Francuski politolog: Ewentualny rozejm może być tylko pauzą, Europa musi się zbroić
Jeśli chodzi o Trumpa, przewidywanie jest bardzo trudne i wszystko może się zdarzyć
- powiedział PAP politolog, dyrektor Stowarzyszenia im. Jeana Monneta.
Podkreślił przy tym, że Trump "chce narzucić światu swoją wizję wraz z tym pierwszym działaniem międzynarodowym - pokojem na Ukrainie".
Plan Trumpa na Ukrainę
Vedrine wyraził przekonanie, że plan Donalda Trumpa, to linia podziału na Ukrainie, jak w Korei Północnej i Południowej, i warunek, że Kijów w ciągu najbliższych 10-20 lat nie dołączy do NATO.
Sądzę, że w tym planie, tej propozycji, Ukraina straci terytoria. Zostanie podzielona – jak Korea, Niemcy po II wojnie światowej. To jest wstyd dla obozu zachodniego, bo nie pomógł on Ukrainie tak, jak tego potrzebowała
- powiedział francuski ekspert.
Dodał również, że "Ukraina zostanie zmuszona do zaakceptowania planu".
Zaznaczył, że "celem Trumpa jest zaprowadzenie pokoju, a nie zatrzymanie dla Ukrainy jej terytoriów". Jeśli Władimir Putin zaakceptuje ten plan, to – zdaniem eksperta – nastąpi rozejm w wojnie. Przy czym, negocjacje nie będą łatwe.
Putin chce kontynuować wojnę, bo Rosja ma gospodarkę wojenną, która jest jedynym sposobem na sprostanie sankcjom. Władza Putina oparta jest teraz na wojnie. Jeśli nie odniesie zwycięstwa lub czegoś podobnego, to straci władzę
- ocenił Vedrine.
Jeżeli jednak Putin nie zgodzi się na plan Trumpa, to biorąc pod uwagę osobowość prezydenta USA, "może on Putinowi powiedzieć: albo akceptujesz mój plan, albo zwiększam pomoc dla Ukrainy. Putin i Trump to dwaj +samce alfa+ i obaj nie chcą stracić twarzy przed światem" – ocenił ekspert.
Rozejm zamiast końca wojny
Prognozuje on, że w razie akceptacji planu nastąpi nie koniec wojny, a tylko rozejm.
Sądzę, że wojna zacznie się znów za trzy lub cztery lata. Istnieje moim zdaniem możliwość, że Rosja potrzebuje pauzy, podczas której zwiększy swoją produkcję czołgów i uzbrojenia, by iść znów na wojnę, za dwa lub trzy lata, przeciwko Europie
- ocenił ekspert.
Jak zauważył, prognozy wywiadu niemieckiego mówią o gotowości Rosji do ataku na kraje NATO do 2030 roku, ale on sam uważa, że nastąpi to szybciej.
Vedrine prognozuje, że w razie rozejmu USA będą nadal dostarczać broń Ukrainie, ale będą wymagać tego samego od Europy. Pytany o możliwe gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa ocenił, że "jedyną gwarancją bezpieczeństwa, na której Ukraina może polegać jest broń i jeszcze więcej broni".
Kijów straci swoje terytoria
Francuski ekspert podkreślił, że zawarcie układu czy rozejmu, w którym Ukraina straci terytoria, będzie tylko przerwą. Europa również będzie musiała wykorzystać tę pauzę po to, by wzmocnić swoje uzbrojenie i przemysł zbrojeniowy.
Będziemy musieli wysłać maksimum broni na Ukrainę, do krajów bałtyckich, do Polski, by chronić naszych granic
- powiedział Vedrine.
Jeśli wykorzystamy tę pauzę także dla siebie (...), to nie będzie to zły scenariusz, ponieważ pewnego dnia system putinowski się załamie. Jeśli chcemy, by się załamał, to musimy być bardzo silni (...). Europa musi ostatecznie wziąć swój los we własne ręce. Jesteśmy w stanie to zrobić
- dodał ekspert.
Jego zdaniem Ukraina wie jak walczyć z rosyjską armią.
Ukraina wie, jak walczyć z armią rosyjską. Możemy się wiele nauczyć od Ukrainy, by stawić czoła Rosji. Mam nadzieję – ponieważ popieram opozycję rosyjską i jestem gaullistą – że pewnego dnia system Putina upadnie. Ale w tym celu musimy zwyciężyć. Tylko zwycięstwo, militarne, może uratować Europę i zniszczyć system Putina. Polska jest dla Europy bardzo ważna. Byłem w Polsce kilka razy i jestem gotów powrócić, by ją popierać, bo Polska będzie na linii frontu
- powiedział Vedrine.
Jak dodał, podczas przewodnictwa Polski w UE, rozpoczynającego się w styczniu 2025 roku, głównym celem powinno być naleganie, by w razie rozejmu w wojnie czy układu pokojowego dostarczyć Ukrainie uzbrojenie.