wymaga stabilności, nie doraźnych zrywów

– mówił podczas konferencji, zapowiadając wsparcie dla inwestycji w chłodnie i magazyny.

 


 

POLECANE
Znamy laureatów Nagrody BohaterONy 2025 im. Powstańców Warszawskich tylko u nas
Znamy laureatów Nagrody BohaterONy 2025 im. Powstańców Warszawskich

Nagrody BohaterONy 2025 im. Powstańców Warszawskich zostały przyznane już po raz siódmy. To wyjątkowe wyróżnienie, ustanowione przez organizatorów kampanii BohaterON, ma na celu uhonorowanie osób, firm i instytucji, które w szczególny sposób angażują się w promowanie wiedzy o historii Polski z lat 1918–1989 oraz w edukację historyczno-patriotyczną.

Niepokojące doniesienia z Niemiec. Dziki wirus wykryty w ściekach z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z Niemiec. Dziki wirus wykryty w ściekach

W próbce ścieków w Niemczech wykryto dzikiego wirusa polio typu 1 (WPV1). To pierwszy taki przypadek w kraju od 30 lat, a zarazem pierwsze potwierdzenie obecności dzikiego wirusa w badaniach środowiskowych od rozpoczęcia w Niemczech tego rutynowego monitoringu w 2021 roku.

Samuel Pereira: Co łączy Polaka i Portugalczyka? Odpowiadam Jarosławowi Kaczyńskiemu tylko u nas
Samuel Pereira: Co łączy Polaka i Portugalczyka? Odpowiadam Jarosławowi Kaczyńskiemu

Przez centrum Warszawy przeszło wczoraj około 250 tysięcy ludzi, by świętować Narodowy Dzień Niepodległości. Morze biało-czerwonych flag, dzieci na ramionach ojców, starsi z kwiatami i modlitwą — to nie inscenizacja, lecz żywy puls wspólnoty.

Dziwny wpis na profilu Pawła Rubcowa, niedługo po zapewnieniach Waldemara Żurka, że nie miał z nim kontaktów gorące
Dziwny wpis na profilu Pawła Rubcowa, niedługo po zapewnieniach Waldemara Żurka, że nie miał z nim kontaktów

Nowy wpis na profilu Pawła Rubcowa – znanego jako Pablo González, byłego agenta rosyjskich służb – wywołał falę komentarzy w sieci. Pojawił się dzień po tym, jak Waldemar Żurek w nagraniu zaprzeczył, że miał z nim jakiekolwiek kontakty. Wpis Rubcowa odnosi się do zarzutów o powiązania z osobami w Polsce, choć nie wymienia Żurka z nazwiska.

GIF wycofuje trzy popularne leki. Sprawdź, czy nie masz ich w domu Wiadomości
GIF wycofuje trzy popularne leki. Sprawdź, czy nie masz ich w domu

Główny Inspektor Farmaceutyczny (GIF) wydał komunikat o wycofaniu z obrotu trzech leków, które są szeroko stosowane w Polsce. Chodzi o Vendal retard, Euthyrox oraz Storvas CRT.

Wybuch gazu w Chełmnie. Nie żyje jedna osoba, są ranni z ostatniej chwili
Wybuch gazu w Chełmnie. Nie żyje jedna osoba, są ranni

Jedna osoba zginęła, a trzy zostały ranne po wybuchu gazu w jednym z domów w Chełmnie (Kujawsko-Pomorskie). Akcja ratunkowa zakończyła się. Budynek wymaga dodatkowego sprawdzenia, więc tymczasowo został wyłączony z użytkowania. Mieszkańcy trafili do rodzin.

Nie żyje znana amerykańska aktorka Wiadomości
Nie żyje znana amerykańska aktorka

Sally Kirkland, wybitna amerykańska aktorka, zmarła 11 listopada 2025 roku w Palm Springs w Kalifornii. Informację o jej śmierci potwierdził menadżer artystki, Michael Greene. Ostatnie miesiące życia spędziła w hospicjum, walcząc z postępującą demencją.

Demagog.org.pl wykazał, że Donald Tusk kłamał ws. zwolnienia Polski z paktu migracyjnego Wiadomości
Demagog.org.pl wykazał, że Donald Tusk kłamał ws. zwolnienia Polski z paktu migracyjnego

Serwis Demagog.org.pl wykazał, że Donald Tusk podał nieprawdziwe informacje na temat paktu migracyjnego. Szef polskiego rządu niedawno twierdził, że Polska „nie będzie przyjmować migrantów” i że „to już decyzja”.

Krzysztof Stanowski zagroził Elizie Michalik procesem, usunęła wpis, ale w sieci nic nie ginie Wiadomości
Krzysztof Stanowski zagroził Elizie Michalik procesem, usunęła wpis, ale w sieci nic nie ginie

Eliza Michalik odniosła się na platformie X do publikacji użytkownika o pseudonimie Pan Tony. Jego wpis dotyczył rzekomych nieprawidłowości wokół sponsora Kanału Zero, firmy UncensorVPN. Autor posta sugerował, że osoby powiązane z tym projektem mogły mieć w przeszłości problemy z prawem. Dziennikarka po tym, jak Krzysztof Stanowski zagroził jej pozwem, szybko usunęła swój wpis, jednak w sieci nic nie ginie.

Komisja Europejska przedstawiła szczegóły Europejskiej Tarczy Demokracji. Nawet Orwell tego nie przewidział z ostatniej chwili
Komisja Europejska przedstawiła szczegóły Europejskiej Tarczy Demokracji. Nawet Orwell tego nie przewidział

Komisja Europejska przedstawiła szczegóły Europejskiej Tarczy Demokracji. Przewiduje ona cenzurę oraz finansowanie określonej grupy mediów ze środków unijnych.

REKLAMA

Zrozpaczeni rolnicy sprzedają owoce za półdarmo. Koncerny już wykorzystują sytuację

Samozbiory biją rekordy popularności. Jak się okazuje, handlowcy – także ci z największych sieci – próbują wykorzystać sytuację i zbić ceny - alarmują rolnicy. „Skoro sprzedajecie ludziom paprykę po złotówce, to my też nie damy więcej” – słyszą producenci. Rolnicy mówią wprost: to nowa forma presji cenowej.
Sadownik Zrozpaczeni rolnicy sprzedają owoce za półdarmo. Koncerny już wykorzystują sytuację
Sadownik / pixabay zdj. ilustr.

Co musisz wiedzieć:

  • Sieci chcą kupować jabłka i paprykę poniżej kosztów produkcji.
  • Związek Sadowników RP mówi o „handlowym szantażu”.
  • Minister rolnictwa zapowiada kontrolę UOKiK i KOWR.

 

„Skoro rozdają, to i my nie zapłacimy więcej”

Jak ustalili dziennikarze WP, przedstawiciele handlu zaczęli dzwonić do producentów warzyw, w tym papryki i jabłek. Argument jest prosty: skoro rozdają, to po co płacić więcej?

Słyszymy, że jeśli ludzie sami zrywają paprykę po złotówce, to sklep nie zapłaci 3 zł, tylko 80 groszy

– mówi jeden z producentów.

Zamieszanie wokół samozbiorów stało się narzędziem do negocjacji. Rolnicy ostrzegają, że handlowcy wykorzystują sytuację, by wymuszać niskie ceny, tłumacząc to „nadmiarem towaru na rynku”.

Sadownicy biją na alarm: „Marże są gigantyczne”

W piątek Związek Sadowników RP poinformował, że większość sieci handlowych – także tych z polskim kapitałem – „próbuje obecnie wymusić sprzedaż jabłek po skandalicznie niskich stawkach, często poniżej 1 zł za kilogram”.

Tymczasem w sklepach jabłka sprzedawane są po 5–6 zł. Oznacza to, że marża sięga kilku złotych na kilogramie, a rolnikowi zostaje zaledwie ułamek tej kwoty – niepokrywający nawet kosztów produkcji.

 

Nowy system: „kto tańszy, ten lepszy”

Jak ustalił portal Sad24.pl, niektóre sieci wprowadzają tzw. system aukcyjny, w którym dostawcy muszą licytować się w dół. Wygrywa ten, kto zaoferuje najniższą cenę.

To wyścig do dna

– komentują sadownicy.

Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, apeluje o większą przejrzystość:

Sklepy powinny informować klientów, po jakiej cenie kupują od rolników. Konsument ma prawo wiedzieć, kto naprawdę zarabia na jabłku za 6 zł

- mówi.

 

Biedronka odpowiada: „Nie sprzedajemy jabłek przemysłowych”

Burzę wywołało nagranie sadownika Andrzeja Urbanka z Korczyny, który porównał jabłka z własnego sadu z tymi w markecie.

To dla nas odpady, druga kategoria. A w sklepie kosztują 5,99 zł

– mówił na filmie.

Biedronka w odpowiedzi przekazała, że nie sprzedaje jabłek przemysłowych, a wszystkie partie są sortowane według odmiany i klasy.

Oferowanie owoców o mniejszym kalibrze to wsparcie dla lokalnych producentów

– tłumaczy sieć. W tym tygodniu jabłka czerwone sprzedawano po 2,79 zł za kilogram.

 

Samozbiory – od pomocy do frustracji

Akcje samozbiorów zyskały ogromną popularność. Tysiące Polaków ruszyły na pola, by pomóc rolnikom i kupić warzywa prosto od producentów. Jednak wraz z popularnością przyszły też złe emocje.

Skup płaci 40 groszy za kilogram papryki, a koszt produkcji to 3,20 zł. To dramat

– mówi Maciej Siekiera ze Świętokrzyskiego. Podobne wpisy pojawiły się wśród producentów z Lubelszczyzny i Mazowsza. Konsumenci są oburzeni – widzą, że rolnicy sprzedają po złotówce, a ceny w marketach stoją w miejscu.

 

Politycy reagują: „Papryka gnije, a import rośnie”

Bartłomiej Pejo z Konfederacji nie kryje oburzenia:

Kiedy polska papryka gnije na polach, do Polski sprowadzane są rekordowe ilości papryki z zagranicy!

- alarmuje. Polityk apeluje o kupowanie bezpośrednio od rolników, z pominięciem pośredników.

Minister Krajewski: sprawdzimy, czy to zmowa cenowa

Minister rolnictwa Stefan Krajewski zapowiedział działania kontrolne.

Otrzymujemy coraz więcej sygnałów, że ceny płacone producentom nie mają nic wspólnego z tym, co widzimy w sklepach. Zwróciłem się do UOKiK i KOWR o pilne sprawdzenie, czy nie dochodzi do zmowy cenowej

– powiedział minister.

Krajewski dodał, że samozbiory to inicjatywy godne uznania, ale nie mogą zastąpić systemowych działań.

Rolnictwo wymaga stabilności, nie doraźnych zrywów

– mówił podczas konferencji, zapowiadając wsparcie dla inwestycji w chłodnie i magazyny.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe