Nowy ruch prokuratury ws. polskich żołnierzy zatrzymanych na granicy z Białorusią

Nowa decyzja prokuratury
Prokuratura uznała, że podejrzani nie muszą być już zawieszeni w czynnościach służbowych. Nie ma też już mowy o obniżeniu ich uposażenia do 50 procent. Według prokuratury zebrany do tej pory materiał dowodowy nie uzasadnia już stosowania tych sankcji. Utrzymany został nadzór przełożonego nad oboma żołnierzami
– podaje rozgłośnia. Prokuratura utrzymuje jednak, że podtrzymuje zarzuty, które postawiła wojskowym.
Zatrzymanie obrońców granicy – kontekst
Jak poinformował na początku czerwca portal Onet.pl, prokuratura oskarżyła dwóch polskich żołnierzy o „przekroczenie uprawnień” przy obronie polskiej granicy. W całej sprawie Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, lecz jednemu nie postawiono zarzutów. Pozostali dwaj zostali podczas pełnienia służby zakuci w kajdanki i zabrani przez Żandarmerię Wojskową.
Przyczyną postawienia zarzutów jest sytuacja z przełomu marca i kwietnia tego roku. Do wydarzenia doszło w okolicach Dubicz Cerkiewnych, gdzie niedawno jeden z żołnierzy został śmiertelnie dźgnięty nożem. Przez granicę z Polską od strony Białorusi miała się przedrzeć grupa około 50 agresywnych osób.
Kiedy uchodźcy przekraczają granicę, polscy żołnierze zaczynają strzelać w górę. Pada kilka strzałów ostrzegawczych, zgodnie z prawem użycia broni. To nie pomaga. Uchodźcy kroczą naprzód. Padają kolejne strzały ostrzegawcze. Migranci nadal napierają. W końcu żołnierze w ramach obrony własnej zaczynają strzelać przed nimi w ziemię
– relacjonuje Onet. Migranci mieli się ostatecznie wycofać, a żołnierze zostali oskarżeni o „przekroczenie uprawnień” i „narażenie życia oraz zdrowia innych osób”. Zostali również zawieszeni w czynnościach służbowych i oddani pod dozór przełożonego wojskowego. Obniżono im uposażenie.