Remigiusz Okraska: Polacy znów bez pracy

Co musisz wiedzieć:
- W Polsce rośnie skala bezrobocia
- W sierpniu 2025 roku bezrobocie wyniosło 5,5%. To wzrost wobec lipca, gdy wynosiło 5,4%
- Osoby nie mogące znaleźć zatrudnienia dłużej niż sześć miesięcy to już ponad 476 tys. osób
Widmo lat 90.
W sierpniu 2025 roku bezrobocie wyniosło 5,5%. To wzrost wobec lipca, gdy wynosiło 5,4%. To także już czwarty z rzędu miesiąc wzrostu tego ponurego wskaźnika. W sierpniu było o 27 tysięcy więcej bezrobotnych niż w lipcu. Osób bez pracy mamy obecnie już 857 tys. Liczba ta wzrosła w ciągu roku o 11% i jest wyższa o 85 tysięcy osób w porównaniu do sierpnia 2024 roku.
Taki wzrost w wakacje odnotowano pierwszy raz – z wyjątkiem szczytu pandemii w 2020 roku – od dwudziestu lat. Bezrobocie zawsze malało w okresie, gdy pojawia się wiele prac sezonowych. A jeszcze bardziej ta tendencja szokuje w obliczu trendów demograficznych.
- Były poseł PiS dołącza do Konfederacji
- Przewodniczący niemieckiego episkopatu: nie wycofamy się z błogosławieństw dla homozwiązków
- Spotkanie Nawrocki–Trump. Prezydent Polski zabrał głos
- Równość według Solidarności
- Koniec bezpłatnych staży? Jest projekt ustawy
Na emerytury odchodzą każdego miesiąca 60–65-latkowie. Gdy przychodzili na świat, rodziło się w Polsce od 550 do 700 tysięcy osób. W ich miejsce wchodzą na rynek pracy urodzeni w połowie pierwszej dekady obecnego stulecia. Liczba urodzeń wynosiła wtedy ok. 350 tys. osób rocznie.
Nawet biorąc poprawkę na wcześniejsze zgony, przejścia na renty czy emigrację zarobkową, obecnie zwalnianych jest przez nowych emerytów znacznie więcej miejsc pracy niż wynosi liczba osób ją rozpoczynających. Bezrobocie powinno szybko spadać.
Zwolennicy Tuska przekonują, że wzrost bezrobocia to efekt zmian w sposobie rejestrowania. Od 1 czerwca nieco łatwiej zarejestrować się w urzędzie pracy.
To bzdura. Negatywny trend wzrostu bezrobocia zaczął się wcześniej, przed tymi zmianami. W Polsce status bezrobotnego uprawnia do nieodpłatnego leczenia w systemie NFZ. Mało kto zaniedbywał rejestrację w PUP, nawet jeśli była ona trudniejsza. Każdy wie, co oznacza poważna choroba dla możliwości leczenia i zawartości portfela, gdy nie mamy pracy i statusu osoby bezrobotnej.
O tym, że jest źle, świadczy wiele danych
Od 1 stycznia do 25 sierpnia br. zwolnienia grupowe dotknęły 19 tys. osób. To o 38% więcej niż w analogicznym okresie 2024 roku, choć już tamten rok był rekordowy od wielu lat. Od stycznia do lipca liczba bezrobotnych, którzy stracili pracę z powodu decyzji pracodawców, a nie własnej, wyniosła niemal 259 tys. osób. To o 26 tys. więcej niż w analogicznym okresie roku 2024.
Osoby nie mogące znaleźć zatrudnienia dłużej niż sześć miesięcy to już ponad 476 tys. To tendencja wzrostowa, choć w poprzednich latach notowano w tej kategorii corocznie kilkuprocentowe spadki. Przybywa także osób bezrobotnych co najmniej rok i dwa lata.
Stale rośnie też bezrobocie wśród młodych i wynosi już 12,7% w grupie wiekowej do 25. roku życia.