Kaczyński: To próba nacisku na prezydenta

Prezes PiS pytany o konflikt między MSZ a prezydentem dotyczący odwoływania i powoływania ambasadorów podkreślił, że proces ten wymaga ustaleń, czyli zgodności między dwoma ośrodkami władzy: rządem i prezydentem.
CZYTAJ TAKŻE: Kate Middleton poważnie chora. Pałac Buckingham wydał nowy komunikat
CZYTAJ TAKŻE: Sanah ogłosiła radosną nowinę
"To jest próba wywierania nacisku na prezydenta"
Obowiązkiem rządu, dobrego rządu, jest doprowadzić do tego rodzaju uzgodnień. A tutaj nie tylko nie ma uzgodnień, ale są różnego rodzaju przedsięwzięcia w rodzaju wycofywania ambasadorów, wzywanie ich do Warszawy, czyli w tej sytuacji mamy tam charge d'affaires. To jest próba wywierania nacisku na prezydenta
– powiedział Kaczyński.
Konflikt na linii MSZ-prezydent w sprawie ambasadorów trwa od marca br. Wówczas MSZ poinformowało, że minister Radosław Sikorski zdecydował, iż ponad 50 ambasadorów zakończy misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu zostanie wycofanych. Jednocześnie MSZ wyraziło nadzieję "na zgodne współdziałanie w tej sprawie najważniejszych władz w kraju".
Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek oświadczył wtedy, że Andrzej Duda nie zgadza się na hurtowe odwoływanie ambasadorów, bez konkretnych przesłanek i podawania przyczyn. Zgodnie z prawem ambasadora mianuje i odwołuje prezydent.
W niedawnym wywiadzie prezydent Duda ocenił, że obecnie obsada placówek dyplomatycznych "prowadzona jest metodami rodem z najgorzej kojarzących się służb". Według prezydenta, dzieje się tak, odkąd szefem MSZ jest Sikorski. Duda zapowiedział też, że dopóki będzie pełnił swój urząd, nie podpisze nominacji ambasadorskiej do USA dla Bogdana Klicha. Podkreślił, że nie będzie także jego podpisu pod nominacją dla Ryszarda Schnepfa, ani innych członków Konferencji Ambasadorów RP.