„Wszystko za późno”. Była gwiazda TVN w szpitalu

Jak już informowaliśmy, dziennikarz, który jest obecnie prowadzącym „Trzecie śniadanie” w Kanale Zero, opublikował zdjęcie w mediach społecznościowych ze szpitala. Zaapelował do swoich obserwujących, by badali się pod kątem raka jelita grubego. Wyznał, że znajduje się w grupie ryzyka, gdyż jego ojciec zmarł na ten nowotwór.
„Fotka medyczno-ekshibicjonistyczna w imię wielkiej sprawy. Jestem właśnie po kolonoskopii, był polip, już usunięty, będzie dobrze, ale czort wie, co by było, gdybym się nie badał” – oświadczył.
„Mój tata Stefan zmarł na raka jelita grubego w wieku 66 lat. Może żyłby do dzisiaj, gdyby wcześniej się zbadał, bo z resztą zdrowia było u niego OK. Ale w pakiecie badań w pracy nie było kolonoskopii, która pozwala na stwierdzenie nowotworu na bardzo wczesnym etapie, a sam na to nie wpadł. Po jego śmierci w 2008 roku, jako grupa ryzyka, zrobiłem kolonoskopię w wieku 40 lat, dzięki czemu dowiedziałem się, że jestem czysty. Lekarze mi powiedzieli, bym powrócił za osiem lat, więc powtórzyłem na początku 2016 i znowu czysto, ulga. A teraz, biorąc pod uwagę tego polipka, wrócę szybciej niż dotąd” – napisał dziennikarz w przeszłości związany z TVN.
CZYTAJ TAKŻE: To koniec legendarnego serialu TVP?
Meller zaapelował, żeby się badać
Dziennikarz podkreślił, że po 40. roku życia każdy powinien przejść takie badanie. Zwrócił uwagę, że w przypadku osób, u których w rodzinie ktoś zmarł na nowotwór jelita grubego, powinno się zbadać przynajmniej 10 lat wcześniej niż wiek zmarłej osoby.
„Tak, perspektywa wsadzania rurki w tyłek nie brzmi zbyt pociągająco, ale kiedyś ryzykowny, dzisiaj ten zabieg jest bezpieczny” – przyznał.
„Młotkuję w tej sprawie od 16 lat. Nawet nie wiecie ile dostałem wiadomości, że uratowałem komuś życie, bo za sprawą mojego posta człowiek poszedł na badania i się okazało, że ma początkowe, uleczalne objawy. Mejl 10 lat młodszego faceta, który dziękował w imieniu trójki swoich dzieci, że będą jeszcze długo miały ojca, co by się nie stało, gdyby się nie zbadał, jest jedną z najlepszych rzeczy jakie przytrafiły mi się w życiu” – podsumował.
CZYTAJ TAKŻE: Ukraińcy rozpoczęli akcję odwetową. To odpowiedź na protest polskich rolników
Internauci dzielą się swoimi historiami
Wpis dziennikarza wywołał poruszenie w komentarzach. Użytkownicy Instagrama poparli jego apel i podzielili się swoimi historiami.
„Mój tata nie miał tego szczęścia, 4 miesiące po przejściu na emeryturę otrzymał diagnozę 4 stopnia zaawansowania raka jelita grubego. Miał jeszcze zrobioną kolonoskopię bez znieczulenia, która naruszyła guz. Od tego czasu z tygodnia na tydzień znikał w oczach. Zmarł w wieku 60lat. Niestety nie badał się. Było już za późno” – czytamy.
„Zgadzam się. Mąż 36 lat obciążony po dziadku (zmarł na raka jelita grubego) zbadał się w tym roku i też czysty, teraz będzie badał się regularnie” – pisze jedna z użytkowniczek Instagrama.
„Mam podo na historie .Mama rąk jelita w 2006 i po 3 miesiącach odeszła. Od tego czasu już na 3 kolo i raz był polip.teraz żnow minęło lat 5 powinnam już iść ale to przygotowanie do badania najgorsze” – czytamy w kolejnym komentarzu.
„Właśnie przebadałam się po śmieci Taty i okazało się, że u mnie stan jest zaawansowany, wszystko za późno. Nie bójcie się kolonoskopii, róbcie prywatnie, w uśpieniu, komfortowo. Nie ważne pieniądze. Zdrowia Marcin!” – pisze internautka.
[pisownia oryginalna – przyp. red.]
CZYTAJ TAKŻE: „To wyrok śmierci”. Trzaskowski zabiera głos ws. CPK