"To nie wybór. To poważna choroba". Księżna Kate wydała oświadczenie
Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu księcia Williama, trafiła do szpitala w styczniu tego roku na operację jamy brzusznej, w marcu okazało się, że u Kate wykryto raka i księżna musi przejść chemioterapię. We wrześniu jednak para książęca ogłosiła, że proces leczenia dobiegł końca, a księżna Kate będzie stopniowo wracała do życia publicznego.
- Niespokojnie na granicy. Straż Graniczna wydała komunikat
- "Kobieto na Ciebie już czas odejść". Burza po emisji popularnego programu TVN
- Wpadka na spotkaniu Trzaskowskiego. Kamery TVN uchwyciły wymowną scenę
- IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka
Choroba Kate. "We własnym tempie i ostrożnie"
Okazało się jednak, że księżna nie jest tak często widywana oficjalnie, jakby życzyli sobie jej sympatycy. Ostatnio wzięła udział w dwóch wydarzeniach podczas obchodów Remembrance Day – na koncercie dla żołnierzy i weteranów w Royal Albert Hall w Londynie 9 listopada i nabożeństwie w Niedzielę Pamięci przy Cenotafie 10 listopada.
Nie można powiedzieć, że wróciła… ale ona wraca
– powiedziała wówczas Sally Bedell Smith, biograf rodziny królewskiej, dodając o Kate, że "robi to na swój sposób, we własnym tempie i ostrożnie".
W najbliższym czasie spodziewana jest też obecność Kate Middleton na powitaniu emira Kataru, szejka Tamima ibn Hamada ibn Chalifa Al Sani, który 3 grudnia przybędzie do Wielkiej Brytanii wraz z żoną w ramach oficjalnej wizyty. Przede wszystkim zaś księżna Kate poprowadzi wieczór kolęd w opactwie westminsterskim 6 grudnia.
"To nie wybór. To poważna choroba"
W oczekiwaniu na te wydarzenia księżna Kate podjęła jeszcze jedną ważną inicjatywę. Jako patronka fundacji The Forward Trust, organizacji charytatywnej wspomagającej osoby uzależnione od narkotyków i alkoholu, zadeklarowała wsparcie dla tegorocznego Tygodnia Świadomości Uzależnień, który potrwa od soboty 30 listopada do 7 grudnia.
Zbyt długo wiele osób cierpiało w milczeniu, chowając poczucie wstydu i winy z powodu swojego stanu, pomimo swojej bezbronności. (…) Każdy, kto cierpi na uzależnienie, jest innym człowiekiem z własną historią, której wielu z nas nie rozumie i nie widzi
– oświadczyła księżna Walii i dodała, że "nie naszą rolą jest osądzanie ani krytykowanie. Musimy znaleźć czas, aby usiąść u czyjegoś boku i uczyć się wartości, takich jak miłość i empatia", bo "proste akty dobroci mają kluczowe znaczenie w przełamywaniu nieporozumień, z którymi boryka się tak wiele osób".
Uzależnienie nie jest wyborem. To poważna choroba psychiczna, która może dotknąć każdego z nas
– podkreśliła Kate i zaapelowała do wszystkich ludzi dobrej woli: "Działając z pokorą i współczuciem, wszyscy możemy coś zmienić i wesprzeć cierpiących".