O generale Mariuszu Zaruskim w Dniu Flagi
Dziś Dzień Flagi. To dobry powód, aby z tej okazji przypomnieć człowieka, który polskie barwy reprezentował, krzewił i za nie zginął. Był przedstawicielem świata szeroko rozumianego sportu. Poniósł - jako jeniec Związku Sowieckiego - śmierć za Ojczyznę, o której niepokorny, powojenny już poeta - Rafał Wojaczek - pisał, że to „dziedzina śmierci niechybionej”. Zmarł w niewoli sowieckiej na dawnych rubieżach I Rzeczypospolitej, w Chersoniu - dziś znanym z rosyjskiego ostrzału i bombardowania. Mariusz Zaruski już za życia stał się legendą. Urodził się cztery lata po Powstaniu Styczniowym i był żywym łącznikiem między dawną powstańczą Polską a odradzającą się polską państwowością. Pokochał góry i... morze. Był taternikiem, założyciel TOPR, czyli Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego - a z drugiej strony popularyzatorem jachtingu. Zainicjował zakup ze społecznych środków okrętu - legendy dla harcerzy: „Zawiszy Czarnego”. Został jego kapitanem. Dwa i pół roku brakowało mu do „pięćdziesiątki”, gdy powstały Legiony Polskie - a mimo to został ich żołnierzem! Następnie bronił polskiego Wilna. Został bohaterem wojny z „czerwoną Rosją”. Pewnie nie myślał bijąc się wtedy z bolszewikami, że umrze w ich niewoli... po dwóch dekadach. Generał brygady Mariusz Zaruski był człowiekiem wielu pasji i zainteresowań. Malował, fotografował, pisał poezję i prozę. Był także instruktorem ZHP i wychowawcą młodzieży w duchu patriotycznym - o innym nie mogło być wszak mowy... Założył Ligę Morską i Rzeczną - później przemianowaną na Ligę Morską i Kolonialną. Dowodził pułkiem kawalerzystów, był też adiudantem prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. „Wszystko stanęło, lecz Wyście przetrwały, / Takie same strzeliste, dumne i groźne” - pisał o Tatrach. To samo można napisać o nim: przetrwała pamięć o dumnym Polaku, który poświęcił życie strzelistym ideom, a dla wrogów Ojczyzny był groźny... Tylko czemuż to, czemuż niektóre portale nie podają, że oddał życie za Polskę jako sowiecki jeniec??
*tekst ukazał się na portalu dorzeczya.pl (02.05.2023)