Jerzy Bukowski: Nazywaliśmy Go "Kasztanką"

Nie sposób nie pomyśleć o tym wspaniałym działaczu niepodległościowym w dniu, o którego umieszczenie w polskim kalendarzu dzielnie i skutecznie walczył przez całe życie.
 Jerzy Bukowski: Nazywaliśmy Go "Kasztanką"
/ screen YouTube
      Dobiega końca dzień kolejnej rocznicy wkroczenia w 1939 roku Armii Czerwonej na wschodnie ziemie II Rzeczypospolitej. Godnie uczciły ją władze państwowe i samorządowe różnych szczebli od Prezydenta RP poczynając, a na gminnych urzędnikach samorządowych kończąc, nie zabrakło przedstawicieli licznych organizacji patriotycznych, wśród nich także tych, które potajemnie spotykały się 17 września na grobach polskich bohaterów jeszcze w epoce PRL, kiedy agresję Sowietów oficjalnie tłumaczono wzięciem przez nich pod opiekę ludności białoruskiej i ukraińskiej zagrożonej zagarnięciem przez Wehrmacht.
      Podczas dzisiejszych obchodów wymieniano wiele osób zasłużonych dla kultywowania pamięci o wydarzeniach sprzed 78 lat. Cieszę się, że minister obrony narodowej Antoni Macierewicz przywołał też nazwisko człowieka, który dla przybliżania rodakom prawdziwej historii stosunków polsko-sowieckich zrobił przed 1989 rokiem bodajże najwięcej, a potem popadł (jak wielu mu podobnych) w zapomnienie.
      Tym niestrudzonym i nieustraszonym zapełniaczem białych (a raczej czerwonych) plam w naszych najnowszych dziejach był zmarły w 2001 roku Wojciech Ziembiński żartobliwie zwany przez swoich przyjaciół z opozycji niepodległościowej - do których miałem zaszczyt się zaliczać - „Kasztanką” z racji ogromnego podziwu, jakim zawsze darzył Józefa Piłsudskiego.
      Urodzony w 1925 roku Wojtek zdążył jeszcze wziąć udział w walce z niemieckim okupantem, co okupił aresztowaniem i wywiezieniem jako 17-latek do obozu w Karlsruhe, a potem skierowaniem na roboty przymusowe. Od 1945 do 1947 roku był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, po czym powrócił do kraju. Od tej pory jego biografia znaczona jest wyrzucaniem z pracy w różnych redakcjach, represjami, aresztami z powodu działalności patriotycznej, której oddał się całym sercem i umysłem.
      Był mocno aktywny w tworzeniu niezależnego ruchu kombatanckiego, w którym poznał szereg generałów i oficerów Wojska Polskiego II RP oraz Armii Krajowej, a także Żołnierzy Niezłomnych. W 1971 roku został skazany w Piszu na rok więzienia w zawieszeniu za wygłoszoną na obozie harcerskim antysowiecką gawędę, w której w szczególności odnosił się do wojny 1920 roku. Mówiono wówczas, że był to „proces piski za traktat ryski”.
      W latach 70. inicjował w stolicy patriotyczne Msze Święte za marszałków Józefa Piłsudskiego i  Edwarda Rydza-Śmigłego, wmurowywał w kościołach tablice pamiątkowe, organizował obchody rocznic niepodległościowych. 11 listopada 1979 roku po przemarszu z m.in. Andrzejem Czumą, Józefem Janowskim i Bronisławem Komorowskim z archikatedry warszawskiej katedry pw. Świętego Jana Chrzciciela do Grobu Nieznanego Żołnierza, został skazany na 2 miesiące aresztu.
      Jego podpis widnieje pod Listem 59 do Sejmu PRL przeciwko planowanym zmianom w Konstytucji oraz pod Listem 14 przeciw konstytucyjnemu zapisowi o nierozerwalności sojuszu PRL ze Związkiem Sowieckim. Należał do grona współzałożycieli Komitetu Obrony Robotników oraz Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, był inicjatorem i organizatorem Komitetu Porozumienia na rzecz Samostanowienia Narodu oraz Klubów Służby Niepodległości. Redagował szereg podziemnych pism, pisując do nich artykuły o charakterze historycznym i politycznym.
      Poszukiwany listem gończym w stanie wojennym został w kwietniu 1982 roku aresztowany. Po zwolnieniu ze względu na zły stan zdrowia założył Kongres Solidarności Narodu przekształcony 31 grudnia 1989 roku w Stronnictwo Wierności Rzeczypospolitej.
W 1984 roku ufundował krzyż Poległym na Wschodzie przy kościele pw. Św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach, razem z jego proboszczem księdzem Stefanem Niedzielakiem) zbudował Sanktuarium Poległych i Pomordowanych na Wschodzie. Od 1988 roku był członkiem Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku i twórcą Kongresu Europy Środkowo-Wschodniej w Paryżu. Rok później współzakładał Komitet Historyczny Badania Zbrodni Katyńskiej, w latach 1993-2000 przewodniczył Radzie Fundacji Katyńskiej.
      Pamiętam, jaką radość sprawiła mu pierwsza od ewakuacji z Warszawy przez Amerykanów miesiąc przez ogłoszeniem stanu wojennego wizyta pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Ojczyźnie wiosną 1998 roku. Zadzwonił do mnie wówczas, by z dumą powiedzieć, że zna go i uważa za osobę, której zasług dla uratowania świata przed planowaną przez sowieckie imperium zła III wojną światową, a w konsekwencji dla odzyskania przez Polskę niepodległości nie sposób przecenić.
      Jego największym sukcesem w III Rzeczypospolitej było niewątpliwie zainicjowanie i doprowadzenie do końca budowy pomnika Poległym i Pomordowanym na Wschodzie autorstwa Maksymiliana Biskupskiego odsłoniętego 17 września 1995 roku u zbiegu ulic Muranowskiej i generała Władysława Andersa w Warszawie. Ten charakterystyczny monument przedstawia łacińskie i prawosławne krzyże, żydowską macewę i muzułmański nagrobek umieszczone na platformie wagonu deportacyjnego. Przed torami ułożono 41 podkładów kolejowych z nazwami pól bitewnych, na których Polacy ginęli w starciach z Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku oraz miejsc kaźni na „ziemi nieludzkiej”.
      To tylko część zasług Wojciecha Ziembińskiego, które docenił w 2006 roku śp. prezydent Lech Kaczyński, odznaczając go pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
     Nie sposób nie pomyśleć o tym wspaniałym działaczu niepodległościowym w dniu, o którego umieszczenie w polskim kalendarzu dzielnie i skutecznie walczył przez całe życie.
     Wojtku, w imieniu wszystkich Twoich przyjaciół, z którymi twórczo współpracowałeś aż do ostatniego tchnienia, mówię Ci dzisiaj, 17 września 2017 roku, jedno proste, ale wymowne słowo: „dziękuję”.
 
 

 

POLECANE
Pilny komunikat dla mieszkańców Białegostoku z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Białegostoku

Białystok staje przed poważnym problemem – coraz więcej zgłoszeń od mieszkańców dotyczy dzików wchodzących w głąb osiedli. Straż Miejska szykuje akcję, która ma powstrzymać niebezpieczne zwierzęta.

Spada sympatia Polaków do Ukraińców Wiadomości
Spada sympatia Polaków do Ukraińców

Nowy sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski pokazał, że coraz więcej Polaków krytycznie patrzy na obecność Ukraińców w kraju. Jeszcze niedawno dominowały pozytywne oceny, dziś trend jest zupełnie inny.

WHO dodaje pigułki aborcyjne do listy leków podstawowych z ostatniej chwili
WHO dodaje pigułki aborcyjne do listy leków podstawowych

Jak poinformował portal LifeSiteNews, Światowa Organizacja Zdrowia dodała mifepriston i mizoprostol do listy leków podstawowych i to pomimo zgłaszanych zagrożeń związanych z aborcjami chemicznymi.

Cyberatak sparaliżował lotniska w Europie. Co dalej z bezpieczeństwem podróży? z ostatniej chwili
Cyberatak sparaliżował lotniska w Europie. Co dalej z bezpieczeństwem podróży?

Chaos na największych lotniskach Europy – Berlin, Bruksela i Londyn padły ofiarą cyberataku, który uziemił tysiące pasażerów. Linie ostrzegają przed kolejnymi opóźnieniami, a rządy analizują zagrożenie.

Konserwatywny think tank: Unijny program edukacyjny promuje eurofederalistyczną propagandę pilne
Konserwatywny think tank: Unijny program edukacyjny promuje eurofederalistyczną propagandę

Znany konserwatywny think tank MCC Brussels opublikował raport „Jak unijny program Jeana Monneta niszczy środowisko akademickie”, w którym zarzucił Unii Europejskiej, że wykorzystuje program edukacyjny Jeana Monneta do promowania unijnej propagandy, co zdaniem analityków godzi w wolność prowadzenia badań naukowych.

Terminal w Gdyni oddany zagranicznemu operatorowi. Oferta polskiego konsorcjum odrzucona pilne
Terminal w Gdyni oddany zagranicznemu operatorowi. Oferta polskiego konsorcjum odrzucona

Nowoczesny terminal promowy w Gdyni, wybudowany za publiczne pieniądze, trafił w ręce zagranicznego operatora. Polskie konsorcjum mówi wprost: nasza oferta była lepsza, ale port w Gdyni postawił na Szwedów.

Tragiczne skutki polityki multikulti w Szwecji: morderstwa, gwałty, zamachy terrorystyczne z ostatniej chwili
Tragiczne skutki polityki multikulti w Szwecji: morderstwa, gwałty, zamachy terrorystyczne

Szwecja zbiera tragiczne pokłosie prowadzonej przez siebie polityki otwartych drzwi dla migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Jak poinformował portal European Conservative, Sztokholm należy obecnie do najniebezpieczniejszych miast Europy ze względu na liczne strzelaniny, zamachy bombowe i wstrząsające krajem wojny gangów.

Rosja idzie w zaparte. Kreml o incydencie w Estonii: Niczego nie naruszyliśmy z ostatniej chwili
Rosja idzie w zaparte. Kreml o incydencie w Estonii: "Niczego nie naruszyliśmy"

Rosyjski resort obrony stanowczo zaprzecza zarzutom Estonii o naruszenie przestrzeni powietrznej przez trzy MiG-31. Jednak sam komunikat Kremla zdradza coś zupełnie innego.

Legendarna atrakcja Paryża znów dostępna. Bilety wykupiono błyskawicznie Wiadomości
Legendarna atrakcja Paryża znów dostępna. Bilety wykupiono błyskawicznie

Po latach zamknięcia spowodowanego tragicznym pożarem w 2019 roku, wieże katedry Notre-Dame w Paryżu znów stanęły otworem dla turystów. Ale uwaga – wejściówki znikają w błyskawicznym tempie, a sama wspinaczka to prawdziwy sprawdzian sił.

Tragiczny wypadek w USA. Dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych nie żyje z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek w USA. Dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych nie żyje

Podczas nocnego szkolenia spadochronowego w Stanach Zjednoczonych zginęło dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych. Przyczyny tragedii bada specjalna komisja.

REKLAMA

Jerzy Bukowski: Nazywaliśmy Go "Kasztanką"

Nie sposób nie pomyśleć o tym wspaniałym działaczu niepodległościowym w dniu, o którego umieszczenie w polskim kalendarzu dzielnie i skutecznie walczył przez całe życie.
 Jerzy Bukowski: Nazywaliśmy Go "Kasztanką"
/ screen YouTube
      Dobiega końca dzień kolejnej rocznicy wkroczenia w 1939 roku Armii Czerwonej na wschodnie ziemie II Rzeczypospolitej. Godnie uczciły ją władze państwowe i samorządowe różnych szczebli od Prezydenta RP poczynając, a na gminnych urzędnikach samorządowych kończąc, nie zabrakło przedstawicieli licznych organizacji patriotycznych, wśród nich także tych, które potajemnie spotykały się 17 września na grobach polskich bohaterów jeszcze w epoce PRL, kiedy agresję Sowietów oficjalnie tłumaczono wzięciem przez nich pod opiekę ludności białoruskiej i ukraińskiej zagrożonej zagarnięciem przez Wehrmacht.
      Podczas dzisiejszych obchodów wymieniano wiele osób zasłużonych dla kultywowania pamięci o wydarzeniach sprzed 78 lat. Cieszę się, że minister obrony narodowej Antoni Macierewicz przywołał też nazwisko człowieka, który dla przybliżania rodakom prawdziwej historii stosunków polsko-sowieckich zrobił przed 1989 rokiem bodajże najwięcej, a potem popadł (jak wielu mu podobnych) w zapomnienie.
      Tym niestrudzonym i nieustraszonym zapełniaczem białych (a raczej czerwonych) plam w naszych najnowszych dziejach był zmarły w 2001 roku Wojciech Ziembiński żartobliwie zwany przez swoich przyjaciół z opozycji niepodległościowej - do których miałem zaszczyt się zaliczać - „Kasztanką” z racji ogromnego podziwu, jakim zawsze darzył Józefa Piłsudskiego.
      Urodzony w 1925 roku Wojtek zdążył jeszcze wziąć udział w walce z niemieckim okupantem, co okupił aresztowaniem i wywiezieniem jako 17-latek do obozu w Karlsruhe, a potem skierowaniem na roboty przymusowe. Od 1945 do 1947 roku był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, po czym powrócił do kraju. Od tej pory jego biografia znaczona jest wyrzucaniem z pracy w różnych redakcjach, represjami, aresztami z powodu działalności patriotycznej, której oddał się całym sercem i umysłem.
      Był mocno aktywny w tworzeniu niezależnego ruchu kombatanckiego, w którym poznał szereg generałów i oficerów Wojska Polskiego II RP oraz Armii Krajowej, a także Żołnierzy Niezłomnych. W 1971 roku został skazany w Piszu na rok więzienia w zawieszeniu za wygłoszoną na obozie harcerskim antysowiecką gawędę, w której w szczególności odnosił się do wojny 1920 roku. Mówiono wówczas, że był to „proces piski za traktat ryski”.
      W latach 70. inicjował w stolicy patriotyczne Msze Święte za marszałków Józefa Piłsudskiego i  Edwarda Rydza-Śmigłego, wmurowywał w kościołach tablice pamiątkowe, organizował obchody rocznic niepodległościowych. 11 listopada 1979 roku po przemarszu z m.in. Andrzejem Czumą, Józefem Janowskim i Bronisławem Komorowskim z archikatedry warszawskiej katedry pw. Świętego Jana Chrzciciela do Grobu Nieznanego Żołnierza, został skazany na 2 miesiące aresztu.
      Jego podpis widnieje pod Listem 59 do Sejmu PRL przeciwko planowanym zmianom w Konstytucji oraz pod Listem 14 przeciw konstytucyjnemu zapisowi o nierozerwalności sojuszu PRL ze Związkiem Sowieckim. Należał do grona współzałożycieli Komitetu Obrony Robotników oraz Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, był inicjatorem i organizatorem Komitetu Porozumienia na rzecz Samostanowienia Narodu oraz Klubów Służby Niepodległości. Redagował szereg podziemnych pism, pisując do nich artykuły o charakterze historycznym i politycznym.
      Poszukiwany listem gończym w stanie wojennym został w kwietniu 1982 roku aresztowany. Po zwolnieniu ze względu na zły stan zdrowia założył Kongres Solidarności Narodu przekształcony 31 grudnia 1989 roku w Stronnictwo Wierności Rzeczypospolitej.
W 1984 roku ufundował krzyż Poległym na Wschodzie przy kościele pw. Św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach, razem z jego proboszczem księdzem Stefanem Niedzielakiem) zbudował Sanktuarium Poległych i Pomordowanych na Wschodzie. Od 1988 roku był członkiem Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku i twórcą Kongresu Europy Środkowo-Wschodniej w Paryżu. Rok później współzakładał Komitet Historyczny Badania Zbrodni Katyńskiej, w latach 1993-2000 przewodniczył Radzie Fundacji Katyńskiej.
      Pamiętam, jaką radość sprawiła mu pierwsza od ewakuacji z Warszawy przez Amerykanów miesiąc przez ogłoszeniem stanu wojennego wizyta pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Ojczyźnie wiosną 1998 roku. Zadzwonił do mnie wówczas, by z dumą powiedzieć, że zna go i uważa za osobę, której zasług dla uratowania świata przed planowaną przez sowieckie imperium zła III wojną światową, a w konsekwencji dla odzyskania przez Polskę niepodległości nie sposób przecenić.
      Jego największym sukcesem w III Rzeczypospolitej było niewątpliwie zainicjowanie i doprowadzenie do końca budowy pomnika Poległym i Pomordowanym na Wschodzie autorstwa Maksymiliana Biskupskiego odsłoniętego 17 września 1995 roku u zbiegu ulic Muranowskiej i generała Władysława Andersa w Warszawie. Ten charakterystyczny monument przedstawia łacińskie i prawosławne krzyże, żydowską macewę i muzułmański nagrobek umieszczone na platformie wagonu deportacyjnego. Przed torami ułożono 41 podkładów kolejowych z nazwami pól bitewnych, na których Polacy ginęli w starciach z Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku oraz miejsc kaźni na „ziemi nieludzkiej”.
      To tylko część zasług Wojciecha Ziembińskiego, które docenił w 2006 roku śp. prezydent Lech Kaczyński, odznaczając go pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
     Nie sposób nie pomyśleć o tym wspaniałym działaczu niepodległościowym w dniu, o którego umieszczenie w polskim kalendarzu dzielnie i skutecznie walczył przez całe życie.
     Wojtku, w imieniu wszystkich Twoich przyjaciół, z którymi twórczo współpracowałeś aż do ostatniego tchnienia, mówię Ci dzisiaj, 17 września 2017 roku, jedno proste, ale wymowne słowo: „dziękuję”.
 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe