Jerzy Bukowski: Kompromitacja szefa BBN

Nie wiem, czy prezydent Andrzej Duda przyjąłby jego dymisję, ale oczekuję, że szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego niezwłocznie odda się do jego dyspozycji.
/ screen YouTube

Na miejscu szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Pawła Solocha oddałbym się natychmiast do dyspozycji Prezydenta RP po ujawnionej przez portal Niezależna jego potwornej wpadki z przedłużeniem zatrudnienia w tym ważnym organie państwowym przejętego „w spadku” po generale Stanisławie Kozieju pułkownikowi Czesławowi Juźwikowi, który w latach 1983-1990 był oficerem Wojskowej Służby Wewnętrznej, czyli peerelowskiego kontrwywiadu stanowiącego centrum zniewalającego rodaków reżimu.


Niezależna zacytowała prośbę płk. Juźwika do szefa Departamentu Kadr Ministerstwa Obrony z 10 września 1983 roku o przyjęcie go do WSW, która nie pozostawia żadnych wątpliwości, że nie powinien on służyć ani jednego dnia władzy jednoznacznie odżegnującej się od takich ludzi jako trwale skażonych komunistyczną mentalnością:


Motywy mojej prośby są następujące: Mój ojciec jest emerytowanym oficerem Służby Bezpieczeństwa. Miałem okazję poznać charakter i specyfikę jego pracy. Wiem, jak bardzo jest trudna i uciążliwa, ale też wiem, jaką potrafi dać satysfakcję. Polska przeżywa obecnie trudne chwile. Szczególna rola przypada w tym okresie służbom specjalnym. Od ich działania w znacznej mierze zależy, jak długo jeszcze przeciwnicy polityczni będą wichrzyć w naszym kraju. Jako kandydat PZPR chciałbym być w pierwszej linii walki o socjalistyczną Ojczyznę.


Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego minister Soloch tolerował w swoim otoczeniu człowieka o takich poglądach i o takiej przeszłości. Wyjaśnienie udzielone portalowi przez rzecznika Biura jest dalszym ciągiem kompromitacji:

 

Szef BBN nie był informowany i nie miał wiedzy, że „płk Czesław Juźwik był w latach 1983-1990 oficerem Wojskowej Służby Wewnętrznej”. Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że za osłonę kontrwywiadowczą BBN i przekazywanie tego typu informacji odpowiedzialne są właściwe służby ochrony państwa. Ponadto szef BBN w 2016 r. bezpośrednio zwrócił się do ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, a także ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, o przekazywanie wszelkich niepokojących sygnałów dotyczących zatrudnionych w BBN osób. Dotychczas żadne informacje o takim charakterze nie zostały przekazane. Informuję także, że za analizę raportu ze Strategicznego Przeglądu Obronnego odpowiedzialny był dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi gen. bryg. Jarosław Kraszewski, a następnie jego zastępca płk Adam Brzozowski.


Tę klasyczną próbę przerzucenia odpowiedzialności na innych polityków można zrozumieć w kontekście coraz liczniejszych i mocniejszych napięć na linii Prezydent RP - minister obrony narodowej, ale nie wytrzymuje ona krytyki w kwestii merytorycznej. Jak szef organu mającego odpowiadać za bezpieczeństwo narodowe mógł nie sprawdzić życiorysów swoich podwładnych obejmując tak odpowiedzialną funkcję? Nie jest to przecież nazbyt skomplikowane zadanie, skoro potrafili je zrealizować życzliwi obecnemu obozowi władzy dziennikarze, a o trafności ich ustaleń jednoznacznie świadczy natychmiastowe zwolnienie płk. Juźwika z BBN.


Uznanie dla Niezależnej jest równoznaczne z negatywną oceną pracy ważnych urzędników Kancelarii RP. Skoro media potrafią dotrzeć do istotnych dokumentów znajdujących się w posiadaniu polityków, to jak nazwać postępowanie (a raczej jego całkowity brak) tych drugich?


Paweł Soloch ewidentnie nie dopilnował swoich obowiązków. Nawet jeżeli czekał - zgodnie z podziałem kompetencji - od roku na odpowiedź ministrów Antoniego Macierewicza i Mariusza Kamińskiego w sprawie „przekazywania wszelkich niepokojących sygnałów dotyczących zatrudnionych w BBN osób”, sam powinien przyjrzeć się przeszłości swoich współpracowników pod kątem ich ewentualnych związków z komunistycznym reżimem, zwłaszcza że nie jest to zbyt wielka grupa.


Nie wiem, czy prezydent Andrzej Duda przyjąłby jego dymisję, ale oczekuję, że szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego niezwłocznie odda się do jego dyspozycji.

 

 

 

 


 

POLECANE
Jarosław Kaczyński ukarany. Jest decyzja komisji z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński ukarany. Jest decyzja komisji

Komisja etyki poselskiej ukarała posła PiS Jarosława Kaczyńskiego naganą za jego słowa podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej w sierpniu. Sejmowa komisja ukarała także szefa PiS za jego słowa pod adresem dziennikarza TVN24.

Sprawa Marii Kurowskiej, czy sprawa Kamila z Onetu? tylko u nas
Sprawa Marii Kurowskiej, czy sprawa "Kamila z Onetu"?

Sprawa Marii Kurowskiej pokazuje, jak w „uśmiechniętej Polsce” granica między normalnym działaniem posła, a „aferą” zależy wyłącznie od tego, kto akurat rządzi. Kurowską atakuje się za coś, co jest absolutnym fundamentem demokracji: zabieganie o środki dla własnego regionu i pilnowanie, by nie trafiały donikąd.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

Na Podkarpaciu potwierdzono 26 przypadków odry powiązanych z jednym ogniskiem epidemicznym i jedno podejrzenie choroby. Sanepid prowadzi dochodzenie i przypomina o szczepieniach oraz zaleca maseczki i unikanie dużych skupisk.

Wraca sprawa śmierci Matthew Perry’ego. Sąd wydał wyrok z ostatniej chwili
Wraca sprawa śmierci Matthew Perry’ego. Sąd wydał wyrok

Salvador Plasencia, jeden z lekarzy odpowiedzialnych za śmierć aktora Przyjaciele Matthew Perry’ego, został skazany na 30 miesięcy więzienia w związku z przedawkowaniem ketaminy, które doprowadziło do śmierci 54-letniego gwiazdora. Wyrok zapadł w środę przed sądem federalnym w Los Angeles.

Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE tylko u nas
Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE

Historyczna decyzja Sądu Najwyższego wywołała polityczne i prawne trzęsienie ziemi. Uchwała z 3 grudnia po raz pierwszy tak jednoznacznie wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE, stwierdzając, że TSUE działał poza swoimi kompetencjami. To ruch, który może na nowo ułożyć relacje Polska–Unia i zmienić sposób funkcjonowania całego wymiaru sprawiedliwości.

Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń z ostatniej chwili
Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń

Coraz więcej Polaków wraca z Niemiec do ojczyzny. Jak opisuje niemiecki dziennik BILD, przyciągają ich wyższy wzrost gospodarczy w Polsce, niższe bezrobocie i ulgi podatkowe dla powracających.

Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy Wiadomości
Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy

Dziesięciu obywateli Gruzji zostało przymusowo odesłanych z Polski na pokładzie samolotu czarterowego, który 2 grudnia wystartował z Łodzi do Tbilisi. Operację przeprowadziła Straż Graniczna we współpracy ze stroną niemiecką oraz Agencją Frontex, w ramach regularnych działań związanych z egzekwowaniem prawa migracyjnego.

Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo  z ostatniej chwili
Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo 

Oleg Artiemjew – doświadczony rosyjski kosmonauta i radny moskiewskiej Dumy – został usunięty z przyszłorocznej misji SpaceX Crew-12 na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Roskosmos twierdzi, że powodem jest „przejście Artiemjewa do innej pracy”. Niezależne rosyjskie media podają jednak zupełnie inną wersję.

McDonald's wróci do Rosji? Zarejestrowano znak towarowy z ostatniej chwili
McDonald's wróci do Rosji? Zarejestrowano znak towarowy

Rosyjska agencja RIA Nowosti podaje, że McDonald's zarejestrował w Rospatencie znak towarowy "I'm lovin' it". Rospatent zatwierdził dokumenty w tym tygodniu.

KRUS wydał komunikat dla rolników z ostatniej chwili
KRUS wydał komunikat dla rolników

KRUS zachęca rolników do wzięcia udziału w bezpłatnych badaniach. 3 grudnia 2025 r. pojawił się komunikat w tej sprawie.

REKLAMA

Jerzy Bukowski: Kompromitacja szefa BBN

Nie wiem, czy prezydent Andrzej Duda przyjąłby jego dymisję, ale oczekuję, że szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego niezwłocznie odda się do jego dyspozycji.
/ screen YouTube

Na miejscu szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Pawła Solocha oddałbym się natychmiast do dyspozycji Prezydenta RP po ujawnionej przez portal Niezależna jego potwornej wpadki z przedłużeniem zatrudnienia w tym ważnym organie państwowym przejętego „w spadku” po generale Stanisławie Kozieju pułkownikowi Czesławowi Juźwikowi, który w latach 1983-1990 był oficerem Wojskowej Służby Wewnętrznej, czyli peerelowskiego kontrwywiadu stanowiącego centrum zniewalającego rodaków reżimu.


Niezależna zacytowała prośbę płk. Juźwika do szefa Departamentu Kadr Ministerstwa Obrony z 10 września 1983 roku o przyjęcie go do WSW, która nie pozostawia żadnych wątpliwości, że nie powinien on służyć ani jednego dnia władzy jednoznacznie odżegnującej się od takich ludzi jako trwale skażonych komunistyczną mentalnością:


Motywy mojej prośby są następujące: Mój ojciec jest emerytowanym oficerem Służby Bezpieczeństwa. Miałem okazję poznać charakter i specyfikę jego pracy. Wiem, jak bardzo jest trudna i uciążliwa, ale też wiem, jaką potrafi dać satysfakcję. Polska przeżywa obecnie trudne chwile. Szczególna rola przypada w tym okresie służbom specjalnym. Od ich działania w znacznej mierze zależy, jak długo jeszcze przeciwnicy polityczni będą wichrzyć w naszym kraju. Jako kandydat PZPR chciałbym być w pierwszej linii walki o socjalistyczną Ojczyznę.


Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego minister Soloch tolerował w swoim otoczeniu człowieka o takich poglądach i o takiej przeszłości. Wyjaśnienie udzielone portalowi przez rzecznika Biura jest dalszym ciągiem kompromitacji:

 

Szef BBN nie był informowany i nie miał wiedzy, że „płk Czesław Juźwik był w latach 1983-1990 oficerem Wojskowej Służby Wewnętrznej”. Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że za osłonę kontrwywiadowczą BBN i przekazywanie tego typu informacji odpowiedzialne są właściwe służby ochrony państwa. Ponadto szef BBN w 2016 r. bezpośrednio zwrócił się do ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, a także ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, o przekazywanie wszelkich niepokojących sygnałów dotyczących zatrudnionych w BBN osób. Dotychczas żadne informacje o takim charakterze nie zostały przekazane. Informuję także, że za analizę raportu ze Strategicznego Przeglądu Obronnego odpowiedzialny był dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi gen. bryg. Jarosław Kraszewski, a następnie jego zastępca płk Adam Brzozowski.


Tę klasyczną próbę przerzucenia odpowiedzialności na innych polityków można zrozumieć w kontekście coraz liczniejszych i mocniejszych napięć na linii Prezydent RP - minister obrony narodowej, ale nie wytrzymuje ona krytyki w kwestii merytorycznej. Jak szef organu mającego odpowiadać za bezpieczeństwo narodowe mógł nie sprawdzić życiorysów swoich podwładnych obejmując tak odpowiedzialną funkcję? Nie jest to przecież nazbyt skomplikowane zadanie, skoro potrafili je zrealizować życzliwi obecnemu obozowi władzy dziennikarze, a o trafności ich ustaleń jednoznacznie świadczy natychmiastowe zwolnienie płk. Juźwika z BBN.


Uznanie dla Niezależnej jest równoznaczne z negatywną oceną pracy ważnych urzędników Kancelarii RP. Skoro media potrafią dotrzeć do istotnych dokumentów znajdujących się w posiadaniu polityków, to jak nazwać postępowanie (a raczej jego całkowity brak) tych drugich?


Paweł Soloch ewidentnie nie dopilnował swoich obowiązków. Nawet jeżeli czekał - zgodnie z podziałem kompetencji - od roku na odpowiedź ministrów Antoniego Macierewicza i Mariusza Kamińskiego w sprawie „przekazywania wszelkich niepokojących sygnałów dotyczących zatrudnionych w BBN osób”, sam powinien przyjrzeć się przeszłości swoich współpracowników pod kątem ich ewentualnych związków z komunistycznym reżimem, zwłaszcza że nie jest to zbyt wielka grupa.


Nie wiem, czy prezydent Andrzej Duda przyjąłby jego dymisję, ale oczekuję, że szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego niezwłocznie odda się do jego dyspozycji.

 

 

 

 



 

Polecane