Minister rolnictwa: Moja dymisja byłaby teraz ucieczką

– Jestem od tego, żeby rozwiązywać problemy; w tym momencie moja dymisja byłaby ucieczką od problemów – powiedział w środę wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Zauważył, że obecnie kluczowa jest finansowa stymulacja eksportu zboża z Polski.
Henryk Kowalczyk Minister rolnictwa: Moja dymisja byłaby teraz ucieczką
Henryk Kowalczyk / PAP/Paweł Supernak

W środę w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbył się "okrągły stół" rolniczy ws. sytuacji na rynku w związku z ilością ukraińskiego zboża sprowadzonego do Polski. W obradach uczestniczyli m.in. wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk i przedstawiciele organizacji rolniczych, firm eksportowych i przetwórczych.

Kowalczyk pytany w środę wieczorem na antenie Polsat News o rezultaty tego spotkania podkreślił, że podczas wielogodzinnych rozmów uzgodniono działania jakie należy podjąć w krótkiej jak i dłuższej perspektywie. Dodał, że "co do ogólnych zasad", to spotkały się one z akceptacją strony społecznej.

Dopytywany o krytykę ustaleń spotkania przez lidera Agrounii Michała Kołodziejczaka, Kowalczyk odparł, że "w trakcie dyskusji nad tymi propozycjami nie padło nic konkretnego" ze strony tej organizacji. "Proponował ( Kołodziejczak - PAP) rzeczy, które są niemożliwe - typu totalne zamknięcie granic z Ukrainą" - dodał minister.

Wicepremier zapewnił, że polski rząd zabiegać będzie w Komisji Europejskiej o nałożenie klauzuli ochronnej z powodu zakłóceń na rynku spowodowanych importem ukraińskiego zboża. "Oczekiwanie, że zamkniemy samodzielnie (granicę - PAP), to w tym momencie jest nierealne" - zaznaczył.

Dopytywany o powód, dlaczego ukraińskie zboże, które miało jechać dalej, zostało w Polsce, Kowalczyk zwrócił uwagę, iż było to spowodowane jego niską ceną. "Przede wszystkim było tańsze i to jest powód. Polskie firmy kupowały, bo było tańsze. Kupowały zboże ukraińskie, bo było tanie. Wobec tego nie kupiły od polskich rolników - i to jest główny powód. Dodatkowo spadły ceny na rynkach światowych" - odpowiedział.

Według Kowalczyka w najbliższych trzech miesiącach najważniejszym zadaniem będzie finansowa stymulacja eksportu zboża, które zalega w Polsce. Mają to wspomóc m.in. dopłaty i rekompensaty. Dodał, że ma nadzieje, iż zaproponowane przez rząd rozwiązania pozwolą opróżnić magazyny.

Dymisja?

Pytany o swoje słowa z zeszłego roku na temat tego, aby rolnicy wstrzymali się ze sprzedażą zboża - które obecnie są wypominane ministrowi - podkreślił że dotyczyło to okresu żniw.

"Apelowałem o to, żeby w żniwa nie sprzedawali zboża w panice (... ) Później np. w październiku, czy w listopadzie nie mówiłem takich rzeczy (...) Apel w żniwa miał swoje uzasadnienie" - powiedział.

Kowalczyk przyznał, że powinien być bardziej precyzyjny i podkreślić, że to dotyczyło właśnie żniw. "Nie wszyscy zrozumieli moje intencje. Rzeczywiście za to jestem gotów przeprosić, bo intencje powinno się wyrażać w sposób precyzyjny" - dodał.

Minister pytany o to, czy powinien ponieść odpowiedzialność polityczną za obecną sytuację wskazał, że "jeśli by moja dymisja zmieniła sytuację na rynku zboża, to ja chętnie zgłoszę się do takiej dymisji". "Natomiast w tym momencie jestem od tego żeby rozwiązywać problemy. Dymisja byłaby ucieczką od problemów w tym momencie" - zwrócił uwagę.

Dopytywany, czy nie planuje sam złożyć dymisji odparł, że "na ten moment, jak rozwiążę ten problem - kto wie".

Kowalczyk odniósł się ponadto do niedawnego incydentu w trakcie Europejskiego Forum Rolniczego w Jasionce, gdzie jego wystąpienie zostało zakłócone przez grupę osób, a w stronę samego ministra rzucono kilka jajek.

Wicepremier podkreślił, że taki incydent nie jest miły, ale wie, iż to nie byli rolnicy "tylko wynajęty człowiek przez Konfederację, bo tak to trzeba jasno powiedzieć". "Mamy zdjęcia, wiemy co to za osoba. Nie ma nic wspólnego z rolnictwem" - zaznaczył. 


 

POLECANE
Pilny komunikat wojska. Ranny został polski żołnierz pilne
Pilny komunikat wojska. Ranny został polski żołnierz

Do niebezpiecznej sytuacji doszło na granicy polsko-białoruskiej, gdzie w wyniku ataku migrantów ranny został polski żołnierz.

z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński w historycznej Sali BHP. Symboliczne spotkanie w kolebce Solidarności

W poniedziałek 25 sierpnia prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński spotkał się z sympatykami w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. To miejsce, nierozerwalnie związane z narodzinami Solidarności i walką o wolną Polskę, stało się sceną ważnego wydarzenia politycznego, podkreślającego przywiązanie do ideałów Sierpnia '80.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

W systemie e-IC2.0 występują czasowe utrudnienia w płatności za bilet za pomocą Apple Pay – informuje w poniedziałek PKP Intercity.

Byli niemieccy naziści i ich kolaboranci tworzyli Unię Europejską gorące
Byli niemieccy naziści i ich kolaboranci tworzyli Unię Europejską

Od samego początku integracja europejska nie była spontanicznym zjednoczeniem wolnych narodów, lecz celową konstrukcją ponadnarodowej machiny stworzonej przez ludzi, których przeszłość polityczna była często zakorzeniona w systemach autorytarnych.

Pułapka na prezydenta tylko u nas
Pułapka na prezydenta

Już niedługo, bo 9 września przekonamy się, czy rządzącej koalicji zależy na tym, żeby Polacy płacili mniej za energię elektryczną, czy też politycy i media wrogie prezydentowi Nawrockiemu nadal będą wykorzystywać temat cen energii do propagandowej wojny.

NSA krytykuje zwłokę premiera. Wybucha kolejny bunt z ostatniej chwili
NSA krytykuje zwłokę premiera. "Wybucha kolejny bunt"

Kolegium NSA krytykuje zwłokę premiera Donalda Tuska z kontrasygnatą aktów powołania asesorów WSA. Według NSA brak podpisu premiera narusza prawo do szybkiego rozpoznania spraw – informuje w poniedziałek "Rzeczpospolita".

Trump: Bardzo poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do spotkania Zełenski–Putin z ostatniej chwili
Trump: Bardzo poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do spotkania Zełenski–Putin

Prezydent USA Donald Trump ostrzegł w poniedziałek, że jeśli nie dojdzie do spotkania przywódców Rosji i Ukrainy, Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego, mogą pojawić się "bardzo poważne konsekwencje".

Ukraina ostrzega Polskę: Będzie reakcja, jeśli Sejm zrówna banderowskie symbole z nazistowskimi z ostatniej chwili
Ukraina ostrzega Polskę: Będzie reakcja, jeśli Sejm zrówna banderowskie symbole z nazistowskimi

''Władze w Kijowie uprzedziły Polskę, że zareagują, jeśli Sejm zrówna czerwono-czarną symbolikę z nazistowską'' – napisał w poniedziałek dobrze poinformowany ukraiński portal Europejska Prawda, powołując się na źródło w ukraińskiej dyplomacji.

UODO wszczyna postępowanie ws. ujawnienia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego z ostatniej chwili
UODO wszczyna postępowanie ws. ujawnienia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego

Prezes UODO Mirosław Wróblewski zapowiedział podjęcie z urzędu sprawy możliwego naruszenia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego. To efekt publikacji Wirtualnej Polski.

Jest lista beneficjentów KPO dla kultury. Środki otrzymała m.in. Fundacja Krystyny Jandy z ostatniej chwili
Jest lista beneficjentów "KPO dla kultury". Środki otrzymała m.in. Fundacja Krystyny Jandy

Resort kultury opublikował wyniki II naboru KPO dla kultury. Po skandalu wokół KPO związanym z branżą HoReCa, internauci niemal natychmiastowo zajęli się listą przedsięwzięć z obszaru kultury objętych wsparciem z Krajowego Planu Odbudowy.

REKLAMA

Minister rolnictwa: Moja dymisja byłaby teraz ucieczką

– Jestem od tego, żeby rozwiązywać problemy; w tym momencie moja dymisja byłaby ucieczką od problemów – powiedział w środę wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Zauważył, że obecnie kluczowa jest finansowa stymulacja eksportu zboża z Polski.
Henryk Kowalczyk Minister rolnictwa: Moja dymisja byłaby teraz ucieczką
Henryk Kowalczyk / PAP/Paweł Supernak

W środę w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbył się "okrągły stół" rolniczy ws. sytuacji na rynku w związku z ilością ukraińskiego zboża sprowadzonego do Polski. W obradach uczestniczyli m.in. wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk i przedstawiciele organizacji rolniczych, firm eksportowych i przetwórczych.

Kowalczyk pytany w środę wieczorem na antenie Polsat News o rezultaty tego spotkania podkreślił, że podczas wielogodzinnych rozmów uzgodniono działania jakie należy podjąć w krótkiej jak i dłuższej perspektywie. Dodał, że "co do ogólnych zasad", to spotkały się one z akceptacją strony społecznej.

Dopytywany o krytykę ustaleń spotkania przez lidera Agrounii Michała Kołodziejczaka, Kowalczyk odparł, że "w trakcie dyskusji nad tymi propozycjami nie padło nic konkretnego" ze strony tej organizacji. "Proponował ( Kołodziejczak - PAP) rzeczy, które są niemożliwe - typu totalne zamknięcie granic z Ukrainą" - dodał minister.

Wicepremier zapewnił, że polski rząd zabiegać będzie w Komisji Europejskiej o nałożenie klauzuli ochronnej z powodu zakłóceń na rynku spowodowanych importem ukraińskiego zboża. "Oczekiwanie, że zamkniemy samodzielnie (granicę - PAP), to w tym momencie jest nierealne" - zaznaczył.

Dopytywany o powód, dlaczego ukraińskie zboże, które miało jechać dalej, zostało w Polsce, Kowalczyk zwrócił uwagę, iż było to spowodowane jego niską ceną. "Przede wszystkim było tańsze i to jest powód. Polskie firmy kupowały, bo było tańsze. Kupowały zboże ukraińskie, bo było tanie. Wobec tego nie kupiły od polskich rolników - i to jest główny powód. Dodatkowo spadły ceny na rynkach światowych" - odpowiedział.

Według Kowalczyka w najbliższych trzech miesiącach najważniejszym zadaniem będzie finansowa stymulacja eksportu zboża, które zalega w Polsce. Mają to wspomóc m.in. dopłaty i rekompensaty. Dodał, że ma nadzieje, iż zaproponowane przez rząd rozwiązania pozwolą opróżnić magazyny.

Dymisja?

Pytany o swoje słowa z zeszłego roku na temat tego, aby rolnicy wstrzymali się ze sprzedażą zboża - które obecnie są wypominane ministrowi - podkreślił że dotyczyło to okresu żniw.

"Apelowałem o to, żeby w żniwa nie sprzedawali zboża w panice (... ) Później np. w październiku, czy w listopadzie nie mówiłem takich rzeczy (...) Apel w żniwa miał swoje uzasadnienie" - powiedział.

Kowalczyk przyznał, że powinien być bardziej precyzyjny i podkreślić, że to dotyczyło właśnie żniw. "Nie wszyscy zrozumieli moje intencje. Rzeczywiście za to jestem gotów przeprosić, bo intencje powinno się wyrażać w sposób precyzyjny" - dodał.

Minister pytany o to, czy powinien ponieść odpowiedzialność polityczną za obecną sytuację wskazał, że "jeśli by moja dymisja zmieniła sytuację na rynku zboża, to ja chętnie zgłoszę się do takiej dymisji". "Natomiast w tym momencie jestem od tego żeby rozwiązywać problemy. Dymisja byłaby ucieczką od problemów w tym momencie" - zwrócił uwagę.

Dopytywany, czy nie planuje sam złożyć dymisji odparł, że "na ten moment, jak rozwiążę ten problem - kto wie".

Kowalczyk odniósł się ponadto do niedawnego incydentu w trakcie Europejskiego Forum Rolniczego w Jasionce, gdzie jego wystąpienie zostało zakłócone przez grupę osób, a w stronę samego ministra rzucono kilka jajek.

Wicepremier podkreślił, że taki incydent nie jest miły, ale wie, iż to nie byli rolnicy "tylko wynajęty człowiek przez Konfederację, bo tak to trzeba jasno powiedzieć". "Mamy zdjęcia, wiemy co to za osoba. Nie ma nic wspólnego z rolnictwem" - zaznaczył. 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe