Sąd wypuścił oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji

Janusz N. wyszedł na wolność. Dlaczego?
Jak informuje serwis o2.pl, oskarżony o szpiegostwo na rzecz rosyjskiego wywiadu Janusz N. wyszedł z aresztu 10 marca 2025 roku. Decyzję podjął Sąd Okręgowy w Warszawie, który zamienił tymczasowe aresztowanie na środki wolnościowe.
Na obecnym etapie jest to wystarczające zabezpieczenie. (…) Sąd uznał, że na obecnym etapie postępowania nie jest konieczne stosowanie najsurowszego ze środków zapobiegawczych i wystarczające będą środki wolnościowe dla zabezpieczenia jego prawidłowego toku
– wyjaśniła rzecznik sądu Anna Ptaszek.
- „Police” padną, bo „Berlin musi oddychać”?
- Niemiecka organizacja "Lebensraum Vorpommern" skarży Polskę ws. terminala kontenerowego w Świnoujściu
Kim jest Janusz N.?
Janusz N. to były działacz polityczny znany głównie z zaangażowania w okręgu olsztyńskim. W przeszłości był związany m.in. z Ruchem Palikota. Przed aresztowaniem działał także w prorosyjskiej partii Zmiana Mateusza Piskorskiego.
Według informacji "Gazety Wyborczej" Janusz N. oferował politykom z różnych ugrupowań – od Wiosny, SLD przez KO i PiS aż po Konfederację – organizację zagranicznych wyjazdów oraz wsparcie w kampaniach wyborczych.
Janusz N. organizował wyjazdy na okupowany przez Rosję Krym. Jednym z polityków, którzy skorzystali z tej oferty, był Jacek Wilk z Konfederacji. Do Azerbejdżanu z kolei udała się z nim Katarzyna Ueberhan, posłanka SLD. Parlamentarzyści tłumaczyli się później, że byli przekonani, iż uczestniczą w oficjalnych misjach OBWE.
- Znany dziennikarz TVN z zarzutami. Nowe informacje
- IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
Zarzuty prokuratury wobec Janusza N.
Prokuratura Krajowa oskarża go m.in. o szpiegostwo na rzecz rosyjskiej FSB. Śledczy twierdzą, że w latach 2016–2021 Janusz N. miał prowadzić działania propagandowe i dezinformacyjne z udziałem polskich oraz zagranicznych polityków.
Janusz N. na zlecenie osób działających na rzecz rosyjskiego wywiadu nawiązywał kontakt z polskimi oraz zagranicznymi politykami, w tym pracującymi w Parlamencie Europejskim, oraz angażował ich do działań mających charakter propagandowy, dezinformacyjny oraz prowokacji politycznych. Za zrealizowane zadania otrzymywał wynagrodzenie w gotówce
– informuje prokuratura.