M. Ossowski, red. nacz. „TS”: Nowa kadencja i nowe wyzwania
Wprawdzie Donald Tusk, zabiegając o głosy Polaków, obiecywał: „nic, co dane, nie zostanie zabrane”, jednak zanim opadł kurz po wyborach, politycy Platformy pod pretekstem rzekomego „braku pieniędzy”, zanim zdążyli sprawdzić ich obecność, zaczęli orzekać o niemożności realizacji obietnic wyborczych w zakresie programów socjalnych, które w ostatnich latach przywróciły Polakom godność. W istocie jednak, czy kłamliwość tego środowiska może być dla kogoś, po latach doświadczeń, zaskoczeniem?
„Musimy pilnować Polski!”
Ale nie z Solidarnością takie numery. Zjazd przebiegał w atmosferze determinacji i gotowości do walki o to, co Związkowi udało się w ostatnich ośmiu latach uzyskać. – Musimy pilnować Polski! Polacy na nas patrzą! Musimy pilnować praw pracowniczych. Jesteśmy Solidarnością. Wygrywamy, bo jesteśmy razem! – mówił, przemawiając do delegatów, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda, co spotkało się z aplauzem.
Myślę, że te słowa Piotra Dudy, o czym świadczy również żywa reakcja w mediach społecznościowych, były skierowane nie tylko do delegatów Solidarności. W sytuacji, w której spora część Polaków ma poczucie zagrożenia, frustracji, czy wręcz rezygnacji, w związku z powrotem do władzy sił, które wydają się nie być zainteresowane ani interesem Polaków, ani interesem Polski, Solidarność wysłała mocny sygnał: Jesteśmy i jeśli ktoś sądzi, że coś Polakom zabierze, będzie miał z nami do czynienia. Nic dziwnego, że Piotr Duda został zdecydowaną większością głosów wybrany na kolejną kadencję na stanowisko przewodniczącego. Czy to będzie łatwa kadencja? Nie. Ale czy Solidarność miała kiedyś łatwo? – Z pomocą Bożą damy radę! – obiecał Piotr Duda.