[Felieton „TS"] Karol Gac: Campus hejtu
To, co ujrzało światło dzienne za sprawą jednego z działaczy KO, szczególnie nie dziwi. Nawiasem mówiąc, ów działacz szybko swój wpis usunął, a nawet wyjechał z Campusu. Owszem, pewnie politykom PO było nie w smak to, że wszyscy mogli na chwilę zajrzeć za kulisy i zobaczyć, że ich spęd gremialnie j***e PiS, ale bądźmy poważni, nie było to niczym zaskakującym. Podobnie jak widok rozradowanych Sławomira Nitrasa i Adama Szłapki, którzy, co widać na nagraniu, dość dobrze się bawili. Oczywiście kurtuazyjnie zaprzeczyli, że słuchali wulgarnej piosenki, ale np. Szłapka w przeszłości zachęcał ludzi na demonstracji do j***a PiS.
Wulgarna żulia z urojonym poczuciem wyższości
Campus Polska to wydarzenie organizowane przez Rafała Trzaskowskiego i jego świtę. Nie może więc dziwić, że zobaczyliśmy to, co widzimy na co dzień, a więc wulgarną żulię z urojonym poczuciem wyższości, która wynika z kompleksów. Nie może też dziwić, że młodzi ludzie na spędzie głównej partii rządzącej śpiewali de facto program rządu. Cóż innego bowiem spajało i spaja obecnie rządzących niż j***e PiS? No nic. Tak było w kampanii i jest teraz.
To przecież obecnie rządzący uczynili z chamstwa, prostactwa i wulgarności swój oręż. To oni szli pod takim sztandarem. Kto legitymizował, promował i rozgrzeszał Martę Lempart i jej w***ć? Kto robił bohaterów z żulii zakłócającej obchody katastrofy smoleńskiej? Przykłady można mnożyć. Nie dziwmy się więc, że młodzi ludzie, którzy chłoną taką atmosferę, później też j***ą PiS.
CZYTAJ TAKŻE: Minister Barbara Nowacka czerwoną płachtą na środowiska konserwatywne
Można stworzyć konserwatywną soft power
Błędem byłoby jednak sprowadzanie całego Campusu do tego incydentu. Czytam prawicowych publicystów, którzy wskazują, że prawica nie ma tego typu oferty dla młodych ludzi i powinna coś z tym zrobić. To prawda. Być może czas w opozycji zadziała ożywczo, ale nie oszukujmy się, miała ku temu narzędzia przez osiem lat. Nie wiem, czy nie chciała, czy też nie potrafiła po nie sięgnąć.
Na koniec przytoczę fragment mojego felietonu, który napisałem dla „TS” dwa lata temu: „W Siedmiogrodzie odbyła się 31. edycja Uniwersytetu Letniego organizowanego przez firmy i instytucje węgierskie. Podczas kilkudniowej imprezy w kilkunastu namiotach prowadzone były dyskusje, panele i wykłady na wszelkie tematy. Byli też goście z zagranicznych uniwersytetów i think tanków. Wieczorem z kolei odbywały się koncerty, z których największą popularnością cieszyła się muzyka ludowa. Według organizatorów przybyło 60 tys. ludzi. To pokazuje, że można stworzyć konserwatywną soft power z umiejętnym wykorzystaniem kultury masowej. Dziś, na nieco ponad rok przed wyborami parlamentarnymi, jest już stanowczo za późno. Warto jednak o tym pamiętać, by nie karmić się wyłącznie iluzją. Skutki tego mogą być bowiem opłakane”.
CZYTAJ TAKŻE: Nowy numer „Tygodnika Solidarność” – Prezes IPN: Potrzebujemy Solidarności