Kłamcy, spryciarze, opozycja...
Patrząc na szereg polityków opozycji, przypominają mi się słowa Ericha Fromma: „Niezbędnym składnikiem osiągnięć światowej kultury, jest biologiczna słabość rodzaju ludzkiego”. Oto konferencja grupy posłów PSL w Sejmie RP. Zarzuty, że za rządów PiS masowo sprzedaje się ziemię.. cudzoziemcom! Czy oni ludzi mają za idiotów ? Przecież wystarczy sięgnąć do oficjalnych danych, których jako żywo nikt nie chowa. Oto tylko w latach 2010-2015 za rządów PO-PSL z zasobów państwowych sprzedano obcokrajowcom 626 hektarów (w tym gruntów rolnych 263 hektary). Tymczasem za rządów PiS w latach 2016-2022 -a więc dłuższym -sprzedano 373 hektary (w tym gruntów rolnych 47 hektarów)! Powiedzenie, że opozycja w tej sprawie „łże jak suka” jest niedopuszczalne, bo jakże obraźliwe dla suk. Co najbardziej dziwi to ta pewność siebie kłamców. Tak jakby nikt nie mógł kłamstw zweryfikować . A może chodzi o to, że nawet jak kłamcy udowodni się, że kłamie, to kłamca się tym zupełnie nie przejmie, bo uważa, że ileś osób wcześniej w jego kłamstwa uwierzyło. Ale żeby tak łgać po bandzie? Nic w tym dziwnego: natura jest przecież drugim przyzwyczajeniem człowieka. A może opozycja zaczerpnęła z mądrości Hiszpanii i jej przysłów. Jedno z nich mówi: „Ludzka pamięć przypomina kobietę: nie można jej zawierzać”. Zamiast mojego własnego komentarza oddam głos angielskiemu filozofowi Francisowi Baconowi: „Dla każdego państwa najgorszą rzeczą jest gdy spryciarz uważany jest za mędrca”. Opozycyjni spryciarze mogą nawet robić niezłe kampanie, sprawnie bajerować, ale to do rządzenia zdecydowanie za mało. Oczywiście jakość opozycji nie powinna nas usypiać: czasem w polityce można przegrać z… samym sobą. Przed czym przestrzegam z wrodzoną mi nieśmiałością...
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (18.03.2023)