"Człowiek niesłychanie wrażliwy na drugiego". Abp Ryś o Janie Pawle II [video]

W sieci pojawił się wywiad z metropolitą łódzkim abp. Grzegorzem Rysiem. Hierarcha mówi o wielkanocnej radości, ale poza tematami, które w sposób naturalny wynikają z obecnego okresu liturgicznego, poruszono także m.in. sprawy relacji nauki i wiary, badań historycznych i pracy, którą arcybiskup wykonał jako członek komisji historycznej podczas procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego św. Jana Pawła II.
kard. Karol Wojtyła na 41. Kongresie Eucharystycznym w Filadelfii
kard. Karol Wojtyła na 41. Kongresie Eucharystycznym w Filadelfii / wikimedia commons/public_domain/David Hume Kennerly - U.S. National Archives and Records Administration

- Nie ma większego tytułu do wychwalania Pana niż świadomość, że życie zwyciężyło nad śmiercią - powiedział na początku rozmowy łódzki metropolita.

Nauka i wiara

- "Wiara jest (...) dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy" (Hbr 11, 1) - cytuje hierarcha podkreślając, że choć w świecie chrześcijańskim długo obecne było rozumne szukanie dowodów na istnienie Boga i to "nie kłóci się z rozumnością".

- Natomiast tak czy owak, to nam niewiele daje w stosunku do tego, co jest chrześcijańskim Objawieniem, czyli uznać, że Bóg istnieje a uznać, że jest Trójcą, że się wcielił, że umarł na Krzyżu, uznać, że wyszedł z grobu, to są zupełnie różne historie i tu nie ma niczego do dowodzenia, to się przyjmuje wyłącznie wiarą, wierząc Jezusowi na słowo - stwierdził.

O tzw. dowodach na nieistnienie Boga powiedział:

- Myślę, że jest to za każdym razem przekroczenie kompetencji - tzw. fizyk niech się obraca w granicach fizyki, historyk w granicach historii itd. (...) Wiara, tak jak my ją przeżywamy, nie jest wynikiem naszych osobistych poszukiwań, tylko odpowiedzią na Objawienie, z jakim do nas zwrócił się Pan Bóg. To zupełnie inna perspektywa - nie ja szukam, Bóg jest tym, który mnie szuka... - podkreślił.

- Pierwsze słyszę, żeby Kościół był zacofany, nie bardzo rozumiem ten zarzut - odpowiedział duchowny na pytanie o słuchanie nauki przez Kościół i wyśmiewanie się z niego przez niektóre osoby. - Mnie brakuje czasami takiej funkcji, jaką Kościół przez wieki odgrywał (...) Dzisiaj, w świecie nowożytnym, mamy cały szereg instytucji, które się zrodziły gdzieś w średniowieczu i wtedy tym, który je nie tylko tworzył, ale potem też promował był Kościół. Uniwersytety, takie jakimi je znamy, narodziły się zasadniczo w Kościele. Szkolnictwo dzisiejsze się narodziło z Kościołem. Nie mówię o wszystkich programach nauczania, ale sama idea szkoły, zwłaszcza szkoły ludowej, nie tylko elit, to są wszystko pomysły chrześcijańskie. Nie mówię już o tym, jak przez wieki Kościół był mecenasem sztuki, kultury, architektury - wymieniał.

- Żyjemy w trochę innym świecie. Mniej więcej od XVII wieku Kościół nie jest tą siłą najbardziej aktywną w tworzeniu rzeczywistości, ale nie widać powodu, dla którego miałby z tego zupełnie rezygnować. Jest całą wielka przestrzeń np. literatury, filmu. Dlaczego chrześcijanie mieliby być tam nieobecni? Nie rozumiem - stwierdził.

Dalej hierarcha mówił o "słusznej autonomii każdej rzeczywistości stworzonej" o prawach, regułach, zasadach, kompetencjach, którymi kieruje się nauka, ale też o tym, by zachować prawo do uprawiania naukowych pasji "w zgodzie w własnym sumieniem".

Celebracja zmartwychwstania

W dalszej części rozmowy podjęto temat przeżywania przez katolików celebracji wielkanocnych.

- Myślę, że ta świadomość rośnie. Jest coraz piękniej i lepiej. O wiele ważniejszym dzisiaj dla ludzi, niż jeszcze 25-30 lat temu, jest przeżycie Wigilii Paschalnej. Kościoły są pełne. Wszyscy wiedzą, że to jest ten główny obchód roku... - podkreślił.

- Powoli, powoli wkracza do świadomości katolików Draga Światła, która jest nabożeństwem wielkanocnym, głęboko biblijnym - uważa abp Ryś.

Wykorzystywanie nieletnich

Rozmawiano także o synodzie diecezjalnym, który trwa od ok. pięciu lat oraz o sprawie wykorzystywania małoletnich dawniej i dziś. - Mamy sytuacje aktualne i w tym sensie jesteśmy bezradni - mówił hierarcha o dokumentach, formacji, rozmowach, które jednak nie są wystarczające, skoro nowe przypadki się zdarzają. Arcybiskup zaznaczał, że w jego opinii, Kościół nie ukrywa przestępców, tylko postępuje zgodnie z przepisami, relacjami procesów kanonicznych i świeckich, które się zmieniły. Abp Ryś mówi w wywiadzie o kolejności działań prawnych w wypadku oskarżenia o wykorzystanie seksualne przez księdza lub świeckiego lidera, o tym, kto ma wtedy prawo wglądu w informacje.

- Mogę powiedzieć z ręką na sercu, że każda osoba [poszkodowana - przyp. red.], która u nas przechodzi przez to, jest informowana w każdej sytuacji, kiedy coś się zmienia w tym procesie, kiedy on wchodzi w jakiś kolejny etap. Natomiast dokąd nie zapadnie ostateczny wyrok, to nie jest jawna procedura. Bo dlaczego miałaby być jawna? Mamy oskarżenie, ale nie mamy jeszcze sądu. W każdym procesie domniemywa się niewinność człowieka. Oczywiście roztropność biskupa polega na tym, że taki człowiek jest wycofany z duszpasterstwa, w kontaktu zwłaszcza z młodzieżą i dziećmi. Jeśli uznałem oskarżenie za możliwie wiarygodne, to nie mogę zostawiać człowieka tam, gdzie on mógłby powtórzyć przestępstwo jeszcze z kimś innym - mówi duchowny.

Arcybiskup podkreślił także, że pierwszy krok w całym tym procesie, to danie zawiadomienia do prokuratury. - To postępowanie toczy się niezależnie od kościelnego - informuje. Zaznacza także, że dawniej proces kanoniczny ruszał wraz z wyrokiem sądu świeckiego, dziś oba procesy toczą się jednocześnie. - Nieraz zdarza się tak, że prokuratura czy sąd odstąpi od procesu, a proces kościelny toczy się dalej.

Jan Paweł II

- Po publikacji książki Overbeeka i reportażu p. Gutowskiego, mamy już wystarczająco dużo analiz przeprowadzonych przez innych autorów, żeby pokazać, ile jest w tych pracach, które bardzo zostały nagłośnione, myślenia na skróty, rzeczy niedorobionych, nieskonfrontowanych. Od takiej strony warsztatowej, to się po prostu w żaden sposób nie broni... - uznaje hierarcha.

Abp Ryś, jako historyk, podkreśla, że analiza krytyczna źródeł jest "elementarnym działaniem każdego badacza". - Już nie mówię o takich błędach, które są rzeczowe i życzeniowe np. zrobienia z jednego z tych oskarżonych księży pedofila, podczas kiedy wszystko, co o nim wiemy, to to, że był praktykującym homoseksualistą. To nie jest to samo - mocno akcentuje łódzki metropolita.

- Przejrzeliśmy [w komisji historycznej - przyp. red.] potężny materiał archiwalny, zebrany w Archiwum Kurialnym w Krakowie i w Archiwum Kapitulnym na Wawelu. To są setki metrów archiwalnych. Dość powiedzieć, że kard. Wojtyła prowadził prywatną korespondencję z blisko pięcioma tysiącami osób - opowiadał arcybiskup zapewniają, że każdą stronę tej korespondencji badacze mieli w rękach.

Duchowny stwierdza, że obraz kard. Wojtyły, jako człowieka ma właśnie na podstawie lektury jego korespondencji, bo sam jest za młody, by móc znać późniejszego papieża osobiście z jego czasów krakowskich.

- To co z tych archiwaliów dla mnie wynika, to obraz człowieka rzeczywiście niesłychanie wrażliwego na drugiego. To, że odpisywał samodzielnie na wszystkie listy dla mnie jest dobijające, ja nie potrafię tego zrobić - konstatuje arcybiskup, zaznaczając, że kard. Wojtyła pisał odpowiedź czytając list. - Chcieliśmy to jakoś policzyć (...) to nam wychodziło, że on odpisywał na siedem listów dziennie. (...) To są listy do osób, w kategoriach świata, nieznaczących: ktoś tam pisze, że mu dziecka nie przyjęli do przedszkola (...) albo jeszcze gorzej, że czyjeś dziecko oblało egzamin na studiach i czy by się dało coś z tym zrobić, albo takie (...) że nie ma pieniędzy na węgiel... - arcybiskup komentuje, że jak biskup dostaje taki list, to dzwoni do szefa Caritasu albo proboszcza, a kard. Wojtyła w liście wysłał pieniądze na węgiel. - To inne podejście do człowieka. Koncentracja na człowieku każdym (...) On odpisywał na każdy list, z każdą sprawą, z każdą potrzebą.

- Ten Wojtyła, który nie jest wrażliwy na człowieka jakoś mi się nie komponuje - skomentował hierarcha. - Jeden z wniosków w tej opinii, którą wypisuje komisja historyczna w procesie, gdzie się pokazuje sylwetkę duchową człowieka, był właśnie ten - mamy człowieka, który był wrażliwy na indywidualne spotkania.

- Jak ktoś zostaje biskupem takiej diecezji jak Kraków (...) to ma się pokusę myśleć wielkimi liczbami, a nie imionami i nazwiskami. On miał niesłychany talent myślenia imionami i nazwiskami, osobami - zaznaczył rozmówca.

- Przy drugim czy trzecim [okazjonalnym - przyp. red.] spotkaniu on mnie kojarzył po twarzy. Nikt by mu tego nie kazał (...) to wskazuje taką zdolność sfokusowania na rozmówcy - podkreślił abp Ryś.

 


 

POLECANE
Drony przy trasie lotu Zełenskiego. Irlandia podniosła alarm gorące
Drony przy trasie lotu Zełenskiego. Irlandia podniosła alarm

Irlandzkie służby wszczęły alarm, gdy w pobliżu zaplanowanej trasy lotu ukraińskiej delegacji dostrzeżono kilka niezidentyfikowanych dronów. Media podkreślają, że bezzałogowce pojawiły się w miejscu, w którym samolot Zełenskiego miał być zgodnie z pierwotnym harmonogramem.

Ważny komunikat dla powiatu ostrowskiego pilne
Ważny komunikat dla powiatu ostrowskiego

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzegło w czwartek, że w miejscowościach Rostki Wielkie, Rostki Piotrowice, Podgórze Gazdy oraz Zawisty Nadbużne w powiecie ostrowskim woda jest niezdatna do spożycia i celów sanitarno-higienicznych.

Żurek chce delegalizacji partii Brauna. Bogucki: Niech się sam zdelegalizuje polityka
Żurek chce delegalizacji partii Brauna. Bogucki: "Niech się sam zdelegalizuje"

Spór o Konfederację Korony Polskiej przybiera na sile, a po kolejnych żądaniach jej rozwiązania głos zabrał minister prezydenta Zbigniew Bogucki, który w ostrych słowach na antenie Radia Zet skomentował działania ministra Waldemara Żurka.

Zamykanie porodówek. Zajączkowska: To jest realne piekło kobiet gorące
Zamykanie porodówek. Zajączkowska: To jest realne piekło kobiet

„To jest realne piekło kobiet” - skomentowała rządowe plany zamykania porodówek eurodeputowana Ewa Zajączkowska-Hernik (Konfederacja).

Kazik Staszewski na intensywnej terapii. „Bliski końca drogi byłem” Wiadomości
Kazik Staszewski na intensywnej terapii. „Bliski końca drogi byłem”

Stan zdrowia Kazika Staszewskiego gwałtownie się pogorszył, a muzyk trafił na OIOM po komplikacjach związanych z wcześniejszym zabiegiem. Jak relacjonuje, lekarze mówią nawet o ryzyku sepsy.

Szef węgierskiego MSZ: Era oczekiwania na pozwolenie z Berlina dawno już minęła gorące
Szef węgierskiego MSZ: Era oczekiwania na pozwolenie z Berlina dawno już minęła

„Węgry nie potrzebują już akceptacji Berlina czy Brukseli dla podejmowania decyzji w obszarze polityki zagranicznej” - oświadczył szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto cytowany przez „The Budapest Times”.

Ideologia gender przegrywa w Wielkiej Brytanii, ale ciągle walczy tylko u nas
Ideologia gender przegrywa w Wielkiej Brytanii, ale ciągle walczy

W Wielkiej Brytanii, która przodowała do niedawna w promowaniu ideologii gender, zachodzą wielkie zmiany. Na Wyspach zamknięto bowiem klinki transujące dzieci, zakazano łatwego „zmieniania płci” u nieletnich i ogłoszono, że mężczyzna nie może stać się kobietą. Jedni powiedzą, że to jakieś podstawy i zdrowy rozsądek, inni zaś będą pamiętali: ideologia gender jeszcze niedawno była państwową ideologią w UK. Zmiany te wiele więc znaczą i trzeba na nie patrzeć z perspektywy Zachodu, na którego to politykę transseksualne lobby ma ogromny wpływ od wielu dekad.

Sejm zdecydował o utajnieniu posiedzenia. Bosak zdradza, czego ma dotyczyć wystąpienie Tuska polityka
Sejm zdecydował o utajnieniu posiedzenia. Bosak zdradza, czego ma dotyczyć wystąpienie Tuska

Prezydium Sejmu na wniosek premiera Donalda Tuska, zgodziło się utajnić piątkowy punkt obrad, podczas którego szef rządu ma przedstawić pilną informację dotyczącą bezpieczeństwa państwa. Jak poinformował wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, zamknięta część potrwa około półtorej godziny.

I prezes SN: Wzywam ministra sprawiedliwości do zaprzestania kierowania gróźb wobec sędziów gorące
I prezes SN: Wzywam ministra sprawiedliwości do zaprzestania kierowania gróźb wobec sędziów

I prezes SN Małgorzata Manowska oceniła, że obecne stanowisko szefa Ministerstwa Sprawiedliwości Waldemara Żurka „wpisuje się w szerszą skalę ataków na niezależność sądów”.

Afera na Eurowizji. Kraje wycofują się z konkursu Wiadomości
Afera na Eurowizji. Kraje wycofują się z konkursu

Decyzja o dopuszczeniu Izraela do Eurowizji wywołała natychmiastowy sprzeciw czterech państw, które ogłosiły rezygnację z udziału w przyszłorocznym konkursie w Wiedniu.

REKLAMA

"Człowiek niesłychanie wrażliwy na drugiego". Abp Ryś o Janie Pawle II [video]

W sieci pojawił się wywiad z metropolitą łódzkim abp. Grzegorzem Rysiem. Hierarcha mówi o wielkanocnej radości, ale poza tematami, które w sposób naturalny wynikają z obecnego okresu liturgicznego, poruszono także m.in. sprawy relacji nauki i wiary, badań historycznych i pracy, którą arcybiskup wykonał jako członek komisji historycznej podczas procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego św. Jana Pawła II.
kard. Karol Wojtyła na 41. Kongresie Eucharystycznym w Filadelfii
kard. Karol Wojtyła na 41. Kongresie Eucharystycznym w Filadelfii / wikimedia commons/public_domain/David Hume Kennerly - U.S. National Archives and Records Administration

- Nie ma większego tytułu do wychwalania Pana niż świadomość, że życie zwyciężyło nad śmiercią - powiedział na początku rozmowy łódzki metropolita.

Nauka i wiara

- "Wiara jest (...) dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy" (Hbr 11, 1) - cytuje hierarcha podkreślając, że choć w świecie chrześcijańskim długo obecne było rozumne szukanie dowodów na istnienie Boga i to "nie kłóci się z rozumnością".

- Natomiast tak czy owak, to nam niewiele daje w stosunku do tego, co jest chrześcijańskim Objawieniem, czyli uznać, że Bóg istnieje a uznać, że jest Trójcą, że się wcielił, że umarł na Krzyżu, uznać, że wyszedł z grobu, to są zupełnie różne historie i tu nie ma niczego do dowodzenia, to się przyjmuje wyłącznie wiarą, wierząc Jezusowi na słowo - stwierdził.

O tzw. dowodach na nieistnienie Boga powiedział:

- Myślę, że jest to za każdym razem przekroczenie kompetencji - tzw. fizyk niech się obraca w granicach fizyki, historyk w granicach historii itd. (...) Wiara, tak jak my ją przeżywamy, nie jest wynikiem naszych osobistych poszukiwań, tylko odpowiedzią na Objawienie, z jakim do nas zwrócił się Pan Bóg. To zupełnie inna perspektywa - nie ja szukam, Bóg jest tym, który mnie szuka... - podkreślił.

- Pierwsze słyszę, żeby Kościół był zacofany, nie bardzo rozumiem ten zarzut - odpowiedział duchowny na pytanie o słuchanie nauki przez Kościół i wyśmiewanie się z niego przez niektóre osoby. - Mnie brakuje czasami takiej funkcji, jaką Kościół przez wieki odgrywał (...) Dzisiaj, w świecie nowożytnym, mamy cały szereg instytucji, które się zrodziły gdzieś w średniowieczu i wtedy tym, który je nie tylko tworzył, ale potem też promował był Kościół. Uniwersytety, takie jakimi je znamy, narodziły się zasadniczo w Kościele. Szkolnictwo dzisiejsze się narodziło z Kościołem. Nie mówię o wszystkich programach nauczania, ale sama idea szkoły, zwłaszcza szkoły ludowej, nie tylko elit, to są wszystko pomysły chrześcijańskie. Nie mówię już o tym, jak przez wieki Kościół był mecenasem sztuki, kultury, architektury - wymieniał.

- Żyjemy w trochę innym świecie. Mniej więcej od XVII wieku Kościół nie jest tą siłą najbardziej aktywną w tworzeniu rzeczywistości, ale nie widać powodu, dla którego miałby z tego zupełnie rezygnować. Jest całą wielka przestrzeń np. literatury, filmu. Dlaczego chrześcijanie mieliby być tam nieobecni? Nie rozumiem - stwierdził.

Dalej hierarcha mówił o "słusznej autonomii każdej rzeczywistości stworzonej" o prawach, regułach, zasadach, kompetencjach, którymi kieruje się nauka, ale też o tym, by zachować prawo do uprawiania naukowych pasji "w zgodzie w własnym sumieniem".

Celebracja zmartwychwstania

W dalszej części rozmowy podjęto temat przeżywania przez katolików celebracji wielkanocnych.

- Myślę, że ta świadomość rośnie. Jest coraz piękniej i lepiej. O wiele ważniejszym dzisiaj dla ludzi, niż jeszcze 25-30 lat temu, jest przeżycie Wigilii Paschalnej. Kościoły są pełne. Wszyscy wiedzą, że to jest ten główny obchód roku... - podkreślił.

- Powoli, powoli wkracza do świadomości katolików Draga Światła, która jest nabożeństwem wielkanocnym, głęboko biblijnym - uważa abp Ryś.

Wykorzystywanie nieletnich

Rozmawiano także o synodzie diecezjalnym, który trwa od ok. pięciu lat oraz o sprawie wykorzystywania małoletnich dawniej i dziś. - Mamy sytuacje aktualne i w tym sensie jesteśmy bezradni - mówił hierarcha o dokumentach, formacji, rozmowach, które jednak nie są wystarczające, skoro nowe przypadki się zdarzają. Arcybiskup zaznaczał, że w jego opinii, Kościół nie ukrywa przestępców, tylko postępuje zgodnie z przepisami, relacjami procesów kanonicznych i świeckich, które się zmieniły. Abp Ryś mówi w wywiadzie o kolejności działań prawnych w wypadku oskarżenia o wykorzystanie seksualne przez księdza lub świeckiego lidera, o tym, kto ma wtedy prawo wglądu w informacje.

- Mogę powiedzieć z ręką na sercu, że każda osoba [poszkodowana - przyp. red.], która u nas przechodzi przez to, jest informowana w każdej sytuacji, kiedy coś się zmienia w tym procesie, kiedy on wchodzi w jakiś kolejny etap. Natomiast dokąd nie zapadnie ostateczny wyrok, to nie jest jawna procedura. Bo dlaczego miałaby być jawna? Mamy oskarżenie, ale nie mamy jeszcze sądu. W każdym procesie domniemywa się niewinność człowieka. Oczywiście roztropność biskupa polega na tym, że taki człowiek jest wycofany z duszpasterstwa, w kontaktu zwłaszcza z młodzieżą i dziećmi. Jeśli uznałem oskarżenie za możliwie wiarygodne, to nie mogę zostawiać człowieka tam, gdzie on mógłby powtórzyć przestępstwo jeszcze z kimś innym - mówi duchowny.

Arcybiskup podkreślił także, że pierwszy krok w całym tym procesie, to danie zawiadomienia do prokuratury. - To postępowanie toczy się niezależnie od kościelnego - informuje. Zaznacza także, że dawniej proces kanoniczny ruszał wraz z wyrokiem sądu świeckiego, dziś oba procesy toczą się jednocześnie. - Nieraz zdarza się tak, że prokuratura czy sąd odstąpi od procesu, a proces kościelny toczy się dalej.

Jan Paweł II

- Po publikacji książki Overbeeka i reportażu p. Gutowskiego, mamy już wystarczająco dużo analiz przeprowadzonych przez innych autorów, żeby pokazać, ile jest w tych pracach, które bardzo zostały nagłośnione, myślenia na skróty, rzeczy niedorobionych, nieskonfrontowanych. Od takiej strony warsztatowej, to się po prostu w żaden sposób nie broni... - uznaje hierarcha.

Abp Ryś, jako historyk, podkreśla, że analiza krytyczna źródeł jest "elementarnym działaniem każdego badacza". - Już nie mówię o takich błędach, które są rzeczowe i życzeniowe np. zrobienia z jednego z tych oskarżonych księży pedofila, podczas kiedy wszystko, co o nim wiemy, to to, że był praktykującym homoseksualistą. To nie jest to samo - mocno akcentuje łódzki metropolita.

- Przejrzeliśmy [w komisji historycznej - przyp. red.] potężny materiał archiwalny, zebrany w Archiwum Kurialnym w Krakowie i w Archiwum Kapitulnym na Wawelu. To są setki metrów archiwalnych. Dość powiedzieć, że kard. Wojtyła prowadził prywatną korespondencję z blisko pięcioma tysiącami osób - opowiadał arcybiskup zapewniają, że każdą stronę tej korespondencji badacze mieli w rękach.

Duchowny stwierdza, że obraz kard. Wojtyły, jako człowieka ma właśnie na podstawie lektury jego korespondencji, bo sam jest za młody, by móc znać późniejszego papieża osobiście z jego czasów krakowskich.

- To co z tych archiwaliów dla mnie wynika, to obraz człowieka rzeczywiście niesłychanie wrażliwego na drugiego. To, że odpisywał samodzielnie na wszystkie listy dla mnie jest dobijające, ja nie potrafię tego zrobić - konstatuje arcybiskup, zaznaczając, że kard. Wojtyła pisał odpowiedź czytając list. - Chcieliśmy to jakoś policzyć (...) to nam wychodziło, że on odpisywał na siedem listów dziennie. (...) To są listy do osób, w kategoriach świata, nieznaczących: ktoś tam pisze, że mu dziecka nie przyjęli do przedszkola (...) albo jeszcze gorzej, że czyjeś dziecko oblało egzamin na studiach i czy by się dało coś z tym zrobić, albo takie (...) że nie ma pieniędzy na węgiel... - arcybiskup komentuje, że jak biskup dostaje taki list, to dzwoni do szefa Caritasu albo proboszcza, a kard. Wojtyła w liście wysłał pieniądze na węgiel. - To inne podejście do człowieka. Koncentracja na człowieku każdym (...) On odpisywał na każdy list, z każdą sprawą, z każdą potrzebą.

- Ten Wojtyła, który nie jest wrażliwy na człowieka jakoś mi się nie komponuje - skomentował hierarcha. - Jeden z wniosków w tej opinii, którą wypisuje komisja historyczna w procesie, gdzie się pokazuje sylwetkę duchową człowieka, był właśnie ten - mamy człowieka, który był wrażliwy na indywidualne spotkania.

- Jak ktoś zostaje biskupem takiej diecezji jak Kraków (...) to ma się pokusę myśleć wielkimi liczbami, a nie imionami i nazwiskami. On miał niesłychany talent myślenia imionami i nazwiskami, osobami - zaznaczył rozmówca.

- Przy drugim czy trzecim [okazjonalnym - przyp. red.] spotkaniu on mnie kojarzył po twarzy. Nikt by mu tego nie kazał (...) to wskazuje taką zdolność sfokusowania na rozmówcy - podkreślił abp Ryś.

 



 

Polecane