Przezwyciężyć kryzys w Kościele

Skandal, do jakiego doszło w Dąbrowie Górniczej, wywołał zrozumiałe oburzenie wiernych, ale także ludzi niewierzących. Co zrobić, aby nie dopuścić do „irlandyzacji” polskiego Kościoła? Zadbać o dobre imię rzetelnych i pełnych poświęcenia księży, odsunąć od posługi ludzi niszczących Kościół, a przede wszystkim – przełamać zmowę milczenia. – Dopóki w Polsce Kościół nie przełamie zasady włoskiej omerty, czyli zmowy milczenia, dopóty niczego się nie rozwiąże w sposób pozytywny – mówił dwa lata temu w wywiadzie dla „Tygodnika Solidarność” ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Kaplica - zdjęcie poglądowe Przezwyciężyć kryzys w Kościele
Kaplica - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Słowa kapłana o konieczności przełamania kościelnej zmowy milczenia okazały się prorocze w kontekście niedawno ujawnionego skandalu z udziałem księży z Dąbrowy Górniczej i zorganizowanej przez nich „zabawy”, podczas której mężczyzna świadczący płatne usługi seksualne stracił przytomność.

Na domiar złego ksiądz, gospodarz imprezy, nie chciał wpuścić do mieszkania pogotowania wezwanego przez innego uczestnika orgii. Udzielenie pomocy poszkodowanemu stało się możliwe dopiero po interwencji policji. Skandal z Dąbrowy Górniczej trudno nawet komentować. Szokuje też opieszała i mało zdecydowana reakcja miejscowego biskupa, a także „tłumaczenia” samego organizatora imprezy.

Wierzchołek góry lodowej

„Z dnia na dzień zmieniają się podawane fakty, o których słyszymy lub czytamy, z co raz to nowych relacji medialnych. Odbieram to jako ewidentne uderzenie w Kościół, a w tym w duchowieństwo i wiernych, by poniżyć jego pozycję, zadania i misję. Myślę, że gdyby cokolwiek podobnego wydarzyło się osobie mało znanej, o innej profesji, niemedialnej, nieduchownej to nie byłoby w ogóle sprawy” – napisał w przesłanym oświadczeniu do „GW” ks. Tomasz Z. Jego przełożony, bp Grzegorz Kaszak, ordynariusz sosnowiecki, w liście do wiernych użył z kolei słów, delikatnie mówiąc, niefortunnych: „Proszę Was, abyście modlili się i wspierali, jak tylko możecie, obolałych i zawstydzonych księży, a także wszystkich tych, którzy nie zrobili nic złego, a bardzo cierpią i jest im bardzo trudno”.

Ksiądz Tomasz Z. został pozbawiony wszystkich urzędów i funkcji kościelnych do czasu wyjaśnienia sprawy i skierowany do zamieszkania poza parafią. Jak jednak zasadnie zauważa na łamach „Rzeczpospolitej” Tomasz Krzyżak, stało się to dopiero po nagłośnieniu sprawy w mediach. „Czy decyzja o zawieszeniu księdza została wymuszona publikacjami prasowymi, a wcześniej nikomu to do głowy nie przyszło? Wiele na to wskazuje. Ksiądz Tomasz Z. przez trzy tygodnie – jak gdyby nigdy nic – stawał przy ołtarzu i pełnił swoje funkcje. Owszem, był na urlopie, ale nie był on żadną konsekwencją zdarzeń, do których doszło w jego mieszkaniu” – podkreśla dziennikarz.

Nie jest to pierwszy skandal homoseksualny w diecezji sosnowieckiej, a – jak wskazuje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski – są powody, aby przypuszczać, że jest to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Jest oczywiste, że tego typu spraw nie da się dłużej zamiatać pod dywan. „Kościół musi być przejrzysty jak akwarium” – powtarza od lat ks. Isakowicz-Zaleski i czas najwyższy wprowadzić jego słowa w życie – w przeciwnym razie polski Kościół podzieli los choćby Kościoła w Irlandii czy innych zachodnich państw.

– W Polsce jednak jakakolwiek próba rozmawiania o trudnych sprawach – nie tylko o molestowaniu osób nieletnich, ale choćby o problemie lustracji, czyli kwestii współpracy niektórych duchownych ze Służbą Bezpieczeństwa bądź o skandalach obyczajowych, takich jak sprawa abp. Juliusza Paetza czy skandali homoseksualnych, czyli tzw. lawendowej mafii – były traktowane przez hierarchów jako zamach na Kościół. Występowała tutaj zawsze reakcja właściwa dla syndromu oblężonej twierdzy. Nie wypracowano niestety dobrych metod wyjaśniania tego typu spraw. Zdarza się, że wśród duchownych pojawiają się czarne owce. Powinien istnieć mechanizm reagowania w tego typu sytuacjach. Tego niestety w Kościele zabrakło. Przykładem jest tu sprawa abp. Paetza. Minęło 20 lat i mimo obietnic, jakie padały ze strony Episkopatu, nigdy tej sprawy do końca nie wyjaśniono – wskazywał w rozmowie z nami ks. Isakowicz-Zaleski.

Jego słowa były niestety przez lata ignorowane przez władze kościelne, czego gorzkie owoce zbieramy dziś – i zapewne jest to dopiero początek drogi oczyszczenia, jaką będzie musiał przejść Kościół. „Więc się ich nie bójcie! Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć” (Mt 10,26) – tym mottem otwiera swoją słynną książkę pt. „Lawendowa mafia” ks. prof. Dariusz Oko. „W ostatnich latach w polskim i światowym Kościele katolickim wychodzą na jaw kolejne skandale spowodowane homoseksualnymi oraz homoseksualno-pedofilskimi skłonnościami i przestępstwami coraz to liczniejszej grupy duchownych. Jakby się realizowały przytoczone na wstępie słowa Jezusa. Powodują one olbrzymie zgorszenie na skalę światową oraz, w konsekwencji, osłabienie lub nawet zniszczenie tego, co najcenniejsze – wiary milionów katoliczek i katolików, ich oddania Chrystusowi, ich głębokiego związku z Bogiem. Do tych najbardziej tragicznych strat należy też niszczenie powołań tysięcy kleryków, kapłanów i zakonników, którzy sprzeciwiali się knowaniom i zakusom lawendowej mafii – jak chociażby dr Górski i ks. prof. Grzeszczak czy tak znany w Polsce ks. prof. Andrzej Kobyliński. Innym osobom te skandale bardzo utrudniają drogę do Kościoła, a nawet ją uniemożliwiają” – ostrzega od lat ks. prof. Oko.

Rozmyślna infiltracja

Polski kapłan na łamach swoich publikacji wskazywał na problem systemowy związany z infiltracją seminariów przez czynnych homoseksualistów szukających w karierze kościelnej władzy, przyjemności, zaszczytów, pieniędzy i przywilejów, nie zaś realizacji powołania kapłańskiego. Jak wskazywał ks. Oko, ci ludzie nierzadko nie tylko pięli się szybko po szczeblach kariery z uwagi na umocowanych wyżej wpływowych protektorów z tej samej homoseksualnej kliki, ale także prześladowali, molestowali i zastraszali uczciwych seminarzystów chcących realizować drogę powołania kapłańskiego. Obszernie pisał o tym zjawisku amerykański dziennikarz Michael S. Rose na łamach swojej książki pt. „Żegnajcie, dobrzy ludzie”. „Bez wątpienia dla przeciętnego Amerykanina – katolika lub niekatolika – wiele materiałów zaprezentowanych w tej książce będzie zaskoczeniem, a nawet wywoła u niego szok. Tymczasem – jak wyznał mi po przeczytaniu jej maszynopisu jeden z ostatnio wyświęconych księży – rewelacje w niej zawarte są już od dawna znane w wewnętrznych kręgach kościelnych, zwłaszcza zaś wśród biskupów i księży. Problem, z jakim mamy do czynienia w ośrodkach powołaniowych i w seminariach, jest problemem głęboko duchowym – jest chorobą o niewyobrażalnej skali. Książka ta stara się przede wszystkim zidentyfikować tę chorobę – lub przynajmniej jej fragment – w nadziei, że da się usunąć czynnik patogenny, że organizmowi uda się przywrócić zdrowie” – pisze Rose.

Tłumacząc korzenie „lawendowej mafii”, wyjaśnia: „ujmując rzecz krótko, trzeba by powiedzieć, że kapłaństwo katolickie padło ofiarą zamachu – porwania ze strony tych, którzy wykorzystując je, chcą zmienić Kościół katolicki od wewnątrz. «Żegnajcie, dobrzy ludzie» pokazuje, że kłopot zaczyna się w seminarium, zaś ordynarna niemoralność seksualna i wytwarzająca się wokół niej sieć ochronna stanowią tylko cząstkę poważnych problemów, z jakimi muszą się jednoznacznie zmierzyć pasterze Kościoła katolickiego. […] «Żegnajcie, dobrzy ludzie» to zepsucie ujawnia: ukazuje rozmyślną infiltrację seminariów katolickich przez to coś, co Andrew Greely nazwał «lawendową mafią»: przez klikę homoseksualnych dyletantów i zakonspirowanych, liberalnych członków kadry seminaryjnej z determinacją dążących do tego, by doprowadzić do zmiany doktryny, dyscypliny i misji Kościoła katolickiego, działając w jego wnętrzu. Poprzez seminaria liberałowie wprowadzili w głąb katolickiego kapłaństwa rzeczywistość moralnego rozpadu. Jeśli skandale seksualne, które wstrząsają Kościołem katolickim, mają się zakończyć, muszą zostać wykorzenione jednostki za ten moralny rozpad odpowiedzialne. Dopiero wtedy [przytaczając słowa św. Jana Pawła II z Listu do kapłanów na Wielki Czwartek – przyp. red.] «mroczny cień podejrzenia» zostanie odsunięty od «wszystkich innych dobrych księży, którzy wypełniają swoją posługę z uczciwością i czystością, a często też z heroicznym samopoświęceniem»”– konkluduje amerykański dziennikarz.

Tekst pochodzi z 41 (1811) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Najnowszy sondaż: PiS na czele, spadek KO, potężny wzrost Konfederacji z ostatniej chwili
Najnowszy sondaż: PiS na czele, spadek KO, potężny wzrost Konfederacji

Według najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski Prawo i Sprawiedliwość prowadzi z poparciem 28,3 proc., wyprzedzając Koalicję Obywatelską o 2,5 pkt. proc. i Konfederację popieraną przez 17,4 proc. Do Sejmu nie weszłyby: Partia Razem, Polska 2050 i PSL.

TV Republika: Policja weszła do siedziby KRRiT z ostatniej chwili
TV Republika: Policja weszła do siedziby KRRiT

Policja weszła do siedziby Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – informuje w niedzielę Telewizja Republika.

Społecznicy przywrócili krzyże na Kopcu Powstania Warszawskiego zdjęte przez władze stolicy z ostatniej chwili
Społecznicy przywrócili krzyże na Kopcu Powstania Warszawskiego zdjęte przez władze stolicy

W niedzielę na Kopcu Powstania Warszawskiego pojawiły się nowe krzyże powstańcze. Społecznicy spontanicznie przywrócili krzyże, które zostały w 2023 r. zdemontowane przez władze Warszawy.

Wody Polskie wydały komunikat z ostatniej chwili
Wody Polskie wydały komunikat

Nad Polskę napłynął niż genueński, który przynosi obfite opady deszczu i burze. W niedzielę wieczorem Wody Polskie wydały komunikat.

Unia Europejska ugięła się przed Waszyngtonem. Jest komunikat Trumpa z ostatniej chwili
Unia Europejska ugięła się przed Waszyngtonem. Jest komunikat Trumpa

Prezydent USA Donald Trump poinformował w niedzielę po spotkaniu z szefową KE Ursulą von der Leyen, że w ramach porozumienia handlowego między UE a USA ustanowiono stawkę celną w wysokości 15 proc.

Ulewy nad Polską. Burmistrz Głuchołaz wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
Ulewy nad Polską. Burmistrz Głuchołaz wydał pilny komunikat

Nad Polskę napłynął niż genueński, który przynosi obfite opady deszczu i burze. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz wydał komunikat.

Gwałtowna ulewa sparaliżowała Kielce. Są nagrania z ostatniej chwili
Gwałtowna ulewa sparaliżowała Kielce. Są nagrania

W niedzielę około godz. 17 przez Kielce przeszła ogromna ulewa. Ulice błyskawicznie zamieniły się w rwące potoki – informuje serwis Kielce Nasze Miasto.

Ulewy nad Polską. IMGW wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
Ulewy nad Polską. IMGW wydał pilny komunikat

IMiGW podnosi stopień alertów związanych z intensywnymi opadami deszczu i burzami. Ostrzeżenia III stopnia zostały wydane dla południowej części woj. łódzkiego i zachodniej części woj. małopolskiego oraz świętokrzyskiego. Do II stopnia wzrosły ostrzeżenia dla woj. warmińsko-mazurskiego i pomorskiego.

Ulewy nad Polską. Burmistrz Nysy uderza w Wody Polskie z ostatniej chwili
Ulewy nad Polską. Burmistrz Nysy uderza w Wody Polskie

– Niestety, większość przepustów, rowów jest w stanie nieruszonym od czasu powodzi, są zarośnięte, niedrożne i o tym cały czas informujemy Wody Polskie: mieszkańcy, sołtysi, strażacy, natomiast efekt jest dosyć mizerny – mówi w niedzielę burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz.

Komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Dokładnie 2 306 644 pasażerów obsłużył Port Lotniczy Wrocław w pierwszym półroczu 2025 roku – to o 15% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – informuje lotnisko we Wrocławiu.

REKLAMA

Przezwyciężyć kryzys w Kościele

Skandal, do jakiego doszło w Dąbrowie Górniczej, wywołał zrozumiałe oburzenie wiernych, ale także ludzi niewierzących. Co zrobić, aby nie dopuścić do „irlandyzacji” polskiego Kościoła? Zadbać o dobre imię rzetelnych i pełnych poświęcenia księży, odsunąć od posługi ludzi niszczących Kościół, a przede wszystkim – przełamać zmowę milczenia. – Dopóki w Polsce Kościół nie przełamie zasady włoskiej omerty, czyli zmowy milczenia, dopóty niczego się nie rozwiąże w sposób pozytywny – mówił dwa lata temu w wywiadzie dla „Tygodnika Solidarność” ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Kaplica - zdjęcie poglądowe Przezwyciężyć kryzys w Kościele
Kaplica - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Słowa kapłana o konieczności przełamania kościelnej zmowy milczenia okazały się prorocze w kontekście niedawno ujawnionego skandalu z udziałem księży z Dąbrowy Górniczej i zorganizowanej przez nich „zabawy”, podczas której mężczyzna świadczący płatne usługi seksualne stracił przytomność.

Na domiar złego ksiądz, gospodarz imprezy, nie chciał wpuścić do mieszkania pogotowania wezwanego przez innego uczestnika orgii. Udzielenie pomocy poszkodowanemu stało się możliwe dopiero po interwencji policji. Skandal z Dąbrowy Górniczej trudno nawet komentować. Szokuje też opieszała i mało zdecydowana reakcja miejscowego biskupa, a także „tłumaczenia” samego organizatora imprezy.

Wierzchołek góry lodowej

„Z dnia na dzień zmieniają się podawane fakty, o których słyszymy lub czytamy, z co raz to nowych relacji medialnych. Odbieram to jako ewidentne uderzenie w Kościół, a w tym w duchowieństwo i wiernych, by poniżyć jego pozycję, zadania i misję. Myślę, że gdyby cokolwiek podobnego wydarzyło się osobie mało znanej, o innej profesji, niemedialnej, nieduchownej to nie byłoby w ogóle sprawy” – napisał w przesłanym oświadczeniu do „GW” ks. Tomasz Z. Jego przełożony, bp Grzegorz Kaszak, ordynariusz sosnowiecki, w liście do wiernych użył z kolei słów, delikatnie mówiąc, niefortunnych: „Proszę Was, abyście modlili się i wspierali, jak tylko możecie, obolałych i zawstydzonych księży, a także wszystkich tych, którzy nie zrobili nic złego, a bardzo cierpią i jest im bardzo trudno”.

Ksiądz Tomasz Z. został pozbawiony wszystkich urzędów i funkcji kościelnych do czasu wyjaśnienia sprawy i skierowany do zamieszkania poza parafią. Jak jednak zasadnie zauważa na łamach „Rzeczpospolitej” Tomasz Krzyżak, stało się to dopiero po nagłośnieniu sprawy w mediach. „Czy decyzja o zawieszeniu księdza została wymuszona publikacjami prasowymi, a wcześniej nikomu to do głowy nie przyszło? Wiele na to wskazuje. Ksiądz Tomasz Z. przez trzy tygodnie – jak gdyby nigdy nic – stawał przy ołtarzu i pełnił swoje funkcje. Owszem, był na urlopie, ale nie był on żadną konsekwencją zdarzeń, do których doszło w jego mieszkaniu” – podkreśla dziennikarz.

Nie jest to pierwszy skandal homoseksualny w diecezji sosnowieckiej, a – jak wskazuje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski – są powody, aby przypuszczać, że jest to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Jest oczywiste, że tego typu spraw nie da się dłużej zamiatać pod dywan. „Kościół musi być przejrzysty jak akwarium” – powtarza od lat ks. Isakowicz-Zaleski i czas najwyższy wprowadzić jego słowa w życie – w przeciwnym razie polski Kościół podzieli los choćby Kościoła w Irlandii czy innych zachodnich państw.

– W Polsce jednak jakakolwiek próba rozmawiania o trudnych sprawach – nie tylko o molestowaniu osób nieletnich, ale choćby o problemie lustracji, czyli kwestii współpracy niektórych duchownych ze Służbą Bezpieczeństwa bądź o skandalach obyczajowych, takich jak sprawa abp. Juliusza Paetza czy skandali homoseksualnych, czyli tzw. lawendowej mafii – były traktowane przez hierarchów jako zamach na Kościół. Występowała tutaj zawsze reakcja właściwa dla syndromu oblężonej twierdzy. Nie wypracowano niestety dobrych metod wyjaśniania tego typu spraw. Zdarza się, że wśród duchownych pojawiają się czarne owce. Powinien istnieć mechanizm reagowania w tego typu sytuacjach. Tego niestety w Kościele zabrakło. Przykładem jest tu sprawa abp. Paetza. Minęło 20 lat i mimo obietnic, jakie padały ze strony Episkopatu, nigdy tej sprawy do końca nie wyjaśniono – wskazywał w rozmowie z nami ks. Isakowicz-Zaleski.

Jego słowa były niestety przez lata ignorowane przez władze kościelne, czego gorzkie owoce zbieramy dziś – i zapewne jest to dopiero początek drogi oczyszczenia, jaką będzie musiał przejść Kościół. „Więc się ich nie bójcie! Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć” (Mt 10,26) – tym mottem otwiera swoją słynną książkę pt. „Lawendowa mafia” ks. prof. Dariusz Oko. „W ostatnich latach w polskim i światowym Kościele katolickim wychodzą na jaw kolejne skandale spowodowane homoseksualnymi oraz homoseksualno-pedofilskimi skłonnościami i przestępstwami coraz to liczniejszej grupy duchownych. Jakby się realizowały przytoczone na wstępie słowa Jezusa. Powodują one olbrzymie zgorszenie na skalę światową oraz, w konsekwencji, osłabienie lub nawet zniszczenie tego, co najcenniejsze – wiary milionów katoliczek i katolików, ich oddania Chrystusowi, ich głębokiego związku z Bogiem. Do tych najbardziej tragicznych strat należy też niszczenie powołań tysięcy kleryków, kapłanów i zakonników, którzy sprzeciwiali się knowaniom i zakusom lawendowej mafii – jak chociażby dr Górski i ks. prof. Grzeszczak czy tak znany w Polsce ks. prof. Andrzej Kobyliński. Innym osobom te skandale bardzo utrudniają drogę do Kościoła, a nawet ją uniemożliwiają” – ostrzega od lat ks. prof. Oko.

Rozmyślna infiltracja

Polski kapłan na łamach swoich publikacji wskazywał na problem systemowy związany z infiltracją seminariów przez czynnych homoseksualistów szukających w karierze kościelnej władzy, przyjemności, zaszczytów, pieniędzy i przywilejów, nie zaś realizacji powołania kapłańskiego. Jak wskazywał ks. Oko, ci ludzie nierzadko nie tylko pięli się szybko po szczeblach kariery z uwagi na umocowanych wyżej wpływowych protektorów z tej samej homoseksualnej kliki, ale także prześladowali, molestowali i zastraszali uczciwych seminarzystów chcących realizować drogę powołania kapłańskiego. Obszernie pisał o tym zjawisku amerykański dziennikarz Michael S. Rose na łamach swojej książki pt. „Żegnajcie, dobrzy ludzie”. „Bez wątpienia dla przeciętnego Amerykanina – katolika lub niekatolika – wiele materiałów zaprezentowanych w tej książce będzie zaskoczeniem, a nawet wywoła u niego szok. Tymczasem – jak wyznał mi po przeczytaniu jej maszynopisu jeden z ostatnio wyświęconych księży – rewelacje w niej zawarte są już od dawna znane w wewnętrznych kręgach kościelnych, zwłaszcza zaś wśród biskupów i księży. Problem, z jakim mamy do czynienia w ośrodkach powołaniowych i w seminariach, jest problemem głęboko duchowym – jest chorobą o niewyobrażalnej skali. Książka ta stara się przede wszystkim zidentyfikować tę chorobę – lub przynajmniej jej fragment – w nadziei, że da się usunąć czynnik patogenny, że organizmowi uda się przywrócić zdrowie” – pisze Rose.

Tłumacząc korzenie „lawendowej mafii”, wyjaśnia: „ujmując rzecz krótko, trzeba by powiedzieć, że kapłaństwo katolickie padło ofiarą zamachu – porwania ze strony tych, którzy wykorzystując je, chcą zmienić Kościół katolicki od wewnątrz. «Żegnajcie, dobrzy ludzie» pokazuje, że kłopot zaczyna się w seminarium, zaś ordynarna niemoralność seksualna i wytwarzająca się wokół niej sieć ochronna stanowią tylko cząstkę poważnych problemów, z jakimi muszą się jednoznacznie zmierzyć pasterze Kościoła katolickiego. […] «Żegnajcie, dobrzy ludzie» to zepsucie ujawnia: ukazuje rozmyślną infiltrację seminariów katolickich przez to coś, co Andrew Greely nazwał «lawendową mafią»: przez klikę homoseksualnych dyletantów i zakonspirowanych, liberalnych członków kadry seminaryjnej z determinacją dążących do tego, by doprowadzić do zmiany doktryny, dyscypliny i misji Kościoła katolickiego, działając w jego wnętrzu. Poprzez seminaria liberałowie wprowadzili w głąb katolickiego kapłaństwa rzeczywistość moralnego rozpadu. Jeśli skandale seksualne, które wstrząsają Kościołem katolickim, mają się zakończyć, muszą zostać wykorzenione jednostki za ten moralny rozpad odpowiedzialne. Dopiero wtedy [przytaczając słowa św. Jana Pawła II z Listu do kapłanów na Wielki Czwartek – przyp. red.] «mroczny cień podejrzenia» zostanie odsunięty od «wszystkich innych dobrych księży, którzy wypełniają swoją posługę z uczciwością i czystością, a często też z heroicznym samopoświęceniem»”– konkluduje amerykański dziennikarz.

Tekst pochodzi z 41 (1811) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe