Makabra w Redzie. Śledczy ujawnili nowe informacje

Od samego początku śledczym najbardziej prawdopodobną wersją wydawało się zabójstwo, po którym miała miejsce próba samobójcza. Na ciele ofiar znaleziono bowiem wiele ciosów zadanych ostrym narzędziem. Policja podejrzewa, że ojciec, który był czynnym żołnierzem i starszym marynarzem, najpierw zabił swojego psa rasy pitbull, następnie swoją córkę, a na koniec sam próbował odebrać sobie życie.
Policja zabezpieczyła na miejscu pięć noży, które mogą stanowić dowód w sprawie.
Nowe ustalenia śledczych
O nowych szczegółach sprawy w rozmowie z Onetem opowiedział prokurator Mariusz Duszyński. Okazuje się, że żołnierz od razu powiadomił bliską mu osobę o tym, co zrobił. Pomimo wysiłków lekarzy również i jego życia nie udało się uratować.
– W sobotę 32-letni mężczyzna napisał SMS-a do matki, w którym poinformował, że „zrobił coś strasznego”. Wiadomość mocno zaniepokoiła kobietę. Między godz. 17 a 18 pojechała do mieszkania do Redy. Mieszkanie było zamknięte, ale kobieta miała swój klucz. Gdy weszła do środka, zobaczyła swoją nieżywą wnuczkę. A także syna, który był w łazience zakrwawiony. Na miejsce wezwano policję i karetkę pogotowia. Okazało się, że mężczyzna daje jeszcze oznaki życia. Podjęto reanimację. 32-latka nie udało się jednak uratować – przekazał Duszyński.
Na 2 sierpnia zaplanowana została sekcja zwłok, która pozwoli odpowiedzieć na więcej pytań.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Awantura na pokładzie samolotu. Interweniowała Straż Graniczna