Spięcie na antenie. Koterski do Wojewódzkiego: „Nawet nie zadzwoniłeś, nie zainteresowałeś się”

Gościem ostatniego podcastu „Wojewódzki&Kędzięrski” był Michał Koterski, który opowiadał m.in. o niedawno wydanej książce „Michał Koterski. To już moje ostatnie życie”. Opowiedział w niej o swoich problemach z nałogami.
Kuba Wojewódzki zapytał w pewnym momencie gościa swojego programu, dlaczego został zaprezentowany w jego książce w taki, a nie inny sposób. – W tej książce jestem pokazany nie jako ktoś, kto się z tobą zakolegował, zatroszczył, dał ci pracę i moim zdaniem mocny wizerunek, ale jako ktoś, kto z tobą rywalizował – powiedział.
– Zastanawia mnie, dlaczego w tej książce nie ma, że ja, przechodząc obok knajpy mojego przyjaciela na placu Trzech Krzyży, dowiaduję się, że jadłeś i piłeś na mój rachunek przez parę ładnych tygodni. Mam wrażenie, że tą książką ocenzurowałeś trochę świat. Czuję się oceniony jako twój konkurent, a nie jako ktoś, kto dał ci pracę i w trudnych chwilach płacił rachunki – dodał.
Koterski odpowiada
Koterski stwierdził, że w swojej książce nie chciał nikogo urazić. Następnie opowiedział o sytuacji, w której przygotowując się do swojego programu, zdradził Wojewódzkiemu, że jego gościem będzie Przemysław Saleta. Niedługo później dowiedział się, że słynny pięściarz pojawi się w programie Wojewódzkiego tydzień wcześniej.
– Pamiętamy pewne fakty zupełnie różnie. Jeśli postrzegałeś mnie, mój program, który był rozpędzony, przeszedł do TVN i miał duże powodzenie, jako konkurencję, że zaprosiłem Przemka Saletę do swojego programu, bo się bałem twojego programu, to myślę, że powinieneś napisać w tej książce jedno ważne zdanie: narkoman nigdy nie będzie twoim lojalnym przyjacielem – odparł Kuba Wojewódzki.
– Wtedy rzeczywiście byłeś blisko mnie, ale kiedy ja byłem na dnie i nikt nie chciał splunąć w moją stronę, (…) to nie ty przyjmowałeś mnie wtedy do domu, nie ty się mną opiekowałeś, ty nawet nie zadzwoniłeś. Znając moją mamę, mojego ojca, nie zainteresowałeś się, czy ja żyję. Nigdy, Kuba. Nie mam pretensji, bo wiem, że urazy nie służą mi jako człowiekowi – odpowiedział Michał Koterski.