Beata Szydło: Tusk się wściekł i wraca do starych zagrywek [WIDEO]
Donald Tusk się wściekł. Ale posłuchajcie co on mówi: ten projekt z aferą wiatrakową ma być wycofany teraz, ale nie powiedział, że nie wrócą do tego, wręcz odwrotnie. Powiedział, że nowy rząd przygotuje propozycję i ją złoży. Trzeba im cały czas patrzeć na ręce
– komentuje najnowsze doniesienia ws. afery wiatrakowej była polska premier Beata Szydło. W dalszej części zwróciła się do poseł Polski 2050, Pauliny Hennig-Kloski, która była "twarzą projektu" i reprezentowała go w mediach.
A pani Hennig-Kloska... wygadywała pani na ludzi, którzy zwracali uwagę na tę aferę wiatrakową, różne brzydkie rzeczy. Przeprosi pani teraz za to? To pani koledzy wycofują się i odcinają się od pani
– mocno podsumowała Beata Szydło.
Donald Tusk się wściekł🤭 Znowu wraca do starych zagrywek. Nie nabierzemy się na to. pic.twitter.com/7DwTmHBRwS
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) December 5, 2023
Osobista decyzja Tuska ws. afery wiatrakowej
Jak podał portal Onet.pl we wtorek rano, osobistą decyzją Donalda Tuska, ustawa wiatrakowa ma zostać wstrzymana.
Ponadto serwis Interia wskazuje, że Donald Tusk miał być bardzo niezadowolony z tłumaczeń ws. projektu ustawy o farmach wiatrowych. W publikacji podano, że lider PO miał być wręcz "wkurzony".
Na tę całą sytuację jest jakieś straszne wkurzenie, szczególnie po stronie Donalda
– przekazał informator portalu.
Czytaj więcej: Afera wiatrakowa: „Donald się wściekł”
Afera wiatrakowa. O co chodzi?
Pod koniec listopada grupa posłów Polski 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r. Projekt zawiera jednak również przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce.
Projekt ma umożliwić budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań. Autorzy projektu zaproponowali też rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe, co oznacza, że nie trzeba będzie analizować zgodności ich lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
Propozycje te wzbudziły szereg kontrowersji, m.in. ze strony polityków PiS, którzy zarzucali, że przepisy są korzystne dla dużych przedsiębiorstw z branży energetyki wiatrakowej i mogą być efektem lobbingu.
Przedstawiano też zarzut, że umieszczenie przepisów dot. energetyki wiatrowej w ustawie poświęconej cenom energii to „wrzutka”, mająca na celu połączenie korzystnych propozycji z kontrowersyjnymi w jednym akcie prawnym