Przełomowy występ Stocha. Znaczący sukces przed MŚ

Kamil Stoch zajął 16. miejsce, Paweł Wąsek uplasował się tuż za nim, a Maciej Kot był 24. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w japońskim Sapporo. Zwyciężył, podobnie jak w sobotę, reprezentant gospodarzy Ryoyu Kobayashi.
Kamil Stoch  Przełomowy występ Stocha. Znaczący sukces przed MŚ
Kamil Stoch / Grzegorz Momot

Sensacyjne podium w Sapporo

Obok Kobayashiego na podium stanęli Norwegowie Marius Lindvik i Johann Andre Forfang. Czwarty, jak w pierwszych zawodach na Okurayamie, był lider cyklu Austriak Daniel Tschofenig.

Po pierwszej serii, kiedy trójka Polaków plasowała się w połowie drugiej dziesiątki, można było mieć nadzieję na postęp względem sobotniego konkursu.

Zwłaszcza w wykonaniu Stocha, który skoczył 126,5 m i był 12. W finale jednak - mimo dłuższego najazdu - uzyskał cztery metry mniej i łączna nota 236,2 pkt wystarczyła do 16. pozycji. Tym samym 37-letniemu trzykrotnemu mistrzowi olimpijskiemu, który wrócił do PŚ po kilku tygodniach nieobecności, nie udało się poprawić najwyższego miejsca w sezonie, którym pozostaje 14. z Ruki z początku grudnia.

Skoczek z Zębu o dwa punkty wyprzedził w niedzielę Wąska. Lider polskiej kadry uzyskał 122,5 i 124 m. W Sapporo skakał równo, ale bez błysku, który demonstrował we wcześniejszych startach.

Kot, który z Okurayamy ma dobre wspomnienia, gdyż w 2017 roku, odniósł tu jedno ze swoich dwóch pucharowych zwycięstw, w Sapporo wywalczył pierwsze w sezonie punkty. W niedzielę osiągnął 123,5 oraz 121 m i podobnie jak dzień wcześniej w drugiej próbie pogrzebał szanse na znacznie wyższe miejsce.

W finałowej "30" zabrakło Kacpra Juroszka, który po próbie na 104 m został sklasyfikowany na 47. pozycji.

Konkurs miał podobnych bohaterów co dzień wcześniej, choć do walki o najwyższe lokaty włączył się Forfang, który w sobotę był 14.

Kobayashi niekwestionowanym liderem

Po raz drugi po pełną pulę sięgnął Kobayashi. 28-latek Hachimantai był wiceliderem po 1. serii, a 34. zwycięstwo w karierze zapewnił sobie świetną finałową próbą na 137 m. Na królowej japońskich skoczni wygrał po czwarty; w tym roku powtórzył dublet z 2023.

Prowadzący na półmetku Lindvik wylądował sześć metrów bliżej i musiał się zadowolić drugą lokatę, choć znaczna przewaga to w nim kazała upatrywać faworyta przed decydującą próbą. W "trójce" zameldował się po raz 24., ale po rocznej przerwie. W sobotę był piąty. To jego najlepsze występy w sezonie, więc forma wyraźnie zwyżkuje.

Trzecie miejsce zajął Forfang, który "wskoczył" na podium z siódmej pozycji. Poza tymi, co go wyprzedzili, to on w drugiej serii miał najkorzystniejszy wiatr z czołówki, co pozwoliło mu dolecieć do 136. metra.

Tuż za podium tym razem cała koalicja rządzących w tym sezonie na skoczniach Austriaków. Dopiero po raz drugi zdarzyło się, że żaden z reprezentantów tego kraju nie zmieścił się wśród trzech najlepszych. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce tylko 25 stycznia na mamucim obiekcie w Oberstdorfie.

Czwarty, podobnie jak w pierwszych zawodach na Okurayamie, był Daniel Tschofenig, który jednak powiększył nad szóstym w niedzielę Janem Hoerlem przewagę w klasyfikacji generalnej cyklu do 183 punktów. Między nimi uplasował się Stefan Kraft, który w PŚ zajmuje trzecią lokatę, ale ze znaczną stratą, która sześć zawodów przed końcem zmagań praktycznie każe mu zapomnieć o czwartej w karierze, a drugiej z rzędu Kryształowej Kuli. Na pewno jednak po raz 15. w PŚ zwycięży Austriak.

W finale na gorsze warunki trafili m.in. Domen Prevc i Andreas Wellinger, którzy stracili szansę na wysokie pozycje. Słoweniec, który był najlepszy w kwalifikacjach i trzeci na półmetku, skończył ósmy, a Niemiec spadł z czwartego na dziewiąte miejsce. Do konkursu zakwalifikował się Noriaki Kasai. Słynny Japończyk, który w czerwcu skończy 53 lata, tym samym śrubuje rekord najstarszego uczestnika pucharowych zawodów. Zajął 45. lokatę. Zawody w Sapporo były ostatnimi przed najważniejszą imprezą sezonu, jaką będą rozpoczynające się 26 lutego w norweskim Trondheim mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym.


 

POLECANE
MSWiA nie ma danych nt. wyższej efektywności patroli polsko-niemieckich nad polskimi. Więc po co to jest? Wiadomości
MSWiA nie ma danych nt. wyższej efektywności patroli polsko-niemieckich nad polskimi. "Więc po co to jest?"

Red. naczelna Radia Debata Aleksandra Fedorska opublikowała nową odpowiedź polskiego MSWiA ws. patroli niemieckiej policji na terenie Polski.

Na granicy polsko-białoruskiej staną specjalne wieże. SG zapowiada inwestycję pilne
Na granicy polsko-białoruskiej staną specjalne wieże. SG zapowiada inwestycję

Jak poinformował ppłk Andrzej Juźwiak ze Straży Granicznej, do grudnia ma potrwać montaż pięciu wież obserwacyjnych przy polsko-białoruskiej granicy w Podlaskiem. 70-metrowe wieże mają być wyposażone w kamery i staną na odcinkach granicznych rzek w regionie.

Wiadomości
iPad mini jako narzędzie edukacyjne dla dzieci – jak tablet może wspierać naukę w domu i szkole?

Nowoczesne technologie odgrywają ogromną rolę w codziennym życiu, a ich zalety są nie do przecenienia. Smartfony, komputery czy tablety są w prawie każdym domu, a ich zastosowanie jest naprawdę szerokie. Co ciekawe, tego typu urządzenia mogą być świetnym wsparciem dla dzieci – nie tylko jako narzędzie do przeglądania Internetu, grania w gry czy oglądania filmów, ale i jako pomoc w nauce. Zarówno w domu, jak i w szkole, nowoczesny sprzęt, taki jak np. iPad mini od Apple, może skutecznie wspierać edukację. Warto przyjrzeć się bliżej, jakie korzyści niesie za sobą wykorzystanie technologii w nauce.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Rozpoczęły się konsultacje ws. pomnika Wiedźmy w Poznaniu. Za jego postawieniem byli radni Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz Polski 2050. Radni PiS zagłosowali przeciw.

Wiadomości
Dofinansowanie do pieca i inne formy wsparcia – jak obniżyć koszty przy wymianie źródła ciepła?

Wymiana przestarzałego pieca na nowoczesne źródło ciepła nie musi wiązać się z ogromnymi kosztami. W Polsce sukcesywnie od kilku lat działa wiele atrakcyjnych programów wsparcia finansowego dla osób, które decydują się zrobić krok w stronę czystszego powietrza w swoim domu i otoczeniu. Jakie to programy i ile można na nich zyskać? Oto praktyczny przewodnik po dofinansowaniach i pozostałych formach wsparcia!

Wielki Piątek w Stuttgarcie to Cichy Piątek. Iga Świątek dziś nie zagra z ostatniej chwili
Wielki Piątek w Stuttgarcie to Cichy Piątek. Iga Świątek dziś nie zagra

Wielki Piątek jest w Niemczech obchodzony jako dzień refleksji i wyciszenia przed Wielkanocną Niedzielą. W całym kraju jest dniem wolnym od pracy, stąd w niektórych landach nazywany jest też Cichym Piątkiem. Tego dnia w regionie Badenii-Wirtembergii, gdzie położony jest Stuttgart, nie można organizować żadnych wydarzeń sportowych.

Czterodniowy tydzień pracy? Ministerstwo pracy zakończyło analizy pilne
Czterodniowy tydzień pracy? Ministerstwo pracy zakończyło analizy

Jak wynika z badań, akceptacja społeczna dla pomysłu 4-dniowego dnia pracy, analizowanego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, jest duża. Założeniem ma być zachowanie dotychczasowych wynagrodzeń — krótszy czas pracy nie może oznaczać mniejszych pensji.

Drastyczne treści na Instagramie aborterki ze szpitala w Oleśnicy gorące
Drastyczne treści na Instagramie aborterki ze szpitala w Oleśnicy

Fundacja Pro – Prawo do Życia poinformowała na początku kwietnia, że w szpitalu w Oleśnicy dokonano zabójstwa 9-miesięcznego Felka, wykonując mu zastrzyk w serce z chlorku potasu. Aborcji miała dokonać ginekolog, z-ca dyrektora ds. lecznictwa Gizela Jagielska.

Niemcy kłócą się o loty z Afgańczykami. Nie przyjmować nowych, odesłać przestępców Wiadomości
Niemcy kłócą się o loty z Afgańczykami. "Nie przyjmować nowych, odesłać przestępców"

W Niemczech trwa żywiołowa dyskusja na temat przylotu kolejnych grup Afgańczyków, którym w kraju grożą represje. Dalszym samolotom z przybyszami sprzeciwiają się politycy z CDU/CSU. Zieloni nazywają ich stanowisko "podłym". Tymczasem niemieckie media donoszą, że tamtejsza federalna policja już prowadzi śledztwo w sprawie kilku Afgańczyków, którzy w środę przybyli do kraju.

Wielki Piątek powinien być dniem wolnym od pracy? Oto co sądzą Polacy [SONDAŻ] Wiadomości
Wielki Piątek powinien być dniem wolnym od pracy? Oto co sądzą Polacy [SONDAŻ]

Po tym, jak Wigilia stała się oficjalnie dniem wolnym od pracy, wielu Polaków zastanawia się, czy podobne rozwiązanie nie powinno dotyczyć również Wielkiego Piątku. 

REKLAMA

Przełomowy występ Stocha. Znaczący sukces przed MŚ

Kamil Stoch zajął 16. miejsce, Paweł Wąsek uplasował się tuż za nim, a Maciej Kot był 24. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w japońskim Sapporo. Zwyciężył, podobnie jak w sobotę, reprezentant gospodarzy Ryoyu Kobayashi.
Kamil Stoch  Przełomowy występ Stocha. Znaczący sukces przed MŚ
Kamil Stoch / Grzegorz Momot

Sensacyjne podium w Sapporo

Obok Kobayashiego na podium stanęli Norwegowie Marius Lindvik i Johann Andre Forfang. Czwarty, jak w pierwszych zawodach na Okurayamie, był lider cyklu Austriak Daniel Tschofenig.

Po pierwszej serii, kiedy trójka Polaków plasowała się w połowie drugiej dziesiątki, można było mieć nadzieję na postęp względem sobotniego konkursu.

Zwłaszcza w wykonaniu Stocha, który skoczył 126,5 m i był 12. W finale jednak - mimo dłuższego najazdu - uzyskał cztery metry mniej i łączna nota 236,2 pkt wystarczyła do 16. pozycji. Tym samym 37-letniemu trzykrotnemu mistrzowi olimpijskiemu, który wrócił do PŚ po kilku tygodniach nieobecności, nie udało się poprawić najwyższego miejsca w sezonie, którym pozostaje 14. z Ruki z początku grudnia.

Skoczek z Zębu o dwa punkty wyprzedził w niedzielę Wąska. Lider polskiej kadry uzyskał 122,5 i 124 m. W Sapporo skakał równo, ale bez błysku, który demonstrował we wcześniejszych startach.

Kot, który z Okurayamy ma dobre wspomnienia, gdyż w 2017 roku, odniósł tu jedno ze swoich dwóch pucharowych zwycięstw, w Sapporo wywalczył pierwsze w sezonie punkty. W niedzielę osiągnął 123,5 oraz 121 m i podobnie jak dzień wcześniej w drugiej próbie pogrzebał szanse na znacznie wyższe miejsce.

W finałowej "30" zabrakło Kacpra Juroszka, który po próbie na 104 m został sklasyfikowany na 47. pozycji.

Konkurs miał podobnych bohaterów co dzień wcześniej, choć do walki o najwyższe lokaty włączył się Forfang, który w sobotę był 14.

Kobayashi niekwestionowanym liderem

Po raz drugi po pełną pulę sięgnął Kobayashi. 28-latek Hachimantai był wiceliderem po 1. serii, a 34. zwycięstwo w karierze zapewnił sobie świetną finałową próbą na 137 m. Na królowej japońskich skoczni wygrał po czwarty; w tym roku powtórzył dublet z 2023.

Prowadzący na półmetku Lindvik wylądował sześć metrów bliżej i musiał się zadowolić drugą lokatę, choć znaczna przewaga to w nim kazała upatrywać faworyta przed decydującą próbą. W "trójce" zameldował się po raz 24., ale po rocznej przerwie. W sobotę był piąty. To jego najlepsze występy w sezonie, więc forma wyraźnie zwyżkuje.

Trzecie miejsce zajął Forfang, który "wskoczył" na podium z siódmej pozycji. Poza tymi, co go wyprzedzili, to on w drugiej serii miał najkorzystniejszy wiatr z czołówki, co pozwoliło mu dolecieć do 136. metra.

Tuż za podium tym razem cała koalicja rządzących w tym sezonie na skoczniach Austriaków. Dopiero po raz drugi zdarzyło się, że żaden z reprezentantów tego kraju nie zmieścił się wśród trzech najlepszych. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce tylko 25 stycznia na mamucim obiekcie w Oberstdorfie.

Czwarty, podobnie jak w pierwszych zawodach na Okurayamie, był Daniel Tschofenig, który jednak powiększył nad szóstym w niedzielę Janem Hoerlem przewagę w klasyfikacji generalnej cyklu do 183 punktów. Między nimi uplasował się Stefan Kraft, który w PŚ zajmuje trzecią lokatę, ale ze znaczną stratą, która sześć zawodów przed końcem zmagań praktycznie każe mu zapomnieć o czwartej w karierze, a drugiej z rzędu Kryształowej Kuli. Na pewno jednak po raz 15. w PŚ zwycięży Austriak.

W finale na gorsze warunki trafili m.in. Domen Prevc i Andreas Wellinger, którzy stracili szansę na wysokie pozycje. Słoweniec, który był najlepszy w kwalifikacjach i trzeci na półmetku, skończył ósmy, a Niemiec spadł z czwartego na dziewiąte miejsce. Do konkursu zakwalifikował się Noriaki Kasai. Słynny Japończyk, który w czerwcu skończy 53 lata, tym samym śrubuje rekord najstarszego uczestnika pucharowych zawodów. Zajął 45. lokatę. Zawody w Sapporo były ostatnimi przed najważniejszą imprezą sezonu, jaką będą rozpoczynające się 26 lutego w norweskim Trondheim mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe