Wybuch granatnika w Komendzie Głównej Policji. Ukraina zabiera głos

W opublikowanym oświadczeniu czytamy, że komendant główny policji Jarosław Szymczyk otrzymał prezent [którym był właśnie feralny granatnik – przyp. red.] „wyłącznie z dobrych intencji i głębokiej wdzięczności”.
„Nie było żadnego zamiaru skrzywdzenia komendanta”
Jesteśmy przekonani, że nie było i nie mogło być żadnego zamiaru skrzywdzenia Komendanta Głównego Polskiej Policji
– podkreślono w oświadczeniu. Przypomnijmy, że w wywiadzie dla dziennika „Rzeczpospolita” Jarosław Szymczyk powiedział, że ws. wybuchu granatnika ma „duże wątpliwości, czy była to pomyłka”.
Strona ukraińska zapewniła w komunikacie, że polska policja „pod umiejętnym dowództwem” komendanta głównego Jarosława Szymczyka „wykazuje się wysokim profesjonalizmem i humanitaryzmem”. Podziękowano również komendantowi za pomoc niesioną Ukrainie od początku wojny i dotychczasową współpracę.
Komendant Główny Policji komentuje
Tego typu prezenty Ukraińcy przekazują innym przedstawicielom służb, także z Europy – stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą” gen. insp. Jarosław Szymczyk.
Jeśli mogę sobie coś zarzucać to to, że zaufałem za bardzo. Ale nie wyobrażam sobie, żeby w tak partnerskiej relacji nie ufać służbom, z którymi współpracujemy. Nie przyjmujemy zapakowanych przesyłek, a gdybyśmy mieli je sprawdzać pirotechnicznie, popadlibyśmy w obłęd
– stwierdził szef policji.