OD SYBISA DO SIR FERGUSONA I HAVELANGE'A
„Kiedy byłem małym chłopcem” (jak w piosence Breakoutu) miałem specjalny zeszyt, do którego wklejałem pocztówki z piłkarzami. Był tam niski, niewiele ponad 160 cm, drybler Śląska Wrocław Janusz Sybis. Po latach pana Janusza spotykałem na ulicy Oporowskiej w dolnośląskiej stolicy, gdzie oglądaliśmy mecze naszego WKS. Wspólnie przeżywaliśmy huśtawkę: a to spadek, a to mistrzostwo kraju, a to brak awansu do Ekstraklasy, a to po jakimś czasie europejskie puchary. Pamiętam, że gdy byłem nastolatkiem Śląsk grał z Liverpoolem. Zakończyło się to dwoma porażkami: na Oporowskiej 1-2 w Anglii 0-3. Z meczu u siebie zapamiętałem, że sztab Anglików siarczyście na swoich piłkarzy, jak stracili piłkę albo źle zagrali. Gdy przychodziło się na stadion na Oporowska, co chwile przyjeżdżały pociągi, a maszyniści pozdrawiał piłkarzy i kibiców przeciągłym gwizdem lokomotywy. Było może przaśnie, ale swojsko. Mój najstarszy syn urodzony we Wrocławiu jeszcze w liceum miał na wyświetlaczu komórki tapetę z napisem „WKS”. W tym sezonie byłem tylko raz na meczu Śląska, gdy u siebie-już nie na Oporowskiej...- wysoko przegrał z Rakowem. Dziś Raków zaczyna świętowanie pierwszego w historii mistrzostwa Polski, a Śląsk oswaja się ze spadkiem. Smutne. Dzieje się to w czasie gdy żużlowcy Betardu Sparty Wrocław wyraźnie prowadzą w tabeli PGE Ekstraligi i są faworytem do złota, a lider drużyny, brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata, Maciej Janowski właśnie na moich oczach wygrał Turniej o Złoty Kask (7 rok z rzędu odbywał się on pod moim Patronatem Honorowym) i Memoriał Jerzego Szczakiela.
Kibice Śląska przez wieki trzymali sztamę z kibicami Lechii Gdańsk . Po tym weekendzie wiadomo, że Lechia już spadła . Zeszłą jesienią Lechiści grali w europejskich pucharach , najbliższą jesień spędzą na boiskach I ligi. To musi boleć. Zwłaszcza , że największy rywal z Trójmiasta- Arka Gdynia ma szanse na awans do Ekstraklasy…
Piotr Zielinski w tenże weekend zdobył mistrza Włoch z Napoli. Tytuł wrócił na południe Italii do miasta - o którym mówi się „zobaczyć Neapol i umrzeć” - po 32 latach. W Neapolu byłem pierwszy raz w życiu …36 lat (!) temu z wizytą u wielkiego pisarza Gustawa Herlinga Gruzińskiego (autora wstrząsających wspomnień z sowieckiego łagru „Inny świat”) i jego włoskiej żony, córki znanego filozofa Croce. Nasz reprezentacyjny pomocnik Zieliński pewnie nawet nie wie, że właśnie dziś, 8 maja, dwa dni po tym jak zdobył mistrzostwo Italii upływa równo 125 rocznica pierwszych w historii piłkarskich mistrzostw Włoch.
8 maja to w ogóle szczególny dzień w historii światowego futbolu. To właśnie tego dnia przed dokładnie 10 lata sir Aleks Ferguson po 26 latach odszedł z Manchesteru United. Zaś 107 lat temu urodził Joao Havelange, który rządził FIFA przez prawie ćwierć wieku…
*tekst ukazał się w „Polska Times” (08.05.2023)