Monika Rutke dopadła uciekającego Jerzego Owsiaka i zadała pytania o pieniądze dla powodzian

Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk zorganizował konferencję prasową z udziałem Jerzego Owsiaka. Na konferencji akredytowała się również nasza dziennikarka Monika Rutke.
Jerzy Owsiak Monika Rutke dopadła uciekającego Jerzego Owsiaka i zadała pytania o pieniądze dla powodzian
Jerzy Owsiak / Monika Rutke

Konferencja

Tematem konferencji było przekazanie serduszka WOŚP, które wraz z polskim astronautą Sławoszem Uznańskim w przyszłym roku poleci w kosmos. Licytacja serduszka stanowi wsparcie 33. Finału WOŚP, który odbędzie się 26 stycznia. Celem zbiórki jest hematologia i onkologia dziecięca.

Jednak kwestią, która budzi największe kontrowersje, jest kwestia pieniędzy dla powodzian, którymi z różnych źródeł dysponuje Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, którą to kwestię Monika Rutke poruszała już w artykule "Monika Rutke zapytała WOŚP o pieniądze dla powodzian".

Jerzy Owsiak ucieka

Jerzy Owsiak wobec próby zadania mu pytań zaczął uciekać. – Można? – zapytała Monika Rutke z "Tygodnika Solidarność". – Dziękuję – odpowiedział Jerzy Owsiak i zaczął uciekać. – A dlaczego pan nie chce odpowiadać na pytania? – dopytywała Monika Rutke zza pleców osłaniających szefa współpracowników. – Co się stało z pieniędzmi ze zbiórki na powodzian? 50 milionów leży na koncie, ludzie czekają, nie mają pieniędzy na opał, nie mają z czego żyć, co się stało z tymi pieniędzmi? (…) Co będzie z odsetkami z tych pieniędzy? – pytała Monika Rutke zza pleców Jerzego Owsiaka, podczas gdy współpracownicy Owsiaka usiłowali dziennikarzom zamykać drzwi "przed nosem".

Ostatecznie doszło do kuriozalnej sytuacji, podczas której Jerzy Owsiak zamknął się w jednym z pomieszczeń. Współpracownice Owsiaka usiłowały się pozbyć dziennikarzy, prosząc o przesłanie pytań. Wreszcie interweniował rzecznik ministerstwa Jakub Stefaniak, jednak dziennikarze odmówili rozejścia się.

 

Konfrontacja

Do konfrontacji doszło po powrocie Jerzego Owsiaka do pomieszczenia przeznaczonego do kontaktów z mediami. Jednak Jerzy Owsiak uparcie milczał. – Rozumiem, że czeka pan na TVN? – dopytywali dziennikarze. – Proszę być cicho, bo tam jest rozmowa, zachowuj się profesjonalnie – mówił Owsiak. – Proszę do nas nie mówić na "ty", bo my nie jesteśmy pana znajomymi, kolegami, trochę szacunku – odpowiedziała Monika Rutke. Dziennikarze usiłowali dopytywać siedzącego Jerzego Owsiaka, ale ten nie odpowiadał. O poziomie emocji świadczyły jednak jego drżące ręce.

W końcu jednak Jerzy Owsiak wszedł na podwyższenie i zaprosił do zadawania pytań.

Moje pytanie jest takie. Z pana deklaracji z WOŚP zostało przeznaczone ok. 40 milionów na pomoc powodzianom, kolejne pieniądze wpłynęły ze zbiórki, jak dostałam od państwa informację na dzień 19 listopada – ok. 32 milionów. Drugie moje pytanie brzmiało: "Ile z tych pieniędzy przeznaczyliście po dwóch miesiącach na pomoc powodzianom?". Dostałam odpowiedź – ok. 24 milionów. Moje pytanie jest takie: "Co się dzieje z tymi ponad 45 milionami w momencie, w którym ludzie nie mają sobie za co ogrzać mieszkań, nie mają dróg, nie mają mostów, nie mają nawet gdzie kupić chleba". Każdy, kto był w Lądku-Zdroju, wie, jak wygląda sytuacja, jest tragicznie. Pytałam ludzi, czy dostali coś od WOŚP-u, nie, nic nie dostali. Jesteście tam, gdzie można nakleić naklejki, ale potrzeby tych ludzi są zupełnie inne, potrzebują przeżyć

– mówiła Monika Rutke.

Jerzy Owsiak prosił o telefon do dyrektora jednego ze szpitali i jednocześnie przeglądał dokumenty.

Ja mówię o potrzebach mieszkańców. Ludzie wpłacali pieniądze, żeby pomagać tym, którym woda zabrała wszystko, domy, opał, co z tymi pieniędzmi? Dlaczego tak długo wiszą na koncie?

– kontynuowała Monika Rutke.

Opuściłem salę, ponieważ byliśmy przygotowani na rozmowę na temat misji Sławosza, ale musiałem poprosić o precyzyjne dokumenty z fundacji i opowiadam na pytania. Pierwsze pytanie mam do pani – tu Owsiak zwrócił się do Moniki Rutke – kto pani powiedział o ok. 24 milionach?

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, mogę pokazać SMS-a (głos z boku – to było jakiś czas temu) – (…)19 listopada

– odpowiedziała Monika Rutke.

Proszę zajrzeć gdziekolwiek, na nasz internet, na którym są codzienne informacje

– mówił Owsiak.

Proszę pana, zaglądałam wszędzie, dlatego wysyłałam pytania.

Nie mogła pani zajrzeć (19 listopada dostałam – dopowiadała Monika Rutke), ponieważ zbiórka publiczna, którą ogłosiliśmy, wyniosła 32 066 009 złotych i 2 grosze. Do tej pory wydaliśmy 38 829 012 zł i 88 groszy. A więc wydaliśmy wszystkie pieniądze ze zbiórki publicznej, które zostały nam przekazane. W całości te pieniądze zostały wydane

– mówił Owsiak.

 

"Gdy skończy się 40 milionów"

A 40 milionów? ("W obliczu klęski żywiołowej, która ma miejsce w Polsce, Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy uruchamia w tym momencie swoje środki w wysokości 40 mln zł na zakup środków pierwszej potrzeby" – pisał Jerzy Owsiak na FB 16 września. – Otworzyliśmy konto na zbiórkę na potrzebne zakupy. Gdy skończą się te 40 mln, będziemy z tej zbiórki korzystali – mówił Jerzy Owsiak na konferencji z Donaldem Tuskiem 17 września)

– dopytała Monika Rutke.

40 milionów to była nasz oferta fundacyjna. W momencie, kiedy ruszyła powódź, natychmiast zaoferowaliśmy nasze pieniądze, z naszego konta. To nie były pieniądze zbiórkowe. A więc powiedzieliśmy, że możemy z tych pieniędzy, była to największa deklaracja finansowa jakiejkolwiek organizacji pozarządowej, korzystać natychmiast. W związku z czym, kiedy skończyły się pieniądze ze zbiórki – 32 066 009 złotych i 2 grosze, uruchomiliśmy pieniądze, które były przez nas zaoferowane. To nie jest tak, że my powiedzieliśmy, że wydamy 40 milionów złotych. To są pieniądze z naszego konta, nie zbiórkowego. W związku z czym proszę nie podsycać atmosfery, mówiąc "to są pieniądze od ludzi i od firm". To są pieniądze, które wydaliśmy w całości

– mówił Jerzy Owsiak, który wyliczył następnie wydatki na zakupy medyczne, na tomograf komputerowy dla szpitala w Nysie.

Pralnia i sanitariaty

Kiedy mówi pani, że (nieczytelne) żeby naklejać serduszka, to gdyby pani też zajrzała i gdyby była pani uprzejma, a właśnie tej uprzejmości nie ma, to od początku powodzi w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim nasz punkt działał przez ponad miesiąc, dziewięćdziesiąt osób z Pokojowego Patrolu przyjechało, aby pomagać. Mało tego, toalety, sanitariaty w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju. W Lądku-Zdroju stanęła także pralnia, jeżeli pani mówi, że nie trafiamy do ludzi, to właśnie ta pralnia okazała się największym hitem, bo przez miesiąc prała wszystko, co ludzie do nas przynosili. I nie było tam naklejone serduszko, żeby się przy nim pokazać, tylko było naklejone, żeby tam ludzie trafili, żeby zobaczyli, w jaki sposób się wydaje pieniądze

– mówił Owsiak.

Panie prezesie, ludzie nie mają na opał, ludzie nie mają na remonty, a pan mówi o pralni

– zwracali uwagę dziennikarze.

Gdyby pani znała historię Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wiedziałaby pani, że kupujemy sprzęt, tym się zajmujemy (– Jesteśmy we Wrocławiu i województwie dolnośląskim w stałej robocie. Skontaktowaliśmy się z Jerzym Owsiakiem jako specjalistą od szybkiej i dobrej pomocy dla ludzi – mówił Donald Tusk na "powodziowej" konferencji 17 września w obecności Jerzego Owsiaka, który nie protestował). Nie kupujemy opału, nie budujemy dróg, nie remontujemy miast, tylko pomagamy ludziom w ten sposób, jaki jest najbardziej związany z nami

– mówił Owsiak, wyliczając sprzęt zakupiony do szpitala w Nysie, służb ratunkowych i wynajęty rezonans magnetyczny w Nysie.

Był pan przedstawiany przez Donalda Tuska jako specjalista od sytuacji kryzysowych…

– usiłowali dopytać dziennikarze.

Proszę odpowiadać na pytania

– domagała się Monika Rutke.

Nie wydajemy na opał, nie wydajemy na bieżące sprawy, bo nie tym się zajmujemy

– mówił podniesionym głosem Jerzy Owsiak.

To ja może sprecyzuję. Powiedział pan, że te 40 milionów (…) – to nasza promesa – wtrącił Jerzy Owsiak (na konferencji z Tuskiem mówił: "Gdy skończą się te 40 mln, będziemy z tej zbiórki korzystali" – przyp. red.). Podczas konferencji z Donaldem Tuskiem był pan przedstawiany jako najlepszy na świecie specjalista od szybkiej pomocy, powiedział pan, że te pieniądze przekazujecie od razu…

– dopytywała Monika Rutke.

I przekazaliśmy…

– przerwał Jerzy Owsiak, podczas gdy z wcześniejszych jego słów wynika, że nie przekazali, ponieważ najpierw wydawali pieniądze ze zbiórki, choć mówił też o żywności, środkach czystości i wodzie.

– Proszę mi dać skończyć, panie Jerzy, spokojnie – mówiła do przerywającego Owsiaka Monika Rutke. Owsiaka uspokajali również inni dziennikarze. – Niech pani mi poda, co pani zrobiła dla powodzian – gorączkował się Owsiak. – Ja pana pytam o 40 milionów – kończyła Rutke.

40 milionów to są nasze!

– mówił podniesionym głosem Owsiak. Po czym następuje dość chaotyczna wymiana zdań.

Ile pieniędzy w tym momencie znajduje się na koncie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy? Ile jest przetrzymywanych?

– zapytała Monika Rutke.

Nic nie jest przetrzymywane i są to nasze sprawy, nie będę pani o tym mówił, to są pieniądze, którymi dysponujemy na zakupy sprzętu

– mówił Owsiak.

To są publiczne sprawy. Państwo pana wspiera

– mówiła Rutke.

Nie, państwo nas nie wspiera, skończyłem tę rozmowę

– powiedział Owsiak i znowu uciekł.

Dziennikarze usiłowali go jeszcze dopytać o sprawę przedwyborczych benerów nt. "sepsy" i czy wesprze któregoś z kandydatów na prezydenta, ale odpowiedzi już nie usłyszeli.


 

POLECANE
Brzoska kończy misję dla premiera i wraca do InPostu Wiadomości
Brzoska kończy misję dla premiera i wraca do InPostu

Szef InPostu i przedstawiciel przedsiębiorców ds. upraszczania przepisów Rafał Brzoska podał datę, kiedy kończy swoją misję w w zespole ds. deregulacji.

Tajemnicze słowa Szczęsnego. Tym wpisem zaskoczył fanów Wiadomości
Tajemnicze słowa Szczęsnego. Tym wpisem zaskoczył fanów

Wojciech Szczęsny w piątek świętował swoje 35. urodziny. Z tej okazji koledzy z FC Barcelony ustawili dla niego honorowy korytarz podczas treningu. Bramkarz zamieścił też późno w nocy wpis w mediach społecznościowych, który wywołał sporo spekulacji.

Płońsk: Policyjny radiowóz uderzył w ogrodzenie Wiadomości
Płońsk: Policyjny radiowóz uderzył w ogrodzenie

W sobotę rano policyjny radiowóz uderzył w ogrodzenie jednej z posesji w Płońsku. Zatrzymano dwóch funkcjonariuszy, jeden miał 2 promile alkoholu we krwi, drugi 0,7 promila - przekazała PAP oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Płońsku kom. Kinga Drężek-Zmysłowska. W sprawie trwają czynności pod nadzorem prokuratora.

Bezcenne znalezisko w Gdyni sprzed 1000 lat Wiadomości
Bezcenne znalezisko w Gdyni sprzed 1000 lat

Archeolodzy pracujący na trasie przyszłej obwodnicy Witomina w Gdyni zidentyfikowali trzy kurhany, a w nich siedem grobów. Znaleziono m.in. skrzynię kamienną zawierającą popielnicę, której powstanie datuje się na ok. 1000-700 lat p.n.e. - podał gdyński magistrat.

Kultowy hit TVN znów na antenie. Widzów czeka zmiana Wiadomości
Kultowy hit TVN znów na antenie. Widzów czeka zmiana

Stacja TVN ogłosiła powrót kultowego teleturnieju „Milionerzy”. Nowe odcinki pojawią się na antenie od 18 maja, ale tym razem widzowie zobaczą je w weekendy - w soboty i niedziele o godzinie 19:45. Informacja wynika z najnowszego cennika reklam stacji.

KURDE - Ministerstwo Cyfryzacji zmieni nazwę usługi Wiadomości
KURDE - Ministerstwo Cyfryzacji zmieni nazwę usługi

Jak poinformowała "Rzeczpospolita", skrót nazwy usługi Kwalifikowanej Usługi Rejestrowanego Doręczenia Elektronicznego tak oburzyła jednego z obywateli, że postanowił złożyć w Sejmie petycję w tej sprawie.

Udawał dentystę i przyjmował pacjentów. 59-latek w rękach policji Wiadomości
Udawał dentystę i przyjmował pacjentów. 59-latek w rękach policji

Policjanci zatrzymali 59-letniego mężczyznę, który wykonywał zabiegi zdrowotne bez wymaganych uprawnień dentysty - poinformowała w sobotę na portalu X Komenda Stołeczna Policji. Dodano, że mężczyzna usłyszał zarzuty i grozi mu kara do roku pozbawienia wolności.

Nowe przepisy uderzą w działkowców. Łatwiejsze wywłaszczenia, niższe odszkodowania Wiadomości
Nowe przepisy uderzą w działkowców. Łatwiejsze wywłaszczenia, niższe odszkodowania

Na początku kwietnia Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, który może znacząco wpłynąć na przyszłość rodzinnych ogrodów działkowych (ROD). Zmiany zaproponowane przez rząd mają na celu uproszczenie procedur wywłaszczeń i przyspieszenie realizacji inwestycji związanych z obronnością kraju.

Kaczyński: Mamy trudny czas, życzę by ten czas się skończył Wiadomości
Kaczyński: Mamy trudny czas, życzę by ten czas się skończył

Wesołych świąt, wielkiego szczęścia, wszystkiego co dobre - życzył w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że obecnie nad Polską mamy ciemne chmury i trudny czas, dlatego życzy każdemu z osobna i wszystkim naraz, by ten czas się skończył.

Tragiczny wypadek. Nie żyje znany piłkarz Wiadomości
Tragiczny wypadek. Nie żyje znany piłkarz

Smutne wieści dotarły z Chorwacji. W wieku 39 lat zginął Nikola Pokrivač, były piłkarz Dinama Zagrzeb, AS Monaco, Salzburga i reprezentacji Chorwacji. O jego śmierci poinformował Chorwacki Związek Piłki Nożnej (HNS).

REKLAMA

Monika Rutke dopadła uciekającego Jerzego Owsiaka i zadała pytania o pieniądze dla powodzian

Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk zorganizował konferencję prasową z udziałem Jerzego Owsiaka. Na konferencji akredytowała się również nasza dziennikarka Monika Rutke.
Jerzy Owsiak Monika Rutke dopadła uciekającego Jerzego Owsiaka i zadała pytania o pieniądze dla powodzian
Jerzy Owsiak / Monika Rutke

Konferencja

Tematem konferencji było przekazanie serduszka WOŚP, które wraz z polskim astronautą Sławoszem Uznańskim w przyszłym roku poleci w kosmos. Licytacja serduszka stanowi wsparcie 33. Finału WOŚP, który odbędzie się 26 stycznia. Celem zbiórki jest hematologia i onkologia dziecięca.

Jednak kwestią, która budzi największe kontrowersje, jest kwestia pieniędzy dla powodzian, którymi z różnych źródeł dysponuje Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, którą to kwestię Monika Rutke poruszała już w artykule "Monika Rutke zapytała WOŚP o pieniądze dla powodzian".

Jerzy Owsiak ucieka

Jerzy Owsiak wobec próby zadania mu pytań zaczął uciekać. – Można? – zapytała Monika Rutke z "Tygodnika Solidarność". – Dziękuję – odpowiedział Jerzy Owsiak i zaczął uciekać. – A dlaczego pan nie chce odpowiadać na pytania? – dopytywała Monika Rutke zza pleców osłaniających szefa współpracowników. – Co się stało z pieniędzmi ze zbiórki na powodzian? 50 milionów leży na koncie, ludzie czekają, nie mają pieniędzy na opał, nie mają z czego żyć, co się stało z tymi pieniędzmi? (…) Co będzie z odsetkami z tych pieniędzy? – pytała Monika Rutke zza pleców Jerzego Owsiaka, podczas gdy współpracownicy Owsiaka usiłowali dziennikarzom zamykać drzwi "przed nosem".

Ostatecznie doszło do kuriozalnej sytuacji, podczas której Jerzy Owsiak zamknął się w jednym z pomieszczeń. Współpracownice Owsiaka usiłowały się pozbyć dziennikarzy, prosząc o przesłanie pytań. Wreszcie interweniował rzecznik ministerstwa Jakub Stefaniak, jednak dziennikarze odmówili rozejścia się.

 

Konfrontacja

Do konfrontacji doszło po powrocie Jerzego Owsiaka do pomieszczenia przeznaczonego do kontaktów z mediami. Jednak Jerzy Owsiak uparcie milczał. – Rozumiem, że czeka pan na TVN? – dopytywali dziennikarze. – Proszę być cicho, bo tam jest rozmowa, zachowuj się profesjonalnie – mówił Owsiak. – Proszę do nas nie mówić na "ty", bo my nie jesteśmy pana znajomymi, kolegami, trochę szacunku – odpowiedziała Monika Rutke. Dziennikarze usiłowali dopytywać siedzącego Jerzego Owsiaka, ale ten nie odpowiadał. O poziomie emocji świadczyły jednak jego drżące ręce.

W końcu jednak Jerzy Owsiak wszedł na podwyższenie i zaprosił do zadawania pytań.

Moje pytanie jest takie. Z pana deklaracji z WOŚP zostało przeznaczone ok. 40 milionów na pomoc powodzianom, kolejne pieniądze wpłynęły ze zbiórki, jak dostałam od państwa informację na dzień 19 listopada – ok. 32 milionów. Drugie moje pytanie brzmiało: "Ile z tych pieniędzy przeznaczyliście po dwóch miesiącach na pomoc powodzianom?". Dostałam odpowiedź – ok. 24 milionów. Moje pytanie jest takie: "Co się dzieje z tymi ponad 45 milionami w momencie, w którym ludzie nie mają sobie za co ogrzać mieszkań, nie mają dróg, nie mają mostów, nie mają nawet gdzie kupić chleba". Każdy, kto był w Lądku-Zdroju, wie, jak wygląda sytuacja, jest tragicznie. Pytałam ludzi, czy dostali coś od WOŚP-u, nie, nic nie dostali. Jesteście tam, gdzie można nakleić naklejki, ale potrzeby tych ludzi są zupełnie inne, potrzebują przeżyć

– mówiła Monika Rutke.

Jerzy Owsiak prosił o telefon do dyrektora jednego ze szpitali i jednocześnie przeglądał dokumenty.

Ja mówię o potrzebach mieszkańców. Ludzie wpłacali pieniądze, żeby pomagać tym, którym woda zabrała wszystko, domy, opał, co z tymi pieniędzmi? Dlaczego tak długo wiszą na koncie?

– kontynuowała Monika Rutke.

Opuściłem salę, ponieważ byliśmy przygotowani na rozmowę na temat misji Sławosza, ale musiałem poprosić o precyzyjne dokumenty z fundacji i opowiadam na pytania. Pierwsze pytanie mam do pani – tu Owsiak zwrócił się do Moniki Rutke – kto pani powiedział o ok. 24 milionach?

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, mogę pokazać SMS-a (głos z boku – to było jakiś czas temu) – (…)19 listopada

– odpowiedziała Monika Rutke.

Proszę zajrzeć gdziekolwiek, na nasz internet, na którym są codzienne informacje

– mówił Owsiak.

Proszę pana, zaglądałam wszędzie, dlatego wysyłałam pytania.

Nie mogła pani zajrzeć (19 listopada dostałam – dopowiadała Monika Rutke), ponieważ zbiórka publiczna, którą ogłosiliśmy, wyniosła 32 066 009 złotych i 2 grosze. Do tej pory wydaliśmy 38 829 012 zł i 88 groszy. A więc wydaliśmy wszystkie pieniądze ze zbiórki publicznej, które zostały nam przekazane. W całości te pieniądze zostały wydane

– mówił Owsiak.

 

"Gdy skończy się 40 milionów"

A 40 milionów? ("W obliczu klęski żywiołowej, która ma miejsce w Polsce, Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy uruchamia w tym momencie swoje środki w wysokości 40 mln zł na zakup środków pierwszej potrzeby" – pisał Jerzy Owsiak na FB 16 września. – Otworzyliśmy konto na zbiórkę na potrzebne zakupy. Gdy skończą się te 40 mln, będziemy z tej zbiórki korzystali – mówił Jerzy Owsiak na konferencji z Donaldem Tuskiem 17 września)

– dopytała Monika Rutke.

40 milionów to była nasz oferta fundacyjna. W momencie, kiedy ruszyła powódź, natychmiast zaoferowaliśmy nasze pieniądze, z naszego konta. To nie były pieniądze zbiórkowe. A więc powiedzieliśmy, że możemy z tych pieniędzy, była to największa deklaracja finansowa jakiejkolwiek organizacji pozarządowej, korzystać natychmiast. W związku z czym, kiedy skończyły się pieniądze ze zbiórki – 32 066 009 złotych i 2 grosze, uruchomiliśmy pieniądze, które były przez nas zaoferowane. To nie jest tak, że my powiedzieliśmy, że wydamy 40 milionów złotych. To są pieniądze z naszego konta, nie zbiórkowego. W związku z czym proszę nie podsycać atmosfery, mówiąc "to są pieniądze od ludzi i od firm". To są pieniądze, które wydaliśmy w całości

– mówił Jerzy Owsiak, który wyliczył następnie wydatki na zakupy medyczne, na tomograf komputerowy dla szpitala w Nysie.

Pralnia i sanitariaty

Kiedy mówi pani, że (nieczytelne) żeby naklejać serduszka, to gdyby pani też zajrzała i gdyby była pani uprzejma, a właśnie tej uprzejmości nie ma, to od początku powodzi w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim nasz punkt działał przez ponad miesiąc, dziewięćdziesiąt osób z Pokojowego Patrolu przyjechało, aby pomagać. Mało tego, toalety, sanitariaty w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju. W Lądku-Zdroju stanęła także pralnia, jeżeli pani mówi, że nie trafiamy do ludzi, to właśnie ta pralnia okazała się największym hitem, bo przez miesiąc prała wszystko, co ludzie do nas przynosili. I nie było tam naklejone serduszko, żeby się przy nim pokazać, tylko było naklejone, żeby tam ludzie trafili, żeby zobaczyli, w jaki sposób się wydaje pieniądze

– mówił Owsiak.

Panie prezesie, ludzie nie mają na opał, ludzie nie mają na remonty, a pan mówi o pralni

– zwracali uwagę dziennikarze.

Gdyby pani znała historię Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wiedziałaby pani, że kupujemy sprzęt, tym się zajmujemy (– Jesteśmy we Wrocławiu i województwie dolnośląskim w stałej robocie. Skontaktowaliśmy się z Jerzym Owsiakiem jako specjalistą od szybkiej i dobrej pomocy dla ludzi – mówił Donald Tusk na "powodziowej" konferencji 17 września w obecności Jerzego Owsiaka, który nie protestował). Nie kupujemy opału, nie budujemy dróg, nie remontujemy miast, tylko pomagamy ludziom w ten sposób, jaki jest najbardziej związany z nami

– mówił Owsiak, wyliczając sprzęt zakupiony do szpitala w Nysie, służb ratunkowych i wynajęty rezonans magnetyczny w Nysie.

Był pan przedstawiany przez Donalda Tuska jako specjalista od sytuacji kryzysowych…

– usiłowali dopytać dziennikarze.

Proszę odpowiadać na pytania

– domagała się Monika Rutke.

Nie wydajemy na opał, nie wydajemy na bieżące sprawy, bo nie tym się zajmujemy

– mówił podniesionym głosem Jerzy Owsiak.

To ja może sprecyzuję. Powiedział pan, że te 40 milionów (…) – to nasza promesa – wtrącił Jerzy Owsiak (na konferencji z Tuskiem mówił: "Gdy skończą się te 40 mln, będziemy z tej zbiórki korzystali" – przyp. red.). Podczas konferencji z Donaldem Tuskiem był pan przedstawiany jako najlepszy na świecie specjalista od szybkiej pomocy, powiedział pan, że te pieniądze przekazujecie od razu…

– dopytywała Monika Rutke.

I przekazaliśmy…

– przerwał Jerzy Owsiak, podczas gdy z wcześniejszych jego słów wynika, że nie przekazali, ponieważ najpierw wydawali pieniądze ze zbiórki, choć mówił też o żywności, środkach czystości i wodzie.

– Proszę mi dać skończyć, panie Jerzy, spokojnie – mówiła do przerywającego Owsiaka Monika Rutke. Owsiaka uspokajali również inni dziennikarze. – Niech pani mi poda, co pani zrobiła dla powodzian – gorączkował się Owsiak. – Ja pana pytam o 40 milionów – kończyła Rutke.

40 milionów to są nasze!

– mówił podniesionym głosem Owsiak. Po czym następuje dość chaotyczna wymiana zdań.

Ile pieniędzy w tym momencie znajduje się na koncie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy? Ile jest przetrzymywanych?

– zapytała Monika Rutke.

Nic nie jest przetrzymywane i są to nasze sprawy, nie będę pani o tym mówił, to są pieniądze, którymi dysponujemy na zakupy sprzętu

– mówił Owsiak.

To są publiczne sprawy. Państwo pana wspiera

– mówiła Rutke.

Nie, państwo nas nie wspiera, skończyłem tę rozmowę

– powiedział Owsiak i znowu uciekł.

Dziennikarze usiłowali go jeszcze dopytać o sprawę przedwyborczych benerów nt. "sepsy" i czy wesprze któregoś z kandydatów na prezydenta, ale odpowiedzi już nie usłyszeli.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe