ZMARZLIK I ŚWIĄTEK CZYLI POLSKA SOBOTA
W czwartek wygrał w Rzeszowie, w sobotę w Niemczech. Aktualny mistrz świata nie ma monopolu na wygrywanie każdego biegu, ale i tak jest najlepszy. Niepowodzenia mistrza Polski-Motoru w PGE Ekstralidze (3 porażki) jego lider rekompensuje, wygrywając pierwszy z trzech turniejów IMP (to dla mnie zaszczyt, że drugi rok z rzędu pod moim Patronatem Honorowym) oraz drugi (na cztery dotychczasowe) turniej w cyklu GP. W zasadzie to lepiej pisać, kiedy Bartek nie wygrał, niż kiedy wygrał. To pierwsze będzie po prostu krótsze. A więc nie wygrał Kryterium Asów (nie było go w finale) i Złotego Kasku (był drugi). Średnią ma najwyższą w lidze. I co z tego, że trochę niższą niż w roku ubiegłym, kiedy został mistrzem świata czy dwa lata temu, kiedy został wicemistrzem. Zmierza po trzecie mistrzostwo globu. Wygra w tym roku jeszcze dwa Grand Prix i zrówna się z Tomkiem Gollobem, gdy chodzi o liczbę triumfów w poszczególnych zawodach Speedway Grand Prix(na razie 22-20 dla Tomka) .
Tak jak w tenisie mamy dominację Igi Świątek, tak w żużlu dominację Bartosza Zmarzlika. Polacy potrafią!
Zresztą ciekawe, że to co najważniejsze wygrywają w tych samych latach: Zmarzlik tytuły mistrza świata w „czarnym sporcie” w latach 2020, 2021 i zapewne 2023 – a Świątek w identycznych latach wygrywała Roland Garros. Tylko w pandemicznym roku 2021 im się nie powiodło. Zmarzlik w Teterow stracił tylko 2 punkty (w pierwszych dwóch biegach), Świątek straciła seta w finale.
Zostawmy te porównania – choć chciałbym zawsze tak porównywać zwycięskich polskich sportowców. Tor w Teterow był lepszy niż w zeszłym roku – to, co się nie zmieniło to, to że wygrał Polak. W 2022 był to Patryk Dudek, w 2023 – wiadomo.
Roland Garros był tak samo dostojny i tak samo snobistyczny w tym roku, jak w roku zeszłym. W Paryżu wolą oglądać tenisistów niż tenisistki. W żużlu panowie nie mają nawet alternatywy. Feministki nawet nie mogą żądać, aby panie jeżdżące na żużlu otrzymywały taką samą zapłatę, co mężczyźni – bo takich pań po prostu nie ma. W Teterow było znów bardzo dużo polskich kibiców, w Paryżu – również. Specjalna nagroda dla gościa, który trzymał bardzo fajny poster z napisem „Poland Garros”.
Tak naprawdę, to chciałem napisać, że Stal Gorzów wielkiego trenera Stanisława Chomskiego, choć już bez Zmarzlika, znów walczy o podium DMP, ale Iga Świątek pokrzyżowała wszelkie plany. Zmarzlik nie płacze, jak Iga, gdy wygrywa, ale czasem musi wyrywać przeciwnikom zwycięstwa tak, jak to zrobiła nasza tenisistka. Tak, Iga i Bartek załatwili nam niepowtarzalną polską sportową sobotę.
*tekst ukazał się na portalu interia.pl (12.06.2023)