Jerzy Bukowski: Grill na Zawracie
Pomysłowość balangowiczów nie zna jednak granic. Oto w ostatnią sobotę wieczór kawalerski odbył się na przełęczy Zawrat pod Świnicą, od której zaczyna się jeden z najtrudniejszych tatrzańskich szlaków, czyli Orla Perć.
Jak poinformował „Tygodnik Podhalański”, grupa mężczyzn w klapkach rozłożyła tam parawan plażowy, takiż parasol, krzesełka turystyczne, po czym rozpaliła gazowego grilla. I może ten nietypowy wieczór kawalerski odbyłby się bez echa, gdyby ktoś nie zrobił wysokogórskim imprezowiczom zdjęcia, które dostarczył redakcji „TP”.
Kiedy sprawa ujrzała światło dzienne, do komendanta Straży Parku Tatrzańskiego Edwarda Wlazły zgłosił się skruszony pan młody.
„- Dziś skontaktował się ze mną mieszkaniec Warszawy wyjaśniając, że to koledzy zorganizowali mu taki nietypowy wieczór kawalerski. Bardzo przepraszał, zapewniał, że wszyscy kochają Tatry i popełnili błąd. Nie uniknie kary. Może ona być dotkliwa. Panowie reklamowali bowiem swoje stowarzyszenie, co jest niezgodne z prawem. Przebywali poza szlakiem i zorganizowali biwak. Za rozłożenie takiego biwaku na tak dużej wysokości może grozić mandat nawet do 1000 złotych” - powiedział komendant tygodnikowi.
Pan młody obiecał, że zaraz po weselu przyjedzie do Zakopanego, aby złożyć wyjaśnienia. Czy policja i prokuratura okażą wyrozumiałość dla uczestników grilla na Zawracie? Niby nie poczynili żadnych szkód, raczej nie spłoszyli zwierząt, bo kozice i świstaki unikają miejsc, w których można spotkać ludzi, ale odpowiedzialność za swoją niefrasobliwość niewątpliwie powinni ponieść.