Niemiecki publicysta o Scholzu: "Jest jak biegająca kura bez głowy"

Przedstawiciele amerykańskiego rządu zapowiedzieli w Monachium nową erę – „czas Trumpa”. Jak wyjaśnił specjalny wysłannik ds. Ukrainy i Rosji Keith Kellogg, w tej nowej epoce nie będziemy czekali trzech lat na rozmowę telefoniczną prezydenta z Putinem, lecz dojdzie do niej natychmiast.
UE poza nawiasem
Trwały i uczciwy pokój w Ukrainie zostanie wynegocjowany w ciągu „dni lub tygodni”. Ukraińcy będą mogli uczestniczyć w zakończeniu wojny przez Trumpa. A Europejczycy?
„Jestem za realistyczną dyplomacją, dlatego nie, Europejczycy nie będą przy tym obecni”
– wyjaśnił Kellogg.
„Kellogg był czwartym po Trumpie, ministrze obrony Pete Hegsethcie i wiceprezydencie J.D. Vance’ie politykiem amerykańskim, który w tym tygodniu przyniósł Niemcom i Europie katastrofalne wiadomości”
– zauważył Carstens.
Sowieckopodobna półdemokracja
Jego zdaniem nikt nie potrafił przeciwstawić tej, jak to nazwał, „mieszance arogancji, lekceważenia i złego wychowania” czegoś konkretnego.
„Niemcy na tydzień przed wyborami sprawiały wrażenie kraju sparaliżowanego”
– czytamy w „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Kanclerz Olaf Scholz był nieobecny, gdy Vance porównał Niemcy do „sowieckopodobnej półdemokracji” i opowiedział się za powierzeniem AfD urzędu kanclerskiego. Dopiero w sobotę, przy słabej frekwencji i bez werwy, kanclerz największego europejskiego państwa znalazł kilka polemicznych słów.„To nie uchodzi, szczególnie między przyjaciółmi i partnerami”– powiedział. Dobre i to – komentuje autor.
Niemiecki publicysta o Scholzu: "Jest jak biegająca kura bez głowy"
Zaraz potem Scholz grzecznie obiecał dalsze zakupy broni w Ameryce i rozwodził się o koniecznym wzroście budżetu na wojsko, które blokował przez trzy lata jako szef rządu.
„O ile w Angeli Merkel podczas pierwszej kadencji Trumpa widziano przywódczynię opartego na wartościach Zachodu, to Scholz sprawiał wrażenie kury, która po obcięciu głowy biegnie jeszcze przez kilka metrów”
– pisze Carstens.
Nie tylko Niemcy są sparaliżowane
Gdy następnego dnia, podczas tradycyjnego obiadu przyjaciół Ukrainy w monachijskim Domu Literatury, Kellogg zakazał Europejczykom udziału w rozmowach o Ukrainie, doszło do protestu, ale nie ze strony polityków niemieckich, francuskich czy brytyjskich, lecz Estonii, Islandii i Chorwacji, którzy powiedzieli to, co było konieczne.
Ich stanowisko było „godne i konieczne”, jednak nie są to najważniejsze państwa kontynentu. Kellogg i znany krytyk Niemiec Richard Grenell (były ambasador USA w Berlinie) świetnie się bawili, podobnie jak świta Vance’a. „Oburzenie Europejczyków działało na nich jak wypicie kilku puszek Red Bulla”
– ocenił komentator.
Rozwiązaniem jest misja pokojowa
„Pomysł Amerykanów jest prosty. Jeżeli Europejczycy chcą coś zrobić, to powinni wysłać do Wschodniej Ukrainy od 50 tys. do 100 tys. uzbrojonych żołnierzy w misji pokojowej”
– tłumaczy dziennikarz „FAZ”.
Jego zdaniem w przypadku Bundeswehry „nie wchodzi to w rachubę”. Niemiecka armia stara się, by do 2029 r. uzyskać zdolność do działania.
Niemiecki MON nieprzygotowany na koniec wojny
„To żenada – na zakończenie walk w Ukrainie nikt w niemieckim ministerstwie obrony nie jest przygotowany. Wysłanie tysięcy żołnierzy w misji pokojowej, zamiast przygotowania w kraju przynajmniej kilku brygad dla NATO, oznaczałoby ostateczną ruinę wojsk lądowych. Ucieszyłby się z tego przede wszystkim Putin”
– pisze w konkluzji komentator „FAZ”.
- "Niewiarygodne okrucieństwo". Sprawca ataku w Villach śmiał się po zamachu
- Macron zwołuje na poniedziałek konkurencyjny szczyt bezpieczeństwa w Paryżu
- Dr Konrad Wierzbicki: Motyw "fircyka” w polityce zyskuje na popularności
- Złe wieści dla Tuska. Ten sondaż mówi wiele
- Panika na dworcu. Ludzie tratowali się biegnąc do pociągu