Ryszard Czarnecki: NATO. Wyścig o schedę po Stoltenbergu rozpoczęty...

NATO ma w tej chwili dwie wielkie gry. Jedna to kluczowa dla jego - i naszej! - przyszłości, wojna w Europie Wschodniej, podczas której Organizacja Paktu Północnoatlantyckiego musi zrobić wszystko, aby postawić tamę ambicjom imperialnym Rosji. O w tej wojennej „grze” NATO wiedzą wszyscy. Jednak uwadze opinii publicznej Zachodu, w tym także Polski, umyka jakoś fakt rozpoczętej już rozgrywki o fotel sekretarza generalnego tego najsilniejszego militarnego sojuszu świata. Tymczasem gra ta toczy się w najlepsze.
 Ryszard Czarnecki: NATO. Wyścig o schedę po Stoltenbergu rozpoczęty...
/ PAP/EPA/CHRISTINE OLSSON

Ostatnie miesiące Stoltenberga

Dotychczasowemu sekretarzowi generalnemu NATO, byłemu premierowi Norwegii Jensowi Stoltenbergowi już dwukrotnie przedłużano kadencję. Trudno się temu dziwić: w czasie największej wojny w Europie od czasów II wojny światowej trudno dokonywać zmian personalnych, tak jak nie wyprzęga się koni w czasie przeprawy przez porywistą rzekę. Jednak misja bardzo dobrze ocenianego norweskiego „Numeru Jeden” Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego nieuchronnie dobiega końca. Stoltenberg chciał jeszcze kolejny raz przedłużyć swoją kadencję, by być twarzą NATO w czasie uroczystych obchodów 75-lecia Paktu wiosną 2024 roku. Jednak ostatnie ustalenia są takie, że wybór nowego sekretarza generalnego odbędzie się jednak jesienią 2023. Stoltenberg zresztą już publicznie potwierdził, że właśnie wtedy zrezygnuje i odda stery organizacji, której oficjalny skrót w języku francuskim to OTAN (oba zresztą są formalnie równoprawne i pojawiają się w logo i na oficjalnych dokumentach). Wyścig do schedy po Norwegu już się rozpoczął. Na razie nikt oficjalnie się nie zgłosił, choć szereg krajów zaczyna sondować możliwość wsparcia ich kandydatów, zaś jeśli chodzi o kraje największe, to zaczynają one sondować potencjalny wybór niektórych polityków z... mniejszych krajów, którzy by tym większym dali gwarancję pełnej lojalności.

Czas na Europę Środkową i Wschodnią? Czas na kobietę?

Giełda nazwisk jest szersza niż mogłoby się to początkowo wydawać. Zwraca uwagę fakt, że jest tam sporo nazwisk także z naszego regionu Europy, a więc państw, które do Paktu Północnoatlantyckiego przystąpiły w ciągu ostatniego (niespełna) ćwierćwiecza.

Zwykle wybór na taką funkcję nie jest wyborem najlepszego kandydata, tylko kandydata kompromisowego. Stąd też niewątpliwie świetnie przygotowany do tej funkcji brytyjski minister obrony Michael Wallace nie będzie faworytem w tym wyścigu. Ba, pewnie nie zostanie nawet zgłoszony przez rząd Jego Królewskiej Mości, choć ten były oficer budzi powszechny szacunek ze względu na doświadczenie, świetne kierowanie resortem obrony bardzo dużego państwa, a także jego zdecydowane i konsekwentne antyrosyjskie - a więc realistyczne - nastawienie.

Tymczasem słychać, że dyplomacja państwa, którego ministrem jest Michael Wallace, sonduje kandydaturę przedstawiciela zupełnie innego kraju . A właściwie przedstawicielki - chodzi o urzędującą prezydent Słowacji Zuzannę Caputową. Sensacyjnie wygrała ona wybory na stanowisko głowy państwa pokonując ówczesnego premiera, a dziś lidera największej partii opozycyjnej, socjalistycznej SMER - prorosyjskiego polityka Roberta Fico. Sama Caputowa jest zdecydowanie proatlantycka, podobnie jak obecny rząd w Bratysławie, który właśnie niedawno utracił większość w jednoizbowym parlamencie, choć raczej nie dojdzie tam do wyborów parlamentarnych. Proamerykańskie w praktyce nastawienie prezydent Słowacji kontrastuje z nastawieniem dużej części społeczeństwa tego kraju: procent zwolenników przekazywania broni Ukrainie jest tam dwa razy mniejszy (sic!) niż w Polsce i wynosi 47% (u nas dokładnie 93%).

Według moich informacji również Francja rozważa - na tym jednak bardzo wstępnym etapie swoistej „preselekcji” - poparcie kandydatury Słowaczki. Wybory jednak odbędą się formalnie za ponad pół roku i jeszcze wiele może się zmienić. W brukselskich kuluarach - pod Brukselą swoją kwaterę główną ma właśnie NATO/OTAN - mówi się też i to nie szeptem o innym polityku z naszego regionu. I znów chodzi o kobietę - premier Litwy Ingridę Simonyte. Na dziś na pewno jednak większe szanse na wybór ma wspomniana już prezydent Słowacji.

Niemiecko-francusko- rumuński trójkąt

Jest jeszcze trzeci potencjalny kandydat z naszej, szeroko rozumianej, części Europy. Mówi się o nim najmniej, ale teoretycznie może mieć poparcie dwóch istotnych krajów NATO czyli Niemiec i Francji. To prezydent Rumunii, a więc kraju pozostającego historycznie w orbicie wpływów Francji, ale jednocześnie etniczny Niemiec Klaus Iohannis. Kończy mu się właśnie druga kadencja i przeskok z Bukaresztu do Brukseli byłby zwieńczeniem jego politycznej kariery. Rumuński prezydent konsekwentnie stawia na Berlin i Paryż czego dał spektakularny przykład udając się do Kijowa wiele tygodni po prezesie Jarosławie Kaczyńskim i premierach: Polski - Mateuszu Morawieckim, Czech - Peterze Fiali i Słowenii (ówczesnym) Janezie Jansie, za to z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Na marginesie: Rumunia już dwukrotnie obejmowała bardzo wysokie stanowiska w NATO - w jednym przypadku wygrywając wyścig o ten stołek z Polską (chodziło o kwestie wywiadowcze). Czy byłby to dobry wybór dla Polski - i NATO – pozostawiam to już Szanownym Czytelnikom.

Wreszcie ostatnia kandydatura z Europy Środkowo-Wschodniej. I trzecia kobieta! Chodzi o premier Estonii - a więc kraju szczególnie narażonego na niebezpieczeństwo ze strony Rosji - Kaję Kallas. Jej państwo sprawowało półroczną prezydencję w Unii Europejskiej, gdy Moskwa zaatakowała naszego wschodniego sąsiada i spisało się bardzo dobrze. Inna sprawa, że jej inauguracyjne przemówienie podczas estońskiego przewodnictwa w Radzie Europejskiej w styczniu 2022 roku, ponad miesiąc przed rosyjską agresją było jednym wielkim pokłonem wobec Niemiec, które jednak w międzyczasie straciły – może czasowo - na znaczeniu.

Mówi się głównie o czworgu kandydatów na sekretarza generalnego NATO z naszej części Europy, a tymczasem najmocniejsi kandydaci to zwykle ci, o których się nie mówi, że są kandydatami. Dotychczasowa praktyka wskazywała, że „Numerami Jeden” w NATO zostawali przedstawiciele Europy Zachodniej, ale ostatnio bynajmniej nie z tych największych państw. Stąd urodzaj na Norwegię i Holandię. I właśnie z Królestwa Niderlandów pochodzi poważny kandydat– co nie znaczy, że zdobędzie tę funkcję – czyli 56-letni premier tego kraju i to już czwarty raz - Mark Rutte. Politycznie liberał, podobnie jak prezydent Słowacji Caputowa. Jest przedstawicielem państwa, które ma udziały w... Nord Stream (związana z rządem firma Gasunie ma w spółce, która go budowała przeszło 8%). Sam szef rządu i niderlandzki parlament publicznie reprezentowali stanowisko przeciwne szybkiej akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej. Czy premier – liberał z Hagi okaże się „czarnym koniem” w tym wyścigu? Gdyby teraz był wrzesień, powiedziałbym, że mógłby mieć duże szanse. Jednak od marca do wyborów upłynie doprawdy dużo czasu.

 

  • Tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (publ. 07.03.2023)

 

POLECANE
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Warszawa nie zwalnia z inwestycjami drogowymi. W poniedziałek 25 sierpnia ruszył remont kolejnego odcinka ul. Modlińskiej, a kierowcy muszą liczyć się ze zwężeniami i ograniczeniem prędkości. Równocześnie miasto szykuje przebudowę sygnalizacji świetlnej na al. Krakowskiej, co ma poprawić bezpieczeństwo i usprawnić ruch.

Tragedia na S7. Zginęły cztery osoby z ostatniej chwili
Tragedia na S7. Zginęły cztery osoby

W poniedziałek na drodze ekspresowej S7 w miejscowości Mierzawa (woj. świętokrzyskie) doszło do tragicznego wypadku. Samochód typu bus uderzył w tył ciągnika rolniczego poruszającego się po pasie ruchu. W wyniku zderzenia śmierć na miejscu poniosły cztery osoby podróżujące busem.

Karol Nawrocki zawetował ustawę o deregulacji w zakresie energetyki z ostatniej chwili
Karol Nawrocki zawetował ustawę o deregulacji w zakresie energetyki

Trzecią ustawą, zawetowaną w poniedziałek przez prezydenta Karola Nawrockiego jest ustawa o deregulacji w zakresie energetyki - poinformował szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki.

Bezprecedensowe odkrycie. Złoty skarb  uwięziony pod wodą Wiadomości
"Bezprecedensowe odkrycie". Złoty skarb uwięziony pod wodą

Do przełomowego odkrycia doszło w Kanadzie. W jeziorze Catcha w prowincji Nowa Szkocja znaleziono złoża złota, które mogą wynosić nawet kilka ton.

Izraelskie ataki na szpital. Zginęli pacjenci, lekarze i dziennikarze [WIDEO] z ostatniej chwili
Izraelskie ataki na szpital. Zginęli pacjenci, lekarze i dziennikarze [WIDEO]

W poniedziałek, 25 sierpnia, izraelskie wojska przeprowadziły ataki w rejonie Szpitala Nassera w Chan Junus na południu Strefy Gazy. Według informacji przekazanych przez Ministerstwo Zdrowia Strefy Gazy, w ataku zginęło co najmniej 20 osób, w tym lekarze, pacjenci oraz dziennikarze. Jak donosi w BBC, świadkowie twierdzą, że do drugiego uderzenia doszło po tym, jak ratownicy i dziennikarze przybyli na miejsce pierwszego ataku.

Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców woj. pomorskiego z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców woj. pomorskiego

Mieszkańcy województwa pomorskiego muszą przygotować się na planowane przerwy w dostawie prądu. Operator Energa opublikował harmonogram wyłączeń obejmujący zarówno większe miasta, jak i mniejsze miejscowości. Sprawdź, czy Twoja ulica znalazła się na liście.

Nie macie szacunku do swoich widzów. Burza w sieci po programie TVN gorące
"Nie macie szacunku do swoich widzów". Burza w sieci po programie TVN

Po jednym z ostatnich komunikatów popularnej telewizji śniadaniowej stacji TVN – "Dzień dobry TVN" – w sieci zawrzało.

Niemcy uderzają w OZE. Stawianie wiatraków: Niepotrzebne i za drogie z ostatniej chwili
Niemcy uderzają w OZE. Stawianie wiatraków: "Niepotrzebne i za drogie"

W niemieckiej debacie publicznej coraz częściej pojawiają się głosy krytykujące dotychczasowy kierunek transformacji energetycznej. Były polityk Zielonych i burmistrz Tybingi, Boris Palme  ocenił, że obecna polityka klimatyczna Niemiec przynosi więcej szkód niż korzyści i wymaga gruntownej zmiany podejścia. Do jego poglądów skłania się Leonhard Birnbaum, szef koncernu energetycznego Eon, który stwierdził, że dotąd ignorowano koszty dla społeczeństwa, koncentrując się jedynie na politycznych celach klimatycznych.

Wybory na prezydenta Zabrza – korki od szampana i telefon od Lukasa Podolskiego – byliśmy w sztabach kandydatów gorące
Wybory na prezydenta Zabrza – korki od szampana i telefon od Lukasa Podolskiego – byliśmy w sztabach kandydatów

Walka o fotel prezydenta Zabrza to była walka wyborcza na przysłowiowe żyletki, a wynik przedterminowych wyborów po odwołaniu Agnieszki Rupniewskiej w referendum ważył się do samego końca, czyli do czasu pozyskania danych z ostatniej obwodowej komisji. W sztabach obydwu kandydatów byli dziennikarze współpracującego z Tysol.pl ''Głosu Zabrza''.

Śmierć Stanisława Soyki. Konieczne dodatkowe badania z ostatniej chwili
Śmierć Stanisława Soyki. Konieczne dodatkowe badania

Konieczne są dodatkowe badania, m.in. histopatologiczne, aby ustalić przyczyny śmierci Stanisława Soyki – poinformowała w poniedziałek prokuratura. Artysta zmarł w czwartek w wieku 66 lat.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: NATO. Wyścig o schedę po Stoltenbergu rozpoczęty...

NATO ma w tej chwili dwie wielkie gry. Jedna to kluczowa dla jego - i naszej! - przyszłości, wojna w Europie Wschodniej, podczas której Organizacja Paktu Północnoatlantyckiego musi zrobić wszystko, aby postawić tamę ambicjom imperialnym Rosji. O w tej wojennej „grze” NATO wiedzą wszyscy. Jednak uwadze opinii publicznej Zachodu, w tym także Polski, umyka jakoś fakt rozpoczętej już rozgrywki o fotel sekretarza generalnego tego najsilniejszego militarnego sojuszu świata. Tymczasem gra ta toczy się w najlepsze.
 Ryszard Czarnecki: NATO. Wyścig o schedę po Stoltenbergu rozpoczęty...
/ PAP/EPA/CHRISTINE OLSSON

Ostatnie miesiące Stoltenberga

Dotychczasowemu sekretarzowi generalnemu NATO, byłemu premierowi Norwegii Jensowi Stoltenbergowi już dwukrotnie przedłużano kadencję. Trudno się temu dziwić: w czasie największej wojny w Europie od czasów II wojny światowej trudno dokonywać zmian personalnych, tak jak nie wyprzęga się koni w czasie przeprawy przez porywistą rzekę. Jednak misja bardzo dobrze ocenianego norweskiego „Numeru Jeden” Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego nieuchronnie dobiega końca. Stoltenberg chciał jeszcze kolejny raz przedłużyć swoją kadencję, by być twarzą NATO w czasie uroczystych obchodów 75-lecia Paktu wiosną 2024 roku. Jednak ostatnie ustalenia są takie, że wybór nowego sekretarza generalnego odbędzie się jednak jesienią 2023. Stoltenberg zresztą już publicznie potwierdził, że właśnie wtedy zrezygnuje i odda stery organizacji, której oficjalny skrót w języku francuskim to OTAN (oba zresztą są formalnie równoprawne i pojawiają się w logo i na oficjalnych dokumentach). Wyścig do schedy po Norwegu już się rozpoczął. Na razie nikt oficjalnie się nie zgłosił, choć szereg krajów zaczyna sondować możliwość wsparcia ich kandydatów, zaś jeśli chodzi o kraje największe, to zaczynają one sondować potencjalny wybór niektórych polityków z... mniejszych krajów, którzy by tym większym dali gwarancję pełnej lojalności.

Czas na Europę Środkową i Wschodnią? Czas na kobietę?

Giełda nazwisk jest szersza niż mogłoby się to początkowo wydawać. Zwraca uwagę fakt, że jest tam sporo nazwisk także z naszego regionu Europy, a więc państw, które do Paktu Północnoatlantyckiego przystąpiły w ciągu ostatniego (niespełna) ćwierćwiecza.

Zwykle wybór na taką funkcję nie jest wyborem najlepszego kandydata, tylko kandydata kompromisowego. Stąd też niewątpliwie świetnie przygotowany do tej funkcji brytyjski minister obrony Michael Wallace nie będzie faworytem w tym wyścigu. Ba, pewnie nie zostanie nawet zgłoszony przez rząd Jego Królewskiej Mości, choć ten były oficer budzi powszechny szacunek ze względu na doświadczenie, świetne kierowanie resortem obrony bardzo dużego państwa, a także jego zdecydowane i konsekwentne antyrosyjskie - a więc realistyczne - nastawienie.

Tymczasem słychać, że dyplomacja państwa, którego ministrem jest Michael Wallace, sonduje kandydaturę przedstawiciela zupełnie innego kraju . A właściwie przedstawicielki - chodzi o urzędującą prezydent Słowacji Zuzannę Caputową. Sensacyjnie wygrała ona wybory na stanowisko głowy państwa pokonując ówczesnego premiera, a dziś lidera największej partii opozycyjnej, socjalistycznej SMER - prorosyjskiego polityka Roberta Fico. Sama Caputowa jest zdecydowanie proatlantycka, podobnie jak obecny rząd w Bratysławie, który właśnie niedawno utracił większość w jednoizbowym parlamencie, choć raczej nie dojdzie tam do wyborów parlamentarnych. Proamerykańskie w praktyce nastawienie prezydent Słowacji kontrastuje z nastawieniem dużej części społeczeństwa tego kraju: procent zwolenników przekazywania broni Ukrainie jest tam dwa razy mniejszy (sic!) niż w Polsce i wynosi 47% (u nas dokładnie 93%).

Według moich informacji również Francja rozważa - na tym jednak bardzo wstępnym etapie swoistej „preselekcji” - poparcie kandydatury Słowaczki. Wybory jednak odbędą się formalnie za ponad pół roku i jeszcze wiele może się zmienić. W brukselskich kuluarach - pod Brukselą swoją kwaterę główną ma właśnie NATO/OTAN - mówi się też i to nie szeptem o innym polityku z naszego regionu. I znów chodzi o kobietę - premier Litwy Ingridę Simonyte. Na dziś na pewno jednak większe szanse na wybór ma wspomniana już prezydent Słowacji.

Niemiecko-francusko- rumuński trójkąt

Jest jeszcze trzeci potencjalny kandydat z naszej, szeroko rozumianej, części Europy. Mówi się o nim najmniej, ale teoretycznie może mieć poparcie dwóch istotnych krajów NATO czyli Niemiec i Francji. To prezydent Rumunii, a więc kraju pozostającego historycznie w orbicie wpływów Francji, ale jednocześnie etniczny Niemiec Klaus Iohannis. Kończy mu się właśnie druga kadencja i przeskok z Bukaresztu do Brukseli byłby zwieńczeniem jego politycznej kariery. Rumuński prezydent konsekwentnie stawia na Berlin i Paryż czego dał spektakularny przykład udając się do Kijowa wiele tygodni po prezesie Jarosławie Kaczyńskim i premierach: Polski - Mateuszu Morawieckim, Czech - Peterze Fiali i Słowenii (ówczesnym) Janezie Jansie, za to z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Na marginesie: Rumunia już dwukrotnie obejmowała bardzo wysokie stanowiska w NATO - w jednym przypadku wygrywając wyścig o ten stołek z Polską (chodziło o kwestie wywiadowcze). Czy byłby to dobry wybór dla Polski - i NATO – pozostawiam to już Szanownym Czytelnikom.

Wreszcie ostatnia kandydatura z Europy Środkowo-Wschodniej. I trzecia kobieta! Chodzi o premier Estonii - a więc kraju szczególnie narażonego na niebezpieczeństwo ze strony Rosji - Kaję Kallas. Jej państwo sprawowało półroczną prezydencję w Unii Europejskiej, gdy Moskwa zaatakowała naszego wschodniego sąsiada i spisało się bardzo dobrze. Inna sprawa, że jej inauguracyjne przemówienie podczas estońskiego przewodnictwa w Radzie Europejskiej w styczniu 2022 roku, ponad miesiąc przed rosyjską agresją było jednym wielkim pokłonem wobec Niemiec, które jednak w międzyczasie straciły – może czasowo - na znaczeniu.

Mówi się głównie o czworgu kandydatów na sekretarza generalnego NATO z naszej części Europy, a tymczasem najmocniejsi kandydaci to zwykle ci, o których się nie mówi, że są kandydatami. Dotychczasowa praktyka wskazywała, że „Numerami Jeden” w NATO zostawali przedstawiciele Europy Zachodniej, ale ostatnio bynajmniej nie z tych największych państw. Stąd urodzaj na Norwegię i Holandię. I właśnie z Królestwa Niderlandów pochodzi poważny kandydat– co nie znaczy, że zdobędzie tę funkcję – czyli 56-letni premier tego kraju i to już czwarty raz - Mark Rutte. Politycznie liberał, podobnie jak prezydent Słowacji Caputowa. Jest przedstawicielem państwa, które ma udziały w... Nord Stream (związana z rządem firma Gasunie ma w spółce, która go budowała przeszło 8%). Sam szef rządu i niderlandzki parlament publicznie reprezentowali stanowisko przeciwne szybkiej akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej. Czy premier – liberał z Hagi okaże się „czarnym koniem” w tym wyścigu? Gdyby teraz był wrzesień, powiedziałbym, że mógłby mieć duże szanse. Jednak od marca do wyborów upłynie doprawdy dużo czasu.

 

  • Tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (publ. 07.03.2023)


 

Polecane
Emerytury
Stażowe