Nieoficjalne informacje o sytuacji w PiS: „Tusk dokonał cudu”

Baranowska w swoim materiale cytuje polityków Suwerennej Polski oraz posłów PiS. Jeden z polityków partii Zbigniewa Ziobry mówi wprost: – Myślałem, że PiS po wyborach wybuchnie od środka. Tyle było wzajemnych pretensji i podziałów. A tu takie zjednoczenie nastąpiło, że aż ludzi nie poznaje.
Zwrócono uwagę, że w środowisku mówiło się nawet o tym, że szok związany z utratą władzy może zakończyć się rozłamem. – Prezes [Jarosław Kaczyński - przyp. red.] autentycznie bał się, czy partia mu się nie rozpadnie – twierdzi w rozmowie z Interią jeden z posłów PiS. Okazało się jednak, że sprawa kontrowersyjnego przejęcia mediów publicznych połączyła oba ugrupowania.
CZYTAJ TAKŻE: Żaden lider nie lubi dzielić się władzą, Tusk nie lubi tego w sposób wyjątkowy
„Tusk dokonał cudu”
– To była decyzja prezesa, który powiedział, że nie ma innego wyjścia i kazał rozpisać dyżury w siedzibach TVP, radia i PAP. A potem to już poszło, bo jak posłowie zobaczyli, co się dzieje, jak zaczęło dochodzić do pierwszych przepychanek z jakimiś ochroniarzami, to wszystkim się wola walki włączyła – mówi Interii poseł pełniący dyżury w Telewizji Polskiej.
Dodał, że „przecierał oczy ze zdumienia”, gdy np. widział posła PiS Krzysztofa Szczuckiego, który wraz z posłem Suwerennej Polski Mariuszem Kałużnym wspólnie bronili gabinetu prezesa TVP.
– Janusz Kowalski na wspólnych konferencjach z Mariuszem Błaszczakiem, posłanki Borowiak i Gembicka, które niedawno walczyły ze sobą, bo były na jednej liście, padające sobie w ramiona, a wiadomo. Tusk dokonał cudu – przyznał.
CZYTAJ TAKŻE: Nie żyje wybitny prawnik i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku
Nieoficjalnie: Nowa fala czystek w TVP
Jak podaje portal DoRzeczy.pl, w TVP doszło do kolejnych zwolnień. Odwołani mieli zostać dyrektorzy regionalni w Katowicach, Szczecinie, Łodzi, Bydgoszczy i Gdańsku.
Odwołanie dyrektorów regionalnych ośrodków TVP jest kolejną odsłoną rewolucji, jakiej nowy rząd poddał media publiczne
– podaje "DoRzeczy".
CZYTAJ TAKŻE: Niemiecki politolog proponuje Polsce broń atomową
Skandal wokół siłowego przejęcia TVP
Nie milkną echa wobec skandalu, jaki wybuchł, gdy rząd Donalda Tuska bezprawnie i siłowo przejął media publiczne. Do budynku TVP na Woronicza „nowe władze” weszły razem z osiłkami i z pominięciem prawa i procedur. Podobna sytuacja trwa w budynku TVP na placu Powstańców w Warszawie i w siedzibie TVP.
Wciąż „na stanowisku” trwa w siedzibie PAP prezes agencji Wojciech Surmacz, a w siedzibie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej jej kierownictwo: Michał Adamczyk, Samuel Pereira, Marcin Tulicki.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka krytykuje
Siłowe przejęcie mediów publicznych skrytykowała nawet Helsińska Fundacja Praw Człowieka, a także media dotychczas jednoznacznie wspierające „demokratyczną opozycję” w Polsce.
„Zdajemy sobie sprawę, że uwarunkowania polityczne i prawne bardzo utrudniają reformy. Nie możemy jednak nie zauważyć, że sposób rozpoczęcia zmian w mediach publicznych budzi poważne wątpliwości prawne” – pisze Helsińska Fundacja Praw Człowieka w oświadczeniu odnoszącym się do działań nowego rządu ws. mediów publicznych.
„Brutalna taktyka nowego rządu przekształciła przyziemną rotację nominacji politycznych w wysoce upolityczniony dramat z oskarżeniami o łamanie prawa” – komentuje z kolei Peter Doran na łamach „New York Post”.
„Naprawdę przerażające pierwsze kroki nowego polskiego rządu, który zdecydował się nie tylko zamknąć TVP World anglojęzyczny kanał telewizyjny, ale także wysłać policję do jego studia. TVP World była jedynym wpływowym głosem Europy Środkowej w mediach światowych. Solidaryzuję się z jego zespołem” – twierdzi niemiecki ekspert do spraw Europy Wschodniej Sergej Sumlenny. Analityk, który pracował na Ukrainie jako dyrektor Fundacji imienia Heinricha Boella.