"Gdy oddałem Mu swoje życie, wszystko uległo przemianie". Aktorzy "The Chosen" na warszawskim pokazie 4. sezonu serialu

Aktorzy zostali przyjęci gorącymi owacjami na stojąco. Widocznie poruszeni, dziękowali za życzliwe przyjęcie w Polsce.
Zaczynam od osobistej modlitwy
– Dziś szczególnie potrzebujemy przesłania miłości i nadziei. Podobnie jak dla uczniów, którzy przez poznanie Jezusa doświadczają sensu istnienia, to Jego przesłanie jest cenne i dla nas – mówił Jonathan Roumie, wskazując na aktualność Ewangelii.
Zapytany o to, co najbardziej przyciąga ludzi do Jezusa, stwierdził, że Jego serce. – Jego serce, miłosierdzie, współczucie, miłość, brak ograniczeń. Jezus zapewnia nas, że Bóg przemierzy każdą głębię, by sięgnąć do każdego z nas i zaprosić do relacji. Bez względu na to, co przeszedłeś w życiu, Jezus pragnie relacji z tobą. Wystarczy też tego zapragnąć i odpowiedzieć. Powiedzieć TAK – mówił amerykański aktor.
– Kilka lat temu bylem zupełnie inny. Bóg musiał mnie doprowadzić do miejsca, gdzie upadłem na kolana w najgorszym momencie życia, żebym doświadczył, że sam, o własnych siłach, nie jestem w stanie przeżyć życia. W dniu, w którym oddałem Jemu swoje życie, swoje relacje, karierę, wszystko uległo przemianie, a trzy miesiące później dostałem angaż do tego serialu – wyznał.
Podzielił się, że przygotowania do odegrania roli zaczyna od osobistej modlitwy, a potem ma miejsce studiowanie scen, kontekstów biblijnych, konsultowanie z duchowymi przewodnikami.
– Cały czas dostajemy wiadomości o tym, że ludziom zmienia się życie pod wpływem serialu. Że potrafią ocalić swoje małżeństwa i relacje, że się nawracają. Jedną z najbardziej dramatycznych historii opowiedziła młoda dziewczyna, która próbowała popełnić samobójstwo, ale przyjaciel jakoś przekonał ją do wspólnego oglądania telewizji. Obejrzeli pierwszy odcinek pierwszego sezonu "The Chosen" i ta scena końcowa, gdzie Maria Magdalena została wybawiona przez Jezusa, sprawiła, że dziewczyna poczuła nadzieję, dostrzegła sens. Rok później dowiedziałem się, że zaangażowała się w pomoc kobietom w kryzysie. Bóg może użyć dowolnego środka, by dotrzeć do nas z przesłaniem – mówił Jonathan Roumie.
"Moja bohaterka prowadzi mnie w pięknym kierunku"
Elizabeth Tabish, opowiadając o serialowej Marii Magdalenie, wskazała, że pojawia się w Ewangeliach niezbyt często, ale zawsze w momentach przełomowych, z wielkim potencjałem, jest obecna w zwrotnych punktach historii Jezusa. Zauważyła, że wymienia się ją z imienia, mocno zapisała się w pobożności chrześcijan, a także sztuce – i każdy obraz, a przedstawień jest wiele – ma wspólną cechę: ukazaną głęboką miłość do Jezusa.
– Dla mnie ważne w tej roli jest to, że postać Marii Magdaleny jest bardzo głęboka. Ale też widzimy, że nie jest pozbawiona wad. Spotykamy ją w niezwykle ciemnym momencie jej życia, uzależnioną, w depresji, bez nadziei. Spotkanie z Jezusem przemienia ją. Widząc, że ona doświadczyła tej przemiany, my też zaczynamy wierzyć, że jest osiągalna dla każdego – dzieliła się aktorka.
Opowiadając, jak przygotowywała się do swojej roli, wyznała, że na początku była w bardzo trudnym momencie życia, ogromnym bólu. - Czuję, że Bóg przygotowywał mnie, żebym znała i rozumiała emocje Marii Magdaleny. Kiedy moja bohaterka ulegała przemianie, ja też dałam sobie na to pozwolenie. Jest moim życiu dużo więcej radości, wolności – mówiła.
Podkreśliła, że praca nad rolą jest inna w każdym sezonie. - Czuję, że moja bohaterka prowadzi mnie w pięknym kierunku – wyznała, opowiadając, że przychodzi na plan filmowy „z otwartym sercem” i gra sama się toczy.
– Jako że Maria Magdalena miała wiele doświadczeń ciemności, ma szczególną perspektywę, gdy przydarzają jej się trudne i niezrozumiałe rzeczy. Ma cierpliwość, współczucie. Przede wszystkim tę mądrość, że po prostu nie zawsze wiemy, czemu coś się zdarza. Życie zawsze będzie słodko-gorzkie, ale Jezus jest światłem. Ważne jest nie stracić wiary doświadczając ciemności – powiedziała Elisabeth Tabish.
Fenomen serialu
„The Chosen”, pionierski wielosezonowy niezależny projekt finansowany przez społeczność, obecnie jest jednym z najpopularniejszych seriali na świecie. Pierwsze trzy sezony zostały przetłumaczone do tej pory na 20 języków. Serial osiągnął ponad pół miliarda wyświetleń, przyciągając 200 milionów widzów na całym świecie oraz mając ponad 10 milionów fanów na platformach społecznościowych. Twórcy mają nadzieję na podwojenie liczby odbiorców.
– Ten sezon będzie najbardziej emocjonujący ze wszystkich − zapowiadają. Fenomenem jest to, że przez pierwsze kilka miesięcy serial wyświetlany będzie w kinach.
Niewielu serialom opartym na wierze udało się jednocześnie podbić serca widzów i zdobyć uznanie krytyków. Wielbiciele „The Chosen” są urzeczeni bezprecedensowym przedstawieniem Jezusa i jego relacji, co jest perspektywą rzadko spotykaną wśród twórców filmowych interpretujących Ewangelię. Akcja rozgrywającego się na tle rzymskiego ucisku w Izraelu w I wieku n.e. siedmiosezonowego oryginalnego dramatu historycznego, stworzonego i wyreżyserowanego przez Dallasa Jenkinsa, przedstawia autentyczne i intymne spojrzenie na rewolucyjne życie i nauki Chrystusa oczami tych, którzy Go znali.
Rafael Film jest polskim kinowym dystrybutorem filmu, natomiast DR Studio − oficjalnym przedstawicielem serialu w Polsce. Za dystrybucję światową odpowiedzialny jest Lionsgate.
dg
Cztery sale kinowe w centrum Warszawy wypełnione ludźmi, którzy są fanami opowieści o Jezusie.
— Dominik Dubiel SJ (@JezuitaMuzykant) January 26, 2024
Czy to już paruzja? pic.twitter.com/MLpezEw4il
Wśród publiczności #TheChosen spotkałem @tomaszsamolyk @MichalLegan @PiotrPietrus @Judyta_pddm - na premierze jest 1600 osób pic.twitter.com/Zlfzmj2RHd
— ks. Marek Lis ن (@ksMarekLis) January 26, 2024