Dramat w Śremie. Nie żyje mężczyzna
66-latek wypoczywał wraz z żoną przed swoim domem. Nic nie zwiastowało tragedii. Mężczyzna popijał napój, do którego nagle wpadł owad.
Wystarczyła chwila nieuwagi
Niestety poszkodowany go nie zauważył, co przyczyniło się do jego nieszczęścia. Kiedy zorientował się, że go połknął, samodzielnie próbował dotrzeć do szpitala autobusem.
Mężczyzna pojechał do placówki pod opieką żony, jednak kiedy wysiadł na przystanku przy ul. Chełmońskiego, stracił przytomność.
Reanimacja nie przyniosła skutku
Na miejscu zjawiły się służby i podjęły długą reanimację 66-latka. Niestety na ratunek było już za późno.
Wraz z żoną na własną rękę próbował dotrzeć na pogotowie autobusem
– przekazał mł. kpt. Piotr Michalski, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Śremie.
Na prośbę policji i pogotowia zadysponowano nasze zastępy. Działania polegały na osłonięciu miejsca prowadzenia działań parawanem
– dodał Michalski.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Policjanci służący przy granicy z Białorusią będą mogli mieć broń
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nie żyje raniony na granicy żołnierz. Wojskowy Instytut Medyczny wydał oświadczenie