Nie żyje prof. Philip Zimbardo, autor słynnego więziennego eksperymentu

Philip Zimbardo był amerykańskim psychologiem. Naukowiec zajmował się wieloma dziedzinami psychologii, zwłaszcza społecznej, ponadto psychologią zła, terroryzmu i dehumanizacji. Był autorem słynnego „stanfordzkiego eksperymentu”. Zaplanowana na dwa tygodnie akcja wymknęła się spod kontroli i musiała zostać zakończona już po 6 dniach, ujawniając demony, jakie drzemią w ludzkiej naturze.
Philip Zimbardo Nie żyje prof. Philip Zimbardo, autor słynnego więziennego eksperymentu
Philip Zimbardo / wikipedia

Przygotowując się w 1971 r. do przeprowadzenia eksperymentu, prof. Philip Zimbardo zorganizował w piwnicy Wydziału Psychologii Stanford University więzienie: cele, biuro strażników, a nawet karcer. Dokonując selekcji studentów, poddano ich testom psychologicznym i w ten sposób wybrano 24 zdrowe, inteligentne osoby. Celem eksperymentu miało być sprawdzenie zachowania ludzi, gdy włożą mundury i otrzymają władzę.

Strach i podporządkowanie

Przed rozpoczęciem eksperymentu prof. Zimbardo spotkał się ze studentami, którzy mieli wcielić się w strażników.

Musiałem im wyjaśnić, że pod żadnym pozorem nie wolno im uderzyć więźnia. Mogli jednak stwarzać atmosferę monotonii i frustracji

–  mówi prof. Zimbardo w dokumencie „Cicha furia. Stanfordzki eksperyment więzienny”. Pokazano w nim nagranie z tego spotkania. Na nim już prof. Zimbardo mówi o atmosferze strachu i totalnego podporządkowania.

Możecie wmawiać im, że są całkowicie uzależnieni od systemu, od was, ode mnie. Zero prywatności. Tylko cele, prycze i całkowita kontrola. Mają wiedzieć, że wszystko, co robią, jest kontrolowane. Odbierzemy im całe poczucie indywidualizmu

– pouczał ich. Prof. Zimbardo powiedział strażnikom wprost: oni mogą wszystko, a więźniowie nic.

Miłe złego początki

O ile początek eksperymentu przebiegał jeszcze wśród żartów i chichotów, to atmosfera wraz z upływem czasu zaczęła gęstnieć, a dotychczasowe koleżeńskie więzi zupełnie się rozpadły.

Drugiego dnia wybuchł bunt więźniów, po stłumieniu którego strażnicy podzielili ich na dwie grupy – protestujących i posłusznych, wprowadzając odmienne traktowanie poszczególnych osób. Bunty jednak nie ustawały, strażnicy postanowili zatem, że zaczną decydować o wszystkim, co mogą lub czego nie mogą więźniowie. Uwięzieni studenci musieli pytać nawet o pozwolenie na skorzystanie z toalety. Strażnik mógł się nie zgodzić, bez argumentowania swojej decyzji. Więźniowie dostali wiadra i mogli załatwiać swoje potrzeby w celach. Ale o tym, czy mogą je opróżnić, również decydowali strażnicy. Wkrótce w więzieniu zaczął unosić się odór, a zamknięci byli w coraz gorszym położeniu.

Eksperyment staje się koszmarem

Więzienie odwiedził ksiądz, więzienny kapelan, który stwierdził, że osadzeni studenci zaczynają zachowywać się jak prawdziwi więźniowie. Niektórzy z nich przedstawiali się, używając swoich numerów, inni wykazywali objawy załamania nerwowego. Kilkoro więźniów ze względu na stan psychiczny zostało zwolnionych wcześniej. Jasne stało się, że wraz z upływem czasu strażnicy zaostrzali swoje zachowanie względem więźniów. Upokarzali ich, zmuszali do robienia pompek, czyszczenia rękami toalet i polerowania im butów. Jeden ze strażników powiedział później, że od trzeciego dnia patrzył na więźniów jak na ludzi gorszego gatunku.

Koniec eksperymentu

Po tygodniu prof. Zimbardo stwierdził, że w udawanym więzieniu ma już prawdziwych sadystycznych strażników i myślących jedynie o sobie więźniów. Powiedział swojej studentce, która obserwowała z nim eksperyment, że jest pod wrażeniem tego, co osiągnęli w zaledwie tydzień. Ta odpowiedziała: To, co robicie tym chłopcom, jest okropne.

Prof. Zimbardo zgodził się z nią i postanowił zakończyć eksperyment. Zorientował się, że i on wczuł się doskonale w rolę nadzorcy.

Zmarł prof. Philip Zimbardo, autor słynnego eksperymentu ze Stanford

Eksperyment po dziś dzień jest omawiany i wzbudza kontrowersje, ale i fascynuje. Uczestnicy mówili później, że w jego trakcie nie byli sobą. Przeraziło ich to, do czego są zdolni, gdy ktoś da im władzę. Wystarczył im mundur strażnika i pałka, aby zamienili się w kogoś zupełnie innego.

Eksperyment wywołał wiele kontrowersji w świecie nauki. Naukowcy zarzucali Zimbardo szereg nieprawidłowości przy organizacji badania, a po trzydziestu latach zdecydowano się na jego replikację. Wyniki okazały się zupełnie odmienne od eksperymentu w Stanford. Strażnicy byli każdego dnia coraz bardziej bierni, co zaczęli nawet wykorzystywać więźniowie, domagając się nowych przywilejów. Nie miały miejsca żadne przejawy agresji. Kiedy autorzy replikacji próbowali opublikować swoje wyniki w „British Journal of Psychology”, odkryli, że Zimbardo, dowiedziawszy się o tym, napisał do redaktorów, starając się powstrzymać publikację, twierdząc, że ich wyniki są szalbiercze.

Nie myślałem, że jestem zdolny do takiego zachowania. Kiedy to robiłem, nie czułem żadnego żalu, żadnej winy. Dopiero później pojawiły się refleksje i wyrzuty sumienia

– mówił jeden ze strażników.

Badania, które naukowiec przeprowadzał,  zaowocowały wydaniem w 2007 przełomowej książki „The Lucifer Effect: Understanding How Good People Turn Evil” („Efekt Lucyfera: dlaczego ludzie czynią zło”).

 


 

POLECANE
Nie żyje legendarna aktorka z ostatniej chwili
Nie żyje legendarna aktorka

Media obiegła informacja o śmierci legendarnej aktorki.

Ksiądz Olszewski pozostanie w areszcie. Obrońca księdza zapowiada skargę z ostatniej chwili
Ksiądz Olszewski pozostanie w areszcie. Obrońca księdza zapowiada skargę

"Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie nie uwzględnił dziś zażalenia obrońców na zatrzymanie Michała O., podejrzanego w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości" – poinformowała w piątek prokuratura Bodnara.

Tylko 16 rodzin. Znamy wynik kontroli poselskiej PiS w MSWiA ws. wsparcia na odbudowę po powodzi z ostatniej chwili
"Tylko 16 rodzin". Znamy wynik kontroli poselskiej PiS w MSWiA ws. wsparcia na odbudowę po powodzi

– Tylko 16 rodzin otrzymało wsparcie do 200 tys. zł na odbudowę zniszczonych domów i mieszkań – mówi Zbigniew Bogucki po kontroli poselskiej w MSWiA. – W tym samym czasie w budżecie zaplanowano 25 milionów złotych na obsługę pana Ministra Kierwińskiego, odpowiedzialnego za pomoc powodzianom – dodaje poseł PiS.

Umierał na moich oczach. Gwiazda TVN miała poważny wypadek Wiadomości
"Umierał na moich oczach". Gwiazda TVN miała poważny wypadek

Niezwykle lubiana celebrytka uległa groźnemu wypadkowi. Do tego traumatycznego wydarzenia doszło wprawdzie lata temu, ale wciąż odczuwa jego skutki i ból po stracie. Jej wpis w rocznicę tragedii łamie serce.

Oblały pomnik Syreny farbą. Aktywistki Ostatniego Pokolenia usłyszały zarzuty pilne
Oblały pomnik Syreny farbą. Aktywistki Ostatniego Pokolenia usłyszały zarzuty

Prokuratura postawiła zarzuty aktywistkom Ostatniego Pokolenia, które 8 marca oblały farbą pomnik warszawskiej Syrenki. Kobiety nie przyznały się do popełnienia zarzucanego im czynu i odmówiły składania wyjaśnień. Straty wyceniono na ponad 360 tys. zł, a kara, jaka grozi aktywistkom za wandalizm, to 8 lat więzienia.

Nie żyje prof. Philip Zimbardo, autor słynnego więziennego eksperymentu z ostatniej chwili
Nie żyje prof. Philip Zimbardo, autor słynnego więziennego eksperymentu

Philip Zimbardo był amerykańskim psychologiem. Naukowiec zajmował się wieloma dziedzinami psychologii, zwłaszcza społecznej, ponadto psychologią zła, terroryzmu i dehumanizacji. Był autorem słynnego „stanfordzkiego eksperymentu”. Zaplanowana na dwa tygodnie akcja wymknęła się spod kontroli i musiała zostać zakończona już po 6 dniach, ujawniając demony, jakie drzemią w ludzkiej naturze.

Słoma z butów i pokory w sobie zero. Burza w sieci po emisji popularnego programu TVN Wiadomości
"Słoma z butów" i "pokory w sobie zero". Burza w sieci po emisji popularnego programu TVN

W ostatnim odcinku popularnego talent show stacji TVN sporo się działo. Trwa 13. edycja programu "Top Model".

Wrocławskie zoo wydało komunikat. O matulku, sam cukier z ostatniej chwili
Wrocławskie zoo wydało komunikat. "O matulku, sam cukier"

W tym jednym z najpopularniejszych ogrodów zoologicznych w Polsce doszło do sensacji na skalę światową. Doszło do narodzin, które są "na wagę złota".

PiS mówi: „Sprawdzam”. Czy Tusk poprze wniosek o referendum ws. unijnego paktu migracyjnego? z ostatniej chwili
PiS mówi: „Sprawdzam”. Czy Tusk poprze wniosek o referendum ws. unijnego paktu migracyjnego?

PiS chce sprawdzić prawdziwe intencje Donalda Tuska. Prezes Jarosław Kaczyński stwierdził w dzisiejszej wypowiedzi, że jeśli premier chce przeciwstawić się niebezpieczeństwom związanym z migracją, powinien poprzeć wniosek o referendum ws. unijnego paktu migracyjnego i związanej z nim relokacji nielegalnych migrantów.

Po Niemczech Francja zamyka granice. Na polskiej granicy z Niemcami autostrada dla migrantów z ostatniej chwili
Po Niemczech Francja zamyka granice. Na polskiej granicy z Niemcami autostrada dla migrantów

Po tym, jak Niemcy przeciwdziałając nielegalnej imigracji, wprowadziły ściślejszą kontrolę swoich granic, kolejnym krajem, który zdecydował się na ten krok, jest Francja.

REKLAMA

Nie żyje prof. Philip Zimbardo, autor słynnego więziennego eksperymentu

Philip Zimbardo był amerykańskim psychologiem. Naukowiec zajmował się wieloma dziedzinami psychologii, zwłaszcza społecznej, ponadto psychologią zła, terroryzmu i dehumanizacji. Był autorem słynnego „stanfordzkiego eksperymentu”. Zaplanowana na dwa tygodnie akcja wymknęła się spod kontroli i musiała zostać zakończona już po 6 dniach, ujawniając demony, jakie drzemią w ludzkiej naturze.
Philip Zimbardo Nie żyje prof. Philip Zimbardo, autor słynnego więziennego eksperymentu
Philip Zimbardo / wikipedia

Przygotowując się w 1971 r. do przeprowadzenia eksperymentu, prof. Philip Zimbardo zorganizował w piwnicy Wydziału Psychologii Stanford University więzienie: cele, biuro strażników, a nawet karcer. Dokonując selekcji studentów, poddano ich testom psychologicznym i w ten sposób wybrano 24 zdrowe, inteligentne osoby. Celem eksperymentu miało być sprawdzenie zachowania ludzi, gdy włożą mundury i otrzymają władzę.

Strach i podporządkowanie

Przed rozpoczęciem eksperymentu prof. Zimbardo spotkał się ze studentami, którzy mieli wcielić się w strażników.

Musiałem im wyjaśnić, że pod żadnym pozorem nie wolno im uderzyć więźnia. Mogli jednak stwarzać atmosferę monotonii i frustracji

–  mówi prof. Zimbardo w dokumencie „Cicha furia. Stanfordzki eksperyment więzienny”. Pokazano w nim nagranie z tego spotkania. Na nim już prof. Zimbardo mówi o atmosferze strachu i totalnego podporządkowania.

Możecie wmawiać im, że są całkowicie uzależnieni od systemu, od was, ode mnie. Zero prywatności. Tylko cele, prycze i całkowita kontrola. Mają wiedzieć, że wszystko, co robią, jest kontrolowane. Odbierzemy im całe poczucie indywidualizmu

– pouczał ich. Prof. Zimbardo powiedział strażnikom wprost: oni mogą wszystko, a więźniowie nic.

Miłe złego początki

O ile początek eksperymentu przebiegał jeszcze wśród żartów i chichotów, to atmosfera wraz z upływem czasu zaczęła gęstnieć, a dotychczasowe koleżeńskie więzi zupełnie się rozpadły.

Drugiego dnia wybuchł bunt więźniów, po stłumieniu którego strażnicy podzielili ich na dwie grupy – protestujących i posłusznych, wprowadzając odmienne traktowanie poszczególnych osób. Bunty jednak nie ustawały, strażnicy postanowili zatem, że zaczną decydować o wszystkim, co mogą lub czego nie mogą więźniowie. Uwięzieni studenci musieli pytać nawet o pozwolenie na skorzystanie z toalety. Strażnik mógł się nie zgodzić, bez argumentowania swojej decyzji. Więźniowie dostali wiadra i mogli załatwiać swoje potrzeby w celach. Ale o tym, czy mogą je opróżnić, również decydowali strażnicy. Wkrótce w więzieniu zaczął unosić się odór, a zamknięci byli w coraz gorszym położeniu.

Eksperyment staje się koszmarem

Więzienie odwiedził ksiądz, więzienny kapelan, który stwierdził, że osadzeni studenci zaczynają zachowywać się jak prawdziwi więźniowie. Niektórzy z nich przedstawiali się, używając swoich numerów, inni wykazywali objawy załamania nerwowego. Kilkoro więźniów ze względu na stan psychiczny zostało zwolnionych wcześniej. Jasne stało się, że wraz z upływem czasu strażnicy zaostrzali swoje zachowanie względem więźniów. Upokarzali ich, zmuszali do robienia pompek, czyszczenia rękami toalet i polerowania im butów. Jeden ze strażników powiedział później, że od trzeciego dnia patrzył na więźniów jak na ludzi gorszego gatunku.

Koniec eksperymentu

Po tygodniu prof. Zimbardo stwierdził, że w udawanym więzieniu ma już prawdziwych sadystycznych strażników i myślących jedynie o sobie więźniów. Powiedział swojej studentce, która obserwowała z nim eksperyment, że jest pod wrażeniem tego, co osiągnęli w zaledwie tydzień. Ta odpowiedziała: To, co robicie tym chłopcom, jest okropne.

Prof. Zimbardo zgodził się z nią i postanowił zakończyć eksperyment. Zorientował się, że i on wczuł się doskonale w rolę nadzorcy.

Zmarł prof. Philip Zimbardo, autor słynnego eksperymentu ze Stanford

Eksperyment po dziś dzień jest omawiany i wzbudza kontrowersje, ale i fascynuje. Uczestnicy mówili później, że w jego trakcie nie byli sobą. Przeraziło ich to, do czego są zdolni, gdy ktoś da im władzę. Wystarczył im mundur strażnika i pałka, aby zamienili się w kogoś zupełnie innego.

Eksperyment wywołał wiele kontrowersji w świecie nauki. Naukowcy zarzucali Zimbardo szereg nieprawidłowości przy organizacji badania, a po trzydziestu latach zdecydowano się na jego replikację. Wyniki okazały się zupełnie odmienne od eksperymentu w Stanford. Strażnicy byli każdego dnia coraz bardziej bierni, co zaczęli nawet wykorzystywać więźniowie, domagając się nowych przywilejów. Nie miały miejsca żadne przejawy agresji. Kiedy autorzy replikacji próbowali opublikować swoje wyniki w „British Journal of Psychology”, odkryli, że Zimbardo, dowiedziawszy się o tym, napisał do redaktorów, starając się powstrzymać publikację, twierdząc, że ich wyniki są szalbiercze.

Nie myślałem, że jestem zdolny do takiego zachowania. Kiedy to robiłem, nie czułem żadnego żalu, żadnej winy. Dopiero później pojawiły się refleksje i wyrzuty sumienia

– mówił jeden ze strażników.

Badania, które naukowiec przeprowadzał,  zaowocowały wydaniem w 2007 przełomowej książki „The Lucifer Effect: Understanding How Good People Turn Evil” („Efekt Lucyfera: dlaczego ludzie czynią zło”).

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe