Krysztopa w PR24: Tak mi żal tych biednych Hollywoodów...
- Oglądałem na przykład ostatnio horror będący tysiąc trzysta osiemdziesiątą wersją „Egzorcysty”, w którym ksiądz ratuje młode dziewczę przed szatanem, wybaczcie, nie pamiętam tytułu, chyba nie był zbyt istotny. Pamiętam za to, że w trakcie filmu pomyślałem sobie, że „nareszcie w jakimś mniej wymagającym filmie ksiądz po raz chyba pierwszy od lat, wystąpi jako bohater pozytywny”. Nic bardziej mylnego, tuż przed końcem okazało się, że menda klecha pomagał dziewczynie tylko pozornie, w istocie bowiem hodował w niej demona, po to żeby móc udowodnić niedowiarkom istnienie szatana. Do czego to ludzi może wiara doprowadzić, prawda?
- mówił Krysztopa
- wracając do filmów to strasznie mi żal tych wszystkich Hollywoodów, które wyłożyły przeogromne pieniądze na obrzydzenie ludziom chrześcijaństwa i szerzej jakichkolwiek tradycyjnych wartości. Mówię o ostatnich latach, bo przecież nie zawsze tak bywało. Tyle kasy, tyle pracy, tyle pomysłów, tyle dzieł. Fakt, że nawet dłuższy czas im się to udawało, ale formuła jakby się wyczerpała, Trump w Stanach, Kaczyński w Polsce, Orban na Węgrzech, każdy lżony i wyszydzany co krok i według zastanawiająco podobnych scenariuszy. A mają się nieźle i nawet przez swoich wrogów posądzani są o przemożny wpływ na losy świata.
- mówił redaktor Tysol.pl
Całości audycji można wysłuchać na stronie Polskiego Radia 24