KUBACKI, ŚWIĄTEK I KONIEC MUNDIALU

KUBACKI, ŚWIĄTEK I KONIEC MUNDIALU

Dawid Kubacki rządzi i dzieli w narciarskim Pucharze Świata! Wygrywa z przewagą, która kiedyś należna była Adamowi Małyszowi i Kamilowi Stochowi. Powiększa przewagę nad rywalami w Pucharze Świata – jednak w ścisłej czołówce są Piotr Żyła i wspomniany już Kamil Stoch, a to powoduje, że nasze aspiracje do medali w „drużynówce” mistrzostw świata znacząco rosną. Pytanie, czy nasi utrzymają formę z genialnego początku sezonu? Jeśli tak może to być sezon polskiej dominacji w skokach narciarskich. Tyle ,że jeszcze nigdy w świadomości polskiej sportowej opinii publicznej skoki narciarskie w okresie zimy nie były tak wypierane przez piłkę nożną… Wiadomo, Mundial.

Iga Świątek oficjalnie mistrzynią świata w tenisie. Oczywista oczywistość, bo punkty dawno już zliczone, ale tytuł przyznany teraz. Takie przypomnienie właściwego porządku rzeczy: dominacja Polki – a więc Polski - także w tym sporcie. I dobrze. Chwilo trwaj!

Co kiedyś łączyło sporty zimowe ,w tym skoki narciarskie z tenisem? Kolor. Biel! Wiadomo, że narty to „białe szaleństwo”, a tenisistki i tenisiści tradycyjnie grali w białych strojach. Czas przeszły dokonany, bo dzisiaj na kortach, także tych „nr 1”, czy „nr 2” dominuje żywa pstrokacizna, ale moim prawem starszego pana jest wspominanie tego, co było. Dziś jest bardziej kolorowo – kiedyś było bardziej elegancko. Wolę jednak czasy dzisiejsze, bo to era jednak znaczącej polskiej obecności i sukcesów Biało-Czerwonych w tenisie. Kiedyś mieliśmy Jadwigę Jędrzejowską, a potem Wojciecha Fibaka plus sukcesy w mistrzostwach Europy de facto amatorów: Tadeusza Nowickiego i Jacka Niedźwiedzkiego. Potem przyszła długa era Agnieszki Radwańskiej , Jerzego Janowicza, Łukasza Kubota, Huberta Hurkacza i królowej Igi Świątek. Na koniec powtórzę to samo, co przy skokach: jeszcze nigdy o tej porze roku szykujący się do nowego sezonu , rozpoczynającego się jak zwykle w Australii,  tenis nie był tak wypierany przez futbol. Ach, ten zaborczy Mundial ! Bezceremonialnie wkracza na obce lądy innych dyscyplin sportowych i tych o znaczeniu globalnym, jak tenis i  tych niemniej pasjonujących, ale jednak niszowych, jakimi są, niestety – o tempora, o mores! – skoki narciarskie.

No i wreszcie czas na piłkę nożną. MŚ 2022 zakończone. Polska odnotowała historyczne osiągnięcie, bo wyszła z grupy po 36 latach, a jednak styl w jakim osiągnięto ten sukces -bo to jest osiągnięcie patrząc przez pryzmat ostatnich trzech i pół dekad ! - plus nasze polskie piekiełko spowodowały, że radości z tego Mundialu mamy niewiele , a chęci rozliczeń dużo. Warto podkreślić, że Polska przegrała „tylko” dwa mecze, ale oba z późniejszym mistrzem i wicemistrzem świata. Indywidualnie na Mundialu na pewno zyskał Wojciech Szczęsny, może też w jakiejś mierze obrońcy po obu stronach: prawy Matty Cash i też prawonożny, ale przekwalifikowany na lewą stronę Bartosz Bereszyński.

Jednak jest jeszcze jeden Polak, który na tym Mundialu odniósł niesamowity, wielki, oszałamiający sukces :  to Szymon Marciniak, arbiter finału Argentyna – Francja. On i jego polski sędziowski team sędziowali trzy razy. Pierwszy mecz – rewelacyjnie, drugi – bardzo dobrze, a potem finał… Sami widzieliście. Jeszcze nigdy Polak nie prowadził finału piłkarskich mistrzostw świata jako arbiter główny. Owszem, Michał Listkiewicz był sędzią liniowym w 1990 roku podczas Mundialu rozgrywanego we Włoszech – i to był wtedy największy sukces w historii polskiego futbolowego sędziowania . Jednak „numerem 1” nie był, choć trzeba przyznać, że Listkiewiczowi – seniorowi (piszę tak, bo przecież mecz finałowy Mundialu Anno Domini 2022 na linii sędziował jego syn Tomasz Listkiewicz) udała się rzecz bez precedensu i nie do powtórzenia: sędziował bowiem wtedy i półfinał i finał! Dziś to wykluczone.
Reasumując osiągnięcia Biało-Czerwonych w Katarze: wielu ekspertów uważało, że z grupy wyjdzie Argentyna i Meksyk, a tymczasem wyszła jednak Polska. Jednak niedosyt pozostał. Związany bardziej może ze stylem niż z wynikiem sportowym. Natomiast nikt się z nas nie spodziewał, że polski sędzia może poprowadzić finał. Po jego pierwszym świetnym meczu zaczęto przebąkiwać o półfinale, ale nikt nie wierzył o AŻ meczu o tytuł mistrza świata. Wielkie gratulacje!
Był to najbardziej „polityczny” mundial w historii piłkarskich mistrzostw świata. Wiadomo, że np. wojskowa junta w Argentynie w 1978 roku swoje MŚ politycznie wykorzystała w perfekcyjny sposób, ale teraz, w dobie mediów społecznościowych polityka wylewała się z arabskiego mundialu nosem i uszami. Ciekawe, że te reprezentacje, które pozwalały sobie na polityczne demonstracje -piłkarskich sukcesów nie odnotowały : ani Niemcy zatykając usta, ani Anglicy klękając przed każdym meczem.

Rewelacją turnieju, żeby nie powiedzieć „czarnym koniem” (a nie można tak powiedzieć, bo przecież to drużyna z „Czarnego Lądu”, a na to nie pozwala „polityczna poprawność”…) było Maroko. Grało piękną ofensywną piłkę, a w półfinale zostało ewidentnie skrzywdzone przez słabego arbitra z Meksyku, który nie podyktował dwóch karnych, które zawodnikom z Maghrebu należały się jak psu zupa. Druga sprawa, że nawet gdyby je wykorzystali nie wiadomo, czy by i tak awansowali do finału…

Dla mnie jednak, gdy odpadli Polacy, kibicowałem Chorwatom. Wiadomo: Słowianie, katolicy, mały kraj. A przede wszystkim Luka Modric, który mówi, że dopóki on będzie kapitanem, żaden piłkarz reprezentacji nie weźmie pieniędzy za grę dla narodowych barw. „Zarabiamy w klubach, gra w reprezentacji to honor” - mówi Luka Modric, a ja mu się kłaniam…

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (19.12.2022)


 

POLECANE
Sankcje przeciwko nielegalnej migracji. Pierwszy kraj podejmuje zdecydowane kroki z ostatniej chwili
Sankcje przeciwko nielegalnej migracji. Pierwszy kraj podejmuje zdecydowane kroki

Wielka Brytania jako pierwszy kraj na świecie wprowadza sankcje wymierzone w gangi przemytników ludzi. Londyn chce w ten sposób ograniczyć nielegalną migrację przez kanał La Manche i rozbić międzynarodowe siatki przestępcze.

TVN24: Adam Bodnar odchodzi z rządu z ostatniej chwili
TVN24: Adam Bodnar odchodzi z rządu

Adam Bodnar straci stanowisko ministra sprawiedliwości – ustaliła we wtorek dziennikarka TVN24 Agata Adamek.

Ludobójstwo w Strefie Gazy. Pozwana Belgia z ostatniej chwili
"Ludobójstwo" w Strefie Gazy. Pozwana Belgia

Belgia została pozwana przez koalicję organizacji społecznych i prawników przed brukselski sąd w związku z zarzucanym jej niewywiązywaniem się z międzynarodowych zobowiązań wynikających z Konwencji o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa. Pozew dotyczy „ludobójstwa” w Strefie Gazy.

Sławomir Nitras traci stanowisko ministra z ostatniej chwili
Sławomir Nitras traci stanowisko ministra

Sławomir Nitras nie będzie dłużej ministrem sportu i turystyki. O tym, że odchodzi z rządu poinformował sam we wtorek za pośrednictwem platformy X.

ZUS wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
ZUS wydał pilny komunikat

Wielu studentów dorabia w wakacje, również na umowie o pracę. Rodzice powinni wtedy pamiętać, że dziecko zyskuje własny tytuł do ubezpieczenia zdrowotnego – informuje ZUS.

Teatr w Toruniu w żałobie. Nie żyje wyjątkowy aktor Wiadomości
Teatr w Toruniu w żałobie. Nie żyje wyjątkowy aktor

W wieku 76 lat zmarł Janusz Kwasowski, aktor związany z Teatrem im. Wilama Horzycy w Toruniu, który swoją pasją do sztuki zarażał zarówno na scenie, jak i przed kamerą.

Kolumbijczyk zaatakował nożem w Radomiu. Jest decyzja sądu z ostatniej chwili
Kolumbijczyk zaatakował nożem w Radomiu. Jest decyzja sądu

Sąd zdecydował o tymczasowym areszcie dla 46-letniego Kolumbijczyka, który w nocy z soboty na niedzielę, podczas awantury przed hostelem w Radomiu, zamachnął się nożem na mieszkańca tego miasta. Prokuratura postawiła mu zarzuty. Podejrzany nie przyznał się do winy. Zaprzeczył, że był agresywny, choć przyznał, że kilkukrotnie zamachnął się nożem w kierunku radomianina, zaznaczając, że nie miał zamiaru go skrzywdzić.

Ten serial nie przetrwał próby czasu. Wystarczył jeden sezon Wiadomości
Ten serial nie przetrwał próby czasu. Wystarczył jeden sezon

Serial „Uśmiechnięta buźka: seryjny morderca”, który można było oglądać na SkyShowtime, został skasowany po pierwszym sezonie. Choć opowiadał prawdziwą i mocną historię, nie zdobył wystarczającej popularności.

Czarne chmury nad Bodnarem. Padło nazwisko możliwego następcy z ostatniej chwili
Czarne chmury nad Bodnarem. Padło nazwisko możliwego następcy

Premier Donald Tusk rozważa odwołanie ministra sprawiedliwości Adama Bodnara – donosi Wirtualna Polska i podaje, że sędzia Waldemar Żurek typowany jest jako jego potencjalny następca.

Zakaz kąpieli na wybrzeżu. GIS wydał ostrzeżenie z ostatniej chwili
Zakaz kąpieli na wybrzeżu. GIS wydał ostrzeżenie

We wtorek na wielu nadmorskich kąpieliskach w województwach pomorskim i zachodniopomorskim powiewają czerwone flagi. Powodem są m.in. sinice, a także mała widoczność, silne prądy wsteczne i wysokie fale na Bałtyku.

REKLAMA

KUBACKI, ŚWIĄTEK I KONIEC MUNDIALU

KUBACKI, ŚWIĄTEK I KONIEC MUNDIALU

Dawid Kubacki rządzi i dzieli w narciarskim Pucharze Świata! Wygrywa z przewagą, która kiedyś należna była Adamowi Małyszowi i Kamilowi Stochowi. Powiększa przewagę nad rywalami w Pucharze Świata – jednak w ścisłej czołówce są Piotr Żyła i wspomniany już Kamil Stoch, a to powoduje, że nasze aspiracje do medali w „drużynówce” mistrzostw świata znacząco rosną. Pytanie, czy nasi utrzymają formę z genialnego początku sezonu? Jeśli tak może to być sezon polskiej dominacji w skokach narciarskich. Tyle ,że jeszcze nigdy w świadomości polskiej sportowej opinii publicznej skoki narciarskie w okresie zimy nie były tak wypierane przez piłkę nożną… Wiadomo, Mundial.

Iga Świątek oficjalnie mistrzynią świata w tenisie. Oczywista oczywistość, bo punkty dawno już zliczone, ale tytuł przyznany teraz. Takie przypomnienie właściwego porządku rzeczy: dominacja Polki – a więc Polski - także w tym sporcie. I dobrze. Chwilo trwaj!

Co kiedyś łączyło sporty zimowe ,w tym skoki narciarskie z tenisem? Kolor. Biel! Wiadomo, że narty to „białe szaleństwo”, a tenisistki i tenisiści tradycyjnie grali w białych strojach. Czas przeszły dokonany, bo dzisiaj na kortach, także tych „nr 1”, czy „nr 2” dominuje żywa pstrokacizna, ale moim prawem starszego pana jest wspominanie tego, co było. Dziś jest bardziej kolorowo – kiedyś było bardziej elegancko. Wolę jednak czasy dzisiejsze, bo to era jednak znaczącej polskiej obecności i sukcesów Biało-Czerwonych w tenisie. Kiedyś mieliśmy Jadwigę Jędrzejowską, a potem Wojciecha Fibaka plus sukcesy w mistrzostwach Europy de facto amatorów: Tadeusza Nowickiego i Jacka Niedźwiedzkiego. Potem przyszła długa era Agnieszki Radwańskiej , Jerzego Janowicza, Łukasza Kubota, Huberta Hurkacza i królowej Igi Świątek. Na koniec powtórzę to samo, co przy skokach: jeszcze nigdy o tej porze roku szykujący się do nowego sezonu , rozpoczynającego się jak zwykle w Australii,  tenis nie był tak wypierany przez futbol. Ach, ten zaborczy Mundial ! Bezceremonialnie wkracza na obce lądy innych dyscyplin sportowych i tych o znaczeniu globalnym, jak tenis i  tych niemniej pasjonujących, ale jednak niszowych, jakimi są, niestety – o tempora, o mores! – skoki narciarskie.

No i wreszcie czas na piłkę nożną. MŚ 2022 zakończone. Polska odnotowała historyczne osiągnięcie, bo wyszła z grupy po 36 latach, a jednak styl w jakim osiągnięto ten sukces -bo to jest osiągnięcie patrząc przez pryzmat ostatnich trzech i pół dekad ! - plus nasze polskie piekiełko spowodowały, że radości z tego Mundialu mamy niewiele , a chęci rozliczeń dużo. Warto podkreślić, że Polska przegrała „tylko” dwa mecze, ale oba z późniejszym mistrzem i wicemistrzem świata. Indywidualnie na Mundialu na pewno zyskał Wojciech Szczęsny, może też w jakiejś mierze obrońcy po obu stronach: prawy Matty Cash i też prawonożny, ale przekwalifikowany na lewą stronę Bartosz Bereszyński.

Jednak jest jeszcze jeden Polak, który na tym Mundialu odniósł niesamowity, wielki, oszałamiający sukces :  to Szymon Marciniak, arbiter finału Argentyna – Francja. On i jego polski sędziowski team sędziowali trzy razy. Pierwszy mecz – rewelacyjnie, drugi – bardzo dobrze, a potem finał… Sami widzieliście. Jeszcze nigdy Polak nie prowadził finału piłkarskich mistrzostw świata jako arbiter główny. Owszem, Michał Listkiewicz był sędzią liniowym w 1990 roku podczas Mundialu rozgrywanego we Włoszech – i to był wtedy największy sukces w historii polskiego futbolowego sędziowania . Jednak „numerem 1” nie był, choć trzeba przyznać, że Listkiewiczowi – seniorowi (piszę tak, bo przecież mecz finałowy Mundialu Anno Domini 2022 na linii sędziował jego syn Tomasz Listkiewicz) udała się rzecz bez precedensu i nie do powtórzenia: sędziował bowiem wtedy i półfinał i finał! Dziś to wykluczone.
Reasumując osiągnięcia Biało-Czerwonych w Katarze: wielu ekspertów uważało, że z grupy wyjdzie Argentyna i Meksyk, a tymczasem wyszła jednak Polska. Jednak niedosyt pozostał. Związany bardziej może ze stylem niż z wynikiem sportowym. Natomiast nikt się z nas nie spodziewał, że polski sędzia może poprowadzić finał. Po jego pierwszym świetnym meczu zaczęto przebąkiwać o półfinale, ale nikt nie wierzył o AŻ meczu o tytuł mistrza świata. Wielkie gratulacje!
Był to najbardziej „polityczny” mundial w historii piłkarskich mistrzostw świata. Wiadomo, że np. wojskowa junta w Argentynie w 1978 roku swoje MŚ politycznie wykorzystała w perfekcyjny sposób, ale teraz, w dobie mediów społecznościowych polityka wylewała się z arabskiego mundialu nosem i uszami. Ciekawe, że te reprezentacje, które pozwalały sobie na polityczne demonstracje -piłkarskich sukcesów nie odnotowały : ani Niemcy zatykając usta, ani Anglicy klękając przed każdym meczem.

Rewelacją turnieju, żeby nie powiedzieć „czarnym koniem” (a nie można tak powiedzieć, bo przecież to drużyna z „Czarnego Lądu”, a na to nie pozwala „polityczna poprawność”…) było Maroko. Grało piękną ofensywną piłkę, a w półfinale zostało ewidentnie skrzywdzone przez słabego arbitra z Meksyku, który nie podyktował dwóch karnych, które zawodnikom z Maghrebu należały się jak psu zupa. Druga sprawa, że nawet gdyby je wykorzystali nie wiadomo, czy by i tak awansowali do finału…

Dla mnie jednak, gdy odpadli Polacy, kibicowałem Chorwatom. Wiadomo: Słowianie, katolicy, mały kraj. A przede wszystkim Luka Modric, który mówi, że dopóki on będzie kapitanem, żaden piłkarz reprezentacji nie weźmie pieniędzy za grę dla narodowych barw. „Zarabiamy w klubach, gra w reprezentacji to honor” - mówi Luka Modric, a ja mu się kłaniam…

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (19.12.2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe